18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia Soft (1) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 17:51
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 14:20
📌 Powodzie w Polsce - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 23:12
Małżeństwo N. wysypało żwir na dróżkę, która prowadzi do ich działki, by nie brnąć w błocie po kolana. Nadzór budowlany nakazał "drogę rozebrać", bo to samowola budowlana.
Zaczęło się od kontroli. Kto ją wezwał? Państwo N. przypuszczają, że sąsiedzi, bo nadzór budowlany sam z siebie w takie tereny (chodzi o jedną z podopolskich wsi) się nie zapuszcza.

Kontrola wykazała, że przy płocie ciągnie się odcinek około 30-metrowy o szerokości 5 metrów w pierwszej części utwardzony tłuczniem, a na kolejnym odcinku stwierdzono ułożenie gruzu ceglanego. - Ta droga prowadzi do naszej działki. Wcześniej w razie deszczu czy po roztopach to wszystko grzęzło w błocie, przejść nie szło. Wysypaliśmy więc trochę piasku i żwiru, by można było spokojnie dostać się do naszej działki.

Adwokat państwa N. zaznaczył również w pozwie, że odcinek choć do nich nie należy ma ustanowioną służebność i mogą oni po tym odcinku swobodnie przechodzić, przejeżdżać, a nawet jakby chcieli to pędzić nim bydło. Adwokat przekonuje również, że odcinek jest fragmentem działki rolnej i dlatego nie podlega regulacjom prawa budowlanego.

Mimo to nadzór budowlany kazał drogę rozebrać. Dlaczego? Bo droga powstała bez żadnego zezwolenia, informacji o jej budowie, słowem żadnego dokumentu, jest więc - zdaniem nadzoru - ewidentna samowolą budowlaną. Tak stwierdził nadzór powiatowy, a potem poparł go również wojewódzki.

- Sprawa jest kuriozalna, bo kazano mi rozebrać drogę, choć to nie jest żadna droga. Nie ma np. systemu odprowadzającego wodę... a zresztą to jest po prostu usypany żwir umożliwiający mi dostanie się w cywilizowany sposób na własną działkę. Nie rozumiem skąd te decyzje nadzoru.

Sprawą zajmie się teraz Wojewódzki Sąd Administracyjny, do którego trafiła skarga pana N. - konstruktora "drogi" - na decyzję nadzoru budowlanego. - Ja tej sprawy tak nie zostawię, bo to jest jakiś absurd - mówi.

Kod:
http://opole.gazeta.pl/opole/1,35114,12983191,Usypal_sam_droge__wiec_ma_sprawe_w_sadzie.html#ixzz2H6xtzLXC
Zgłoś
Avatar
g................9 2013-01-05, 21:28
Welcome to the jungle!
Zgłoś
Avatar
chainsawgutsfucker 2013-01-05, 21:33
Ja ogólnie uważam, że państwowy nadzór budowlany jest potrzebny jak dziura w moście. Tylko przeszkadza i irytuje ludzi, którzy chcą coś zbudować - nierzadko utrudniając i opóźniając budowy, które przysłużyłyby się wszystkim, bo powstały by tam np miejsca pracy. Nie widzę, żadnego powodu, dla którego nadzór miałby się interesować prywatnymi budowami. Jak ktoś coś buduje to zwykle zakłada że budynek przeżyje go i jeszcze wnuki będą mogły w nim mieszkać. Zresztą widać to po kamienicach, które powstawały zaraz po wojnie, a wielu przypadkach długo przed wojną i poza tym, że są trochę obskurne z braku remontów elewacji to trzymają się całkiem nieźle, a państwowego nadzoru nie było. Nadzorem był właściciel, który budynek stawiał. Za to wszelkiego rodzaju perły budownictwa, takie jak PRL-owskie bloki budowane pod nadzorem przez elitę robotniczą już się często sypią...
Pewnie ktoś powie, że bez prawa budowlanego zaczną ludzie buble budować i wszystko się pozawala. Szczerze wątpię, bo budowa czegoś co się zawali, zanim inwestycja się zwróci trochę nie halo jest z każdego punktu widzenia, a budowa domu/hotelu/hali/biurowca nie kosztuje 100zł więc pewnie taki budynek musi trochę postać, zanim przyniesie zysk.
Zgłoś
Avatar
shin69 2013-01-05, 21:41
W sowieckiej Polszy to urzędnik buduje drogę, a nie ty!
Zgłoś
Avatar
gupichuj 2013-01-05, 21:47 3
Na płot, garaż blaszany, ocieplenie styropianem domu trzeba zgłoszenie. Idąc z takim zgłoszeniem do urzędu to się obywatel czuje jak jakiś jebany niewolnik, na swojej ziemi, za swoje pieniądze swoimi rękami nie mogę sobie od tak kurwa płotu postawić.
Zgłoś
Avatar
Ant1984 2013-01-05, 21:52 1
Nasze marksistowskie państwo po prostu nie chce, aby niewo... ehem, obywatele sami podejmowali jakiekolwiek decyzje. Mamy się całkowicie zdać na nadzorujących nas właści... ehem, polityków
Zgłoś
Avatar
_ 2013-01-05, 21:58
Zauważcie tylko, że "budował" drogę na nie swojej działce. Bylibyście zadowoleni jeśliby ktoś się rządził na waszej działce i nawoził żwiru lub gruzu bez waszej wiedzy? Jak zaznaczył adwokat:

Cytat:

odcinek choć do nich nie należy ma ustanowioną służebność i mogą oni po tym odcinku swobodnie przechodzić, przejeżdżać, a nawet jakby chcieli to pędzić nim bydło. Adwokat przekonuje również, że odcinek jest fragmentem działki rolnej i dlatego nie podlega regulacjom prawa budowlanego.



