W.S.N.R. napisał/a:
Tego typu studia kształcą w kierunkach z definicji nienastawionych na działalność przynoszącą zysk ekonomiczny. W zderzeniu ze światem, który został wypaczony tak, że wszystko musi być pod dyktando ekonomii, ludzie po tych kierunkach rzeczywiście często sobie nie radzą. Ale zastanówcie się, czy to jest wina tych nauk, czy raczej świata, który w pogoni za kasą zapomniał o wartościach nieprzeliczalnych na $$$.
Świat został wypaczony ale nie tak jak myślisz. Czynnik ekonomiczny jest jedynym, który jest w stanie obiektywnie ocenić czy coś jest potrzebne w danym społeczeństwie czy nie.
Jeśli jak dziś, tworzy się durne muzeum "sztuki nowoczesnej" i nikt tam nie chodzi, jest utrzymywane z podatków oznacza to, że nie jest ono do niczego potrzebne.
Albo np lecznictwo - absurdem wymyślonym przez komunistów jest równość, która nie istnieje. Jest facet, który rozbujał swoją firmę i ma miliony. Oznacza to nie tylko, że jest bogaty ale także to, że dostarcza innym ludziom, dokładnie to za co oni są gotowi zapłacić, do tego jest np filantropem w porównaniu do bezrobotnego lenia, życie pierwszego w rzeczywistości również jest więcej warte, bo patrzeć należy zawsze przez pryzmat tego, co jest dobre dla całości narodów i dla ich rozwoju, a nie na to co się komuś wydaje.
Nie da się inaczej obliczyć potrzeby czegoś. Jeśli nikt, nie chce płacić takiemu humaniście za jego pracę, oznacza, że nie jest ona nikomu potrzebna, a tym samym jest nieprzydatny w społeczeństwie i powinien zrobić coś, by stać się przydatnym.
A inna sprawa, że papierki, które dziś dostaje każdy błazen, w żaden sposób nie wykazują, co taki ktoś umie.
@up Filozofem, jest każdy wynalazca. Jak również większość fizyków, choć nawet często nie zdają sobie z tego sprawy. Ale dzisiejsi "filozofowie" to nie ludzie czynu, a prawie wyłącznie osobnicy, którzy uważają się za mądrzejszych od innych, w rzeczywistości samemu będąc idiotami. Filozofia w dzisiejszym pojmowaniu, a w tym pierwotnym w postaci miłości mądrości i poszerzania wiedzy jest gigantyczna.