18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia (4) Soft Dodaj Obrazki Dowcipy Popularne Losowe Forum Szukaj Ranking
Wesprzyj nas Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 1:14
📌 Konflikt izrealsko-arabski Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 23:00
W poszukiwaniu diagnozy
hrust • 2013-06-07, 12:08
Chciałem się z wami podzielić historia jaka obecnie się dzieję w moim życiu i wrażeniami o naszej „służbie zdrowia”.
Pisane w emocjach

UWAGA DŁUGIE!

Historia zaczęła się jakieś 2 tygodnie temu i dzieje się do dzisiaj w miejscowości X.

Wracam sobie w niedziele do mieszkania, na weekendzie miałem imprezę firmową w innej miejscowości. Z wyjazdu wracam skacowany i wymęczony jak „koń po westernie”, ale w drodze powrotnej pocieszam się, że moja luba czeka na mnie na mieszkaniu i że sobie z nią wypocę kaca
Wchodzę do domu – myślę sobie pewnie w kuchni siedzi obiad mi gotuje, a tu zonk, nie ma jej. Wołam, szukam, nie ma niewiasty. Patrzę w sypialni, a tam jakiś kołtun pościeli na łóżku się rusza i jeszcze wydaje jakieś dźwięki!
- heeeeeejj wróóciiiiłeśś…. – dobiega jak z zaświatów. Toż to głos mej wybranki, ale jakiś taki przydżumiony.
- no jestem, co Ci jest?
- gorączkę mam i źle się czuję.
- ile masz tej gorączki? zażyłaś coś?
- 39 stopni i tak zażyłam .
- aha to dobrze, śpij sobie – i na tym rozmowa się zakończyła. Poszedłem do kuchni coś wszamać i walnąłem się później koło niej z zamiarem udania się w kimono. Ciężko mi było zasnąć bo rozgrzana była jak nigdy – szkoda, że nie z mojego powodu.

I tutaj dochodzimy do sedna sprawy:

Kolejne dni nie przynosiły poprawy, ba było jeszcze gorzej spuchły jej węzły chłonne i wyglądała jak chomik – dla mnie śmieszne dla niej mniej, więc w końcu przestałem się śmiać i jej mówię:
– do lekarza – no i poszła.

Poszła… ale do ośrodka z NFZ:
Przy rejestracji kolejka – standard zawsze tak jest, ktoś chce się wpierdolić w kolejkę też norma, teraz najtrudniejsze trzeba rozmawiać przy okienku, tam siedzi stara pukwa zmęczona życiem bo cały czas robi łaskę, że z kimś gada. No i zaczynają się hasła typu:
- czego? A do kogo? A jest pani zarejestrowana ? – nie kurwa po to stoję przy okienku!
- a bo to trzeba deklarację wypełnić i wybrać lekarza
- ale ja tutaj jestem pierwszy raz nie znam lekarzy (zmieniliśmy miasto)
- to niech sobie pani wybierze kogoś z listy – Tak jeszcze wtrącę, po jakiego chuja są te deklaracje ja się pytam? i komu to potrzebne? No nie ważne, wpisała jakąś panią doktor idzie do kolejki. Tutaj się dopiero zaczyna, na krzesełkach sam geriavit – już wiadomo gdzie jeżdżą ciągle w tych autobusach i tramwajach, zagadują – chcą usłyszeć historię twojego życia. Z grzeczności i szacunku coś tam opowiada. Przychodzi do wizyty:

Lekarka stara baba jedna z wielu w przychodni : badanie typu: „boli panią noga? – tak – to nie ruszać” w końcu pada wyrok – grypa – antybiotyk i Polopiryna. Polopiryna? Z mojego doświadczenia chuja warta no ale dobra.

Minęły 2 dni jest jeszcze gorzej (niech żyje Polopiryna! - nic gorączki Ci nie zbija) idziemy na pogotowie tam jakiś śliczny młody doktorek. Opowiadamy co się dzieję, że nic nie pomaga, że może jakieś skierowanie na badania, cokolwiek? Badanie było… się zaczęło tak, że dał jej termometr i wyszedł na 10 min rwać pielęgniarki – noż kurwa! Wraca, jest diagnoza (Eureka!) - ma pani gorączkę! Przepisał NOWY antybiotyk – tamten odstawić i zmienił Polopirynę (hurra!) na coś innego.