Mogą oni przechodzić po tym odcinku, przejeżdżać i tyle, nie mają prawa tam nic budować, wysypywać, przerabiać bo grunt nie jest ich. Zwrócił ktoś uwagę na szerokość usypanej drogi? 5 metrów to chyba dwupasmówkę budował, parę wywrotek żwiru chyba potrzebował.

Artykuł jest stronniczy i przedstawia tylko opinię jednej strony, wstrzymałbym się z bronieniem "budowniczego" i zaczekał na opinie właściciela gruntu. Co nie zmienia faktu, że prawo budowlane w Polsce jest pojebane i na wszystko trzeba mieć papier.
Zgłoś
Avatar
stachu6000 2013-01-05, 22:02
na utwardzenie terenu wystarczy głupie zgłoszenie, sprawa zajmuje 5 minut ( właściciel podpisuje oświadczenie, wypełnia druk, załącza jakąś głupią mapkę) i z głowy. Nie wiem co za problem zrobić to zgodnie z prawem, skoro takie już jest.
Zgłoś
Avatar
gupichuj 2013-01-05, 22:26
Mapka kosztuje, urzędnicy którzy to zgłoszenie przyjmują też, z naszych podatków. Poza tym chodzi o fakt, moja ziemia czy nie? skoro muszę zgłaszać takie pierdoły, a dołka też sobie wykopać na Swojej ziemi nie mogę bo od jakiejś tam głębokości juz jest państwowe, na wysokość też. To co to kurwa za własność? Wychodzi że wszyscy dzierżawimy ziemię od państwa.
Zgłoś
Avatar
stachu6000 2013-01-05, 22:32
o ile się nie mylę to mapka ta kosztuje grosze ( wystarczy kopia mapy zasadniczej ). Obiekty które sytuowane są na naszej działce mogą mieć negatywny wpływ na poziom wód gruntowych na sąsiednich działkach. Trzeba zgłaszać takie rzeczy, tylko szkoda że później rozpatruje coś takiego pani w urzędzie która nie ma o tym zielonego pojęcia. Trzeba zmienić ludzi w urzędach na kompetentnych, a nie zmienić prawo.
Zgłoś
Avatar
n................l 2013-01-05, 23:10
@gupia kresko
5m ma polna droga - tyle, że tylko na mapie, przynajmniej u mnie. Mam pokazać fotę, jak wyglądała w zeszłym roku w połowie zimy (przypomnę - było mokro, mało mrozów, nic nie zamarzło) - w pewnym momencie jeździłem łąką sąsiada, bo drogą nie dało się przejechać. Piachu, żwiru, gruzu tam najebaliśmy kilka wywrotek a i tak efekt był mizerny. Jakby ktoś próbował się prypierdolić to by mnie musieli zawieźć do szpitala, bo bym chyba zszedł ze śmiechu. Aaa, i nie jest to żadna droga prywatna, publiczna, polna, nawet na mapach zaznaczona, chociaż idzie przez podmokłe łąki dalej.
Zgłoś
Avatar
_ 2013-01-05, 23:38
@up Nie zmienia to faktu, że to nie jest twoja działka ani droga i nie masz prawa tam wysypywać żwiru? Tak jak w artykule, gość nie miał prawa tam nic sypać. Czy tak trudno było spytać o pozwolenie właściciela gruntu? (osobę prywatną, gminę itp?)

Jesteś osobą z artykułu? Wiesz jak wygląda sprawa? Potwierdziłeś tylko, że gość musiał wysypać kilka wywrotek żwiru na CZYIMŚ gruncie, nie ważne czy państwowe czy prywatne, ale grunt nie był jego. Co tu jest do rozumienia? W lesie też mogę sobie żwirem sypać bo państwowy i nie ma właściciela?
Zgłoś
Avatar
meier 2013-01-06, 0:17
Oj widzę ze najwyraźniej ktoryś nadgorliwy urzędnik ma zbyt lekkie zycie i ostatnio nic jemu ani jego rodzinie sie nie stało. Kilka niewyjaśnionych wypadków, może podpalonych cegieł w oknach co kilka dni a by mu przeszło rozwiązywanie cudzych problemów i zająłby sie swoimi...
Zgłoś
Avatar
człowiek_zły 2013-01-06, 11:48
Państwo jebać i się nie bać. Powiedzieć tym z nadzoru, że mogą się w chuj pocałować i że jak chcą zobaczyć drogę rozebraną to niech se sami rozbiorą.
Zgłoś
Avatar
KingOfEvil 2013-01-06, 12:20 1
Znam kilka podobnych przypadków z pobliskich miejscowości. Ale jednej kurwie to się należało, sama co chwile podobne rzeczy zgłasza. Pewnego razu też jej się zachciało zrobić taką "drogę" tylko z betonowych jakiś tam chujostw to sobie zrobiła bez żadnego zezwolenia, kazali jej rozebrać "drogę" i zapłaciła kurewsko wielką grzywnę
Zgłoś
Avatar
prozal 2013-01-06, 13:17
równość wszystkich wobec prawa mówi wam to co? przepis mówi jednoznacznie, ma być pozwolenie, jak urzędnik nie zareaguje to będzie, że opieszałość i on dostanie po dupie za niewywiązywanie się ze swoich obowiązków. Zebrali urzędnicy bo zareagowali wedle przepisów prawa. Dziwię się, że Ci z Was którzy pałają świętym oburzeniem jeszcze nie są z widłami i pochodniami i nie łomotają w drzwi sąsiadów kablarzy.
Zgłoś