Podziwiam wytrwałość.
Nikt na etapie pomysłu, planowania, nagrywania, montażu i finalnie wrzucenia gotowego materiału do neta nawet przez sekundę nie pomyślał sobie "a może powinienem odstawić narkotyki i nie robić reklamy firmy księgowej z udziałem psa w garniaku"...
Do tego przez ciekawość wszedłem na ich stronę... i co? I kurwa pies w garniturze...
Ja, jako osoba która w swojej firmie korzysta z takich usług, nigdy bym nie postawił swojej stopy w biurze takiej księgowej.
Dla mnie to antyreklama która pokazuje z czyich usług nie korzystać.