Tutaj napiszę, że na necie zacząłem szukać co jej może być i mi wyszło po objawach, że to może być mononukleoza, takie gówno co to na to nie ma lekarstwa można tylko zbijać gorączkę, aż się organizm sam wyleczy i uodporni.

Kolejne 2 dni dalej chujnia, ja już powoli wytrzymać nie mogę i mówię:
- idź do prywatnego zapłacimy i będziemy mieć pewność czy to mono!
- zadzwonię do mamy – tutaj nastąpił u mnie opad wszystkich części ciała.

Mamusia złota kobieta kazała iść znowu do tej przychodni do tej samej co na początku pani doktor! No złota rada od złotej kobiety. A ta moja głupia – chyba od tej gorączki – poszła! Pani doktor nie chciała słuchać o mononukleozie(podejrzewam, że ostatni raz spotkała się z tą nazwą na studiach w 1921 roku) wypisała skierowanie do laryngologa na spuchnięte węzły chłonne i zapisała 3 kolejny już antybiotyk i uwaga POLOPIRYNĘ! Kuuurrrwaaa mać!

Na następny dzień u pani laryngolog (udało się bez kolejki dostać - cud):
- nie wiem co pani jest – przynajmniej szczera – ale to na pewno nie mononukleoza to się zaczyna od anginy – hmm... taka ciekawostka nigdzie o tym nie wyczytałem w necie, ale co tam może internet się myli, przecież to nie pierwszy i nie ostatni raz.

Kolejny minął dzień, moja lepsza połówka żyje od jednej tabletki do drugiej, a gorączka ciągle jest. Teraz to się wkurwiłem już nie na żarty na moją wybrankę, że uparta i nie chce iść prywatnie, w końcu po burzliwych pertraktacjach poszła.

110 zł wizyta + 30 zł badanie krwi i moczu. Wynik: podejrzenie mononukleozy i skierowanie do szpitala.

Przyjęli nas w ten sam dzień. Uważam to za sukces, już tłumaczę dlaczego, w przeszłości moją bratową 2 razy w tym samym, samiusieńkim szpitalu nie chcieli przyjąć: raz jak było zagrożenie dla ciąży (prawie poroniła), drugi raz jak praktycznie przestała widzieć na oczy przez zakażenie bakterią – w obu przypadkach miała skierowanie, no ale co zrobić – taki szpital.

Muszę powiedzieć, że absurd jaki nas spotkał przy rejestracji był zaskakujący. Musieliśmy łazić w tę i z powrotem między budynkami wydziałów dobre kilkadziesiąt metrów, a chciałbym napomknąć, że ona(ta chora moja luba) już była tak osłabiona, że prawie ją niosłem. Dlaczego tak chodziliśmy?
Bo ja głupi myślałem, że jak się ma skierowanie na odział zakaźny to trzeba iść na ten odział. No ale uwaga - NIE! Najpierw trzeba iść na SOR, wejść do poczekalni, gdzie siedzą ludzie z przeróżnymi chorobami zakaźnymi i się zarejestrować KOMPUTEROWO i wrócić na oddział (Dlaczego tego nie można zrobić na oddziale? do dziś nie wiem.)Tak sobie myślę – no dobra my jakoś pójdziemy, ale jakby ktoś był sam i praktycznie mdlał to co wtedy? Albo jakby nie miał nogi? Eee… na pewno by pomogli… NA PEWNO?!

Mała dygresja: jak stałem przy okienku jakaś babka zwróciła uwagę dyskretnie pielęgniarce, że pan, który jest strasznie żółty i ma żółtaczkę, siedzi w poczekalni i wszystkiego dotyka, może zarazić dzieci i innych dlatego powinno się go trochę odizolować, pani pielęgniarka jej powiedziała, że się nie da – to jest szpital i trzeba się z tym liczyć. Myślę sobie nie wiem, nie znam się, nie odzywam.

Już wtedy powoli chuj mnie strzelał i zaczęło mnie kłuć coś tak z tyłu czaszki i pod językiem, i jakoś tak ręka mi lata, i nóż się w kieszeni otwiera. Zachowałem jednak spokój jak to robią mnisi tybetańscy.

