Cześć mordki, przedstawię wam moją własną historię, zaznaczam już na wstępie, że mój temat zmierzy się z wielką falą krytyki i oburzenia, ale chuj tam ;D
Dam Wam tą przyjemność i prolog pominę. Zresztą zostanie on wyjaśniony później sprawiając, że całość będzie bardziej dynamiczna i trzymająca w napięciu. Sytuacja miała miejsce jakiś miesiąc temu i jestem jej świadkiem.
Akcja dzieje się w LA. Na imię mam Michał, niestety muszę tydzień w tydzień rozmawiać z psychologiem, moja rodzina się rozpada no ale mniejsza o to. Miałem okazję poznać Franka, taki potulny murzynek. Początkowo uważałem go za ścierwo, chłopak jednak okazał się bardzo pomocny. Ściągał auta od dłużników. Szef Tadek robił go w chuja i kradł auta proponując bardzo wysokie kredyty na w/w pojazdy. Chciał również wydymać mnie, ale, że mam zjebaną psychikę to wpieprzyliśmy sie mu w salon i go pobiłem do nieprzytomności. Tak nawiązała się nasza wspólna znajomość z Frankiem. Gdy wróciłem do domu przyłapałem moją żonę kurwiącą się z instruktorem od tenisa. Wpadłem w szał i rozjebałem mu chatę nad wzgórzem. Jak się okazało była to chata bosa i musiałem oddać mu 2.5 mln dolarów. Tak więc zaczęliśmy napadać na banki, by spłacić dług. W między czasie dowiedziałem się, że moja córka jest dziwką, i gra w podrzędnych pornolach. Niestety nie mogłem się z tym pogodzić i odstrzeliłem suce łeb. Pozostał mi więc tylko syn. Chcąc nie chcąc ten idiota znów wjebał się w kłopoty. Tym razem w ten sam gówniany fach co ja. Naszym ostatnim łupem był sejf w banku w LA. Nie wiadomo dlaczego w tym samym czasie, w tym samym miejscu inna grupa złodziei również chciała okraść ten sam bank. Między nami doszło do strzelaniny. Franek dostał kulkę w nerkę i chwilę później zszedł. Mnie się udało ściągnąć ostatniego wrogiego złodzieja. Z ciekawości ściągnąłem maskę i kurwa nogi jak z waty się zrobiły. To był mój syn, moje dziecko ! Po chwili zadzwonił telefon. Okazuje się, że Tadek ( szef dealerki samochodowej ) zemścił się na mnie za wjebanie mu się w lokal i pobicie. Skurwiel napuścił żone do zdrady, upozorował grę aktorską w pornolu mojej córki, namówił na łatwy zarobek mojego własnego syna. I to ja , ja pozabijałem całą rodzinę. W efekcie już olałem bosa, swój dług. Chciałem się tylko zemścić na tym skurwielu. Tak wiec ukradłem helikopter z działkiem, zabiłem całą jego najbliższą rodzinę, a na koniec zostawiłem go. Po wszystkim przyłożyłem sobie lufę do skroni i cały obraz się rozmył. Tutaj zaczyna się prolog. Zacząłem czuć silny ból. Ocknąłem się i leże postrzelony na śniegu, nie czuje nóg, chyba dostałem w kręgosłup. Zaraz, o co w tym wszystkim chodzi. Czy to była wizja czy tylko sen, czy tak będzie wyglądać moja przyszłość ? Moje ukochane dzieci, boże, w co ja się wpieprzyłem.
W prologu Michał ucieka przez FIB ( coś jak fbi ) po napadzie na bank. Chcą dotrzeć do helikoptra, lecz przeszkadzają im w tym federalni.
