Tco napisał/a:
Niesamowite, doslownie jak gdyby chodzil po innej planecie. A gdyby dorzucic tam wulkan "plujacy" lawa, to mieli bysmy piekny obraz apokalipsy
Trzęsienie ziemi które uwolniłobymagmę, byłoby tak katastrofalne, że całe miasta by zniknęły z powierzchni Ziemi
tzn to zależy od odległości od obszarów aktywności wulkanicznej, bo gdzieniegdzie magma jest dość płytko (jak np. na Islandii) ale na ogół jest bardzo głęboko i to o wiele głębiej niż sięgają hipocentra trzęsień ziemi. Poza tym trzęsienia ziemi i wulkanizm nie są zbytnio skorelowane, ponieważ trzęsienia ziemi występują nie tylko w rejonach aktywności wulkanicznej (np. Kalifornia w USA i uskok San Andreas). Jest to spowodowane wewnętrznymi naprężeniami w skałach no i oczywiście ruchem płyt tektonicznych. Oczywiście w rejonach wulkanicznych mamy wstrząsy sejsmiczne ale są one spowodowane eksplozjami, ruchami lawy i ich niszczącej działalności. Poza tym są miasta, które znajdują się w pobliżu aktywności tektonicznej (np. Los Angeles w USA) ale nie ma tam wulkanów ;] tektonika idzie w parze z tektoniką ale tektonika niekoniecznie jest zalążkiem wulkanizmu.
PS. Wulkany plują lawą, bo magma to płynne skały pod powierzchnią Ziemi. Magma, która wypłynęła na powierzchnię Ziemi to już lawa ;] dlatego mamy dwa rodzaje skał magmowych - plutoniczne (związane z magmą, pod powierzchnią Ziemi np. Granity czy migmatyty) i wulkaniczne (na powierzchni Ziemi, gdzie lawa stygnie szybko, np. bazalty).