Przy wejściu na odział stoi ochroniarz, ale niech was nie zmyli nazwa, on jest raczej odźwiernym bo niczego broń boże nie ochrania ani nic, tylko drzwi otwiera. Nie pyta się co wnosisz w torbie, plecaku, walizce, niczego nie sprawdza, nie legitymuje – zaufanie to podstawa, szczególnie w dzisiejszych jakże spokojnych latach.
Na mojej lubej przeprowadzono wywiad środowiskowy: co? gdzie? kiedy? i z kim? Ja stałem się jej mężem (najszybszy sakrament), żebym mógł się czegoś dowiedzieć o jej stanie i żeby nie było problemu z wizytami i poszliśmy wszyscy do jej nowego lokum.

Z plusów chodzenia po szpitalu: nie trzeba teraz nosić na butach worków, reklamówek czy kondomów – jak byłem poprzednio to jeszcze był obowiązek, więc myślę – rozwój!

Sale jak za PRL: 3 łóżka, jedno zajęte przez panią z WZW typ C (widocznie można mieszać chorych z różnymi chorobami zakaźnymi), szafki takie sprzed wojny – czyli tak samo jak x lat temu – tutaj brak rozwoju. Przy łóżkach nie ma przycisków do wzywania pielęgniarek bo po chuj! Przecież można w nocy po ciemku z buta iść do ich pokoju, no albo się trzeba drzeć. Aaaa i jeszcze szmaty pod oknami bo przeciąg i na łóżku koło okna lepiej nie spać bo ciągnie.
Łazienka w pokoju – luksus. Jest też telewizor na złotówki, no ale co można w polskiej tv oglądać?

Zostawiłem ją tam bidule i do domu poszedłem pierwszy raz od kilkunastu dni się wyspać. Przezornie sprawdzam godziny odwiedzin: od 15.00 do 19.00? czemu tak nie wiem? Ludzie którzy pracują do 16, 17 to się nie nabędą ze swoimi bliskimi no cóż nie wnikam (Dzień później się okazało, że panie pielęgniarki przymykają oko na te godziny więc nie jest aż tak źle).

Przedwczoraj miała testy czy ma mononukleozę czy nie. Wyszedł negatywnie, ale pani doktor mówi, że to o niczym nie świadczy i może mieć mono. WTF? To co to za test? Nie wiem, nie znam się, nie odzywam.
Odwiedzam ją, pocieszam chce się czegoś dowiedzieć co jej jest i tu kolejna niespodzianka: lekarz który ją prowadzi może mi powiedzieć, a jego nie ma i będzie jutro. Dobra jest ok. 17 godzina może miała na rano. Coś mnie jednak tknęło i się pytam pielęgniarki:
- to pani nie wie co jej jest?
- no nie… – kurwa sobie myślę, to skąd ma wiedzieć co jej może podać albo czego nie dawać?
Moja mnie ciągnie za rękaw bo wie, że zaraz zacznę coś głupiego mówić i idziemy do sali.

Później jak już poszedłem dzwoni do mnie luba w nocy, żebym jej termometr przyniósł. Co kurwa?! Drewno do lasu będę nosił? Majaczy – pewnie z gorączki. Okazało się, że nie! Nie chcieli jej dawać leków bo im elektroniczny termometr nie pokazywał gorączki – tutaj kolejna niespodzianka jak się okazało później musiał być zepsuty bo miała 38 „z kreskami” i natychmiast wtedy jej coś dali na zbicie temperatury, zaraz po tym jak zaczęła się trząść pod pościelą z zimna i gorączki (Pościel składa się z koca - rocznik 95 i koca - rocznik 85 zawiniętego w poszewkę - ciepełko).

Kończąc, wczoraj znów u niej byłem i o dziwo dalej się kontrolowałem, chyba tylko dla niej, no ale muszę też oddać, że zaczęli się nią lepiej opiekować bo chyba stwierdzili, że nie udaje.
Dzisiaj jakąś godzinę temu lekarz powiedział – mononukleoza czyli internet się nie mylił i my też dobrze zakładaliśmy. Mimo wszystko wolelibyśmy grypę.
Poczekam jak wyjdzie i pójdziemy do tych wszystkich lekarzy, a zwłaszcza pani doktor z ośrodka NFZ i pani laryngolog, żeby im trochę gwoździa zabić, że można się bardziej przyłożyć i słuchać pacjenta co ma do powiedzenia, w końcu tu chodzi o zdrowie ludzi.

