Najwyżej piwkowany post w tym temacie wprowadza ludzi w błąd i wmanewrowuje w kłopoty. Krąży to dziadostwo po FB, aż zawitało i tu. Ktoś gdzieś zaczął studiować dziwny kierunek, a jeden z przedmiotów zaczyna się od słowa "Prawo" i nagle autor poczuł się orłem temidy. Wygląda to jakby ktoś celowo wkręcał ludzi w kłopoty, bo wtedy zapłacą więcej w Grodzkim
- tablice są elementem ściśle powiązanym z pojazdem, więc ich pożyczanie lub utracenie powinno być niezwłocznie zgłoszone gdzie trzeba. fotka z fotoradaru leci zazwyczaj od tygodnia do 3; czy właściciel dał je komuś, a może ich nie ma
- fotoradary, jak i inne urządzenia pomiarowe na wyposażeniu policjantów, strażników itp są atestowane, kalibrowane co pół, rok lub półtora roku w zależności od modelu i rocznika produkcji. Jest to oczko w głowie każdego dowodzącego, który w przypadku afery z nielegalnym radarem wyleciałby z roboty
- kąt ustawienia radaru, ziemia w której go wkopano itp nie mają znaczenia dla pomiaru, gdyż źle wycelowany radar nie zmierzy prędkości w ogóle, btw autor tego gniota mógł się pokusić jeszcze o numer kołnierzyka hutnika wykonującego odlew rury, na której stoi urządzenie
- inne wnioski obwiniony może składać przed Sądem Grodzkim w przypadku nie przyjęcia nałożonego mandatu. Poza tym obwiniony (sprawca wykroczenia) musi zostać przesłuchany jeśli nie przyjmie mandatu. Oczywiście może odmówić składania wyjaśnień ale komu wtedy zada te fachowe pytania...
- błąd pomiarowy zawsze działa na korzyść kierowcy. Z tego co wiem radary ustawiane są co najmniej +20, bo wtedy musieliby zatrzymywać 80% kierujących