moja żona miała wczoraj urodziny... nie miałem kompletnie pomysłu
na prezent dla niej, więc zabrałem ją na zakupy do centrum handlowego, a że kocha zakupy to byłem uratowany gdyż się bardzo ucieszyła...
przy wejściu minęły nas trzy zajebiste laseczki w mini i chciałem sobie niewinnie zażartować, więc mówię:
"chciała byś mieć takie nóżki co nie??"
i chuj, czar urodzin prysł i zaczął się płacz... nie szło jej kurwa uspokoić! aż prawię z wózka wypadła!
co jest z tymi kobietami nie tak?!
na prezent dla niej, więc zabrałem ją na zakupy do centrum handlowego, a że kocha zakupy to byłem uratowany gdyż się bardzo ucieszyła...
przy wejściu minęły nas trzy zajebiste laseczki w mini i chciałem sobie niewinnie zażartować, więc mówię:
"chciała byś mieć takie nóżki co nie??"
i chuj, czar urodzin prysł i zaczął się płacz... nie szło jej kurwa uspokoić! aż prawię z wózka wypadła!
co jest z tymi kobietami nie tak?!