Chyba najbardziej poryty film jaki w życiu widziałem, żadne surrealistyczne dziwactwa nie przywoływały mi na myśl takiego WTF? jak ten mało znany film. Jest to dzieło niemieckiego reżysera Christopha Schlingensiefa, który optócz tego tytułu ma na swoim koncie m.in. German Chainsaw Massacre, a w swoim kraju ma opinie skrajnego obrazoburcy (słusznie). W United Trash szydzi on niemalże z wszystkiego z czego się da: obrywają murzyni, ameryka, geje, dzieci, niepełnosprawni, no i religia.
Fabuła tego dzieła to po prostu odjazd nie do opisania, to trzeba zobaczyć samemu. Mamy tu choćby afrykańskie państewko wysyłające rakiety V2 na Biały Dom, czy murzyńskiego zdeformowanego karła okrzykniętego nowym mesjaszem (na skutek operacji prowadzonej przez lokalnego lekarza - ucznia doktora Mengele - dzieciak ma na czole wielką waginę, z której tryska żółtą mazią i przez którą pije Grants'a. Serio!).
Film jedyny w swoim rodzaju, ode mnie dostaje pełne 10/10 co zdarza się nieczęsto.
Polecam!
Uwaga: do filmu nie istnieją napisy inne niż szwedzkie, a język w nim używany to mix niemieckiego i angielskiego, co dla niektórych może być problemem.
Fabuła tego dzieła to po prostu odjazd nie do opisania, to trzeba zobaczyć samemu. Mamy tu choćby afrykańskie państewko wysyłające rakiety V2 na Biały Dom, czy murzyńskiego zdeformowanego karła okrzykniętego nowym mesjaszem (na skutek operacji prowadzonej przez lokalnego lekarza - ucznia doktora Mengele - dzieciak ma na czole wielką waginę, z której tryska żółtą mazią i przez którą pije Grants'a. Serio!).
Film jedyny w swoim rodzaju, ode mnie dostaje pełne 10/10 co zdarza się nieczęsto.
Polecam!
Uwaga: do filmu nie istnieją napisy inne niż szwedzkie, a język w nim używany to mix niemieckiego i angielskiego, co dla niektórych może być problemem.