A teraz legenda:
Michał - Michael
Franek - Franklin
Tadek - Trevor
Jimmy - Janusz
Patrycja - Tracy
Czas i miejsce akcji - Los Angeles, 2013,09,12
typ - sandboks
nazwa - Grand Theft Auto Five
Macie konsolowcy spojler tejże urzekającej gry hahah Powiem Wam, że nie ma szału ^^
Dam Wam tą przyjemność i prolog pominę. Zresztą zostanie on wyjaśniony później sprawiając, że całość będzie bardziej dynamiczna i trzymająca w napięciu. Sytuacja miała miejsce jakiś miesiąc temu i jestem jej świadkiem.
Akcja dzieje się w LA. Na imię mam Michał, niestety muszę tydzień w tydzień rozmawiać z psychologiem, moja rodzina się rozpada no ale mniejsza o to. Miałem okazję poznać Franka, taki potulny murzynek. Początkowo uważałem go za ścierwo, chłopak jednak okazał się bardzo pomocny. Ściągał auta od dłużników. Szef Tadek robił go w chuja i kradł auta proponując bardzo wysokie kredyty na w/w pojazdy. Chciał również wydymać mnie, ale, że mam zjebaną psychikę to wpieprzyliśmy sie mu w salon i go pobiłem do nieprzytomności. Tak nawiązała się nasza wspólna znajomość z Frankiem. Gdy wróciłem do domu przyłapałem moją żonę kurwiącą się z instruktorem od tenisa. Wpadłem w szał i rozjebałem mu chatę nad wzgórzem. Jak się okazało była to chata bosa i musiałem oddać mu 2.5 mln dolarów. Tak więc zaczęliśmy napadać na banki, by spłacić dług. W między czasie dowiedziałem się, że moja córka jest dziwką, i gra w podrzędnych pornolach. Niestety nie mogłem się z tym pogodzić i odstrzeliłem suce łeb. Pozostał mi więc tylko syn. Chcąc nie chcąc ten idiota znów wjebał się w kłopoty. Tym razem w ten sam gówniany fach co ja. Naszym ostatnim łupem był sejf w banku w LA. Nie wiadomo dlaczego w tym samym czasie, w tym samym miejscu inna grupa złodziei również chciała okraść ten sam bank. Między nami doszło do strzelaniny. Franek dostał kulkę w nerkę i chwilę później zszedł. Mnie się udało ściągnąć ostatniego wrogiego złodzieja. Z ciekawości ściągnąłem maskę i kurwa nogi jak z waty się zrobiły. To był mój syn, moje dziecko ! Po chwili zadzwonił telefon. Okazuje się, że Tadek ( szef dealerki samochodowej ) zemścił się na mnie za wjebanie mu się w lokal i pobicie. Skurwiel napuścił żone do zdrady, upozorował grę aktorską w pornolu mojej córki, namówił na łatwy zarobek mojego własnego syna. I to ja , ja pozabijałem całą rodzinę. W efekcie już olałem bosa, swój dług. Chciałem się tylko zemścić na tym skurwielu. Tak wiec ukradłem helikopter z działkiem, zabiłem całą jego najbliższą rodzinę, a na koniec zostawiłem go. Po wszystkim przyłożyłem sobie lufę do skroni i cały obraz się rozmył. Tutaj zaczyna się prolog. Zacząłem czuć silny ból. Ocknąłem się i leże postrzelony na śniegu, nie czuje nóg, chyba dostałem w kręgosłup. Zaraz, o co w tym wszystkim chodzi. Czy to była wizja czy tylko sen, czy tak będzie wyglądać moja przyszłość ? Moje ukochane dzieci, boże, w co ja się wpieprzyłem.
W prologu Michał ucieka przez FIB ( coś jak fbi ) po napadzie na bank. Chcą dotrzeć do helikoptra, lecz przeszkadzają im w tym federalni.
A teraz legenda:
Michał - Michael
Franek - Franklin
Tadek - Trevor
Jimmy - Janusz
Patrycja - Tracy
Czas i miejsce akcji - Los Angeles, 2013,09,12
typ - sandboks
nazwa - Grand Theft Auto Five
Macie konsolowcy spojler tejże urzekającej gry hahah Powiem Wam, że nie ma szału ^^