Po pierwsze primo- ograniczenie wolności to nie jest to samo co pozbawienie wolności. Ograniczenie polega na dozorze kuratora/odrobieniu prac społecznych itd. pozbawienie polega na zamknięciu w zakładzie więzieniu czy innym. Ja osobiście dostałem 6 miesięcy prac społecznych po 30 godzin miesięcznie za zjaranie gibona i niby udzielenie innym 2 osobom. Było tak, że zatrzymali nas w nocy, podjechali nieoznakowanym radiowozem a my już porobieni jak dzikie świnie na wybiegu i kumpel nie zdarzył wyrzucić młynka, mieliśmy przy sobie wódeczke piwka to nas zaczeli trzepać i znaleźli owy przedmiot zbrodni, wzięli nas na testy jednego puścili bo nie mieli miejsca w samochodzie, spałem na dołku, trzepanie domu itd. wrażenia zajebiste-nie polecam. A wszytsko to odbyło się bezprawnie także bo policjant nie może bez powodu podejść do Ciebie i zacząć Cie przeszukiwać, ale jak już coś znajdzie to powie, że jak widać miał powód i koło się zamyka. Odrobiłem połowe tego bo studia itd nie miałem czasu, napisałem pismo i się to jakoś skończyło ale groziło mi 3 miesiące pudła za zjaranie gibona-ogólnie nie jaram ale wtedy sobie zapaliłem i mnie dojebali co za kraj.