Moja luba musi jeszcze siedzieć w tym szpitalu przez kilka dni, bo jej siada wątroba, a ja? Ja jestem za prywatną służbą zdrowia.

P.S. Ta historia jest prawdziwa albo ja mam halucynacje z niedożywienia.
Zgłoś

Zrzutka na serwery i rozwój serwisu

Witaj użytkowniku sadistic.pl,

Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.

Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).

Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę
 już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Avatar
s................9 2013-06-07, 18:12
Nic śmiesznego, normalka w przychodniach, zwłaszcza w mniejszych miastach. Niedouczone konowały stawiają diagnozę na podstawie wróżenia z fusów i przepisują antybiotyk, aspirynę i witaminki jako panaceum na wszystko. Nawet najprostszych badań diagnostycznych się nie robi, bo wtedy interes się gorzej kalkuluje, podobnie jest ze skierowaniami do szpitala. Ten przypadek to jeszcze pół biedy. Jeszcze sprzed ery dr-a Google, znam osobiście jednego, co miał odmę płucną i drugiego z zapaleniem wyrostka. Jednego leczyli tydzień na grypę "zwyczajną" (czy tam inne przeziębienie), a drugiego na żołądkową. Nie muszę chyba dodawać, że kiedy już trafili do szpitala, to prędko z niego nie wyszli, chociaż i tak mogą nazywać się szczęściarzami, bo wedle wikipedii mogli równie dobrze wylądować u Świętego Piećki. Z resztą internet jest pełen takich historii.
Zgłoś
Avatar
Calis 2013-06-07, 18:18 7
Moja żona jest w ciąży - już 5 tydzień...

...od 6 lat nie była na chorobowym. A teraz, gdy przychodzi do wybrania lekarza ginekologa, który poprowadzić ma ciążę, to na NFZ zapisać się można dopiero na pażdziernik!!! Gdzie są jej skłądki, gdzie nasze składki do kury nędzy! WKURWIONY od kilku dni jestem jak nigdy. Pierdolone złodzieje. WIem jak się czułeś stary.
Zgłoś
Avatar
161ZT650 2013-06-07, 18:20 1
Prywatyzacja słuzby zdrowia tylko cos uratuje inaczej bedzie coraz gorzej.
Zgłoś
Avatar
R................y 2013-06-07, 18:22
Na co idzie tyle kasy qrwa, wszystko do kieszeni Donka i bronka ? ALe mnie wkurwiaja ci zlodzieje
Zgłoś
Avatar
Prolapsa666 2013-06-07, 18:27 1
Tak w sumie co do aspirynki to jest róznica w czystości i jakości danego preparatu, mieszkałem w akademiku z farmaceutą stażystą (sam kończę medycynę) i opowiadał mi jak to na zajęciach (bodajże z TEPLI-technologii postaci leków) było porównanie aspiryny Bayerowskiej i innych, np. Polskich.Niestety muszę napisac ze nasza aspiryna jest skrajnie chujowsza od szwabskiej. No ale cóż jak i cyklon B robili dobry tak i przy aspirynie się starają...
Zgłoś
Avatar
Camel_06 2013-06-07, 18:35
Trzeba sie bylo trzymac polopiryny. Luba by na tym dobrze wyszla, dla niej trud bylby skonczony.
Zgłoś
Avatar
czerwo64 2013-06-07, 18:56 1
co tu bylo niesamowitego w tym opisie? przeciez to normalne wszystko normalne...
Zgłoś
Avatar
Nikczemny_Płód 2013-06-07, 18:57
Prawda, prawda, smutna prawda

A tak swoją zastanowiłbym się nad przyczyną mono, bo to znikąd się nie bierze
Zgłoś
Avatar
NeverLie2Me 2013-06-07, 18:58
"Poszła… ale do ośrodka z NFZ"

Wybór lekarza to w NZOZ (Niepubliczny zakład opieki zdrowotnej) się robi. Jak już wyczytałeś w internecie, że kobieta chora na mono (btw, mogło to być 100 innych jednostek chorobowych) , to mogłeś też wyczytać, który NZOZ jest w miejscowości X najlepszy i byś się nie musiał wozić z przedwojenną babą.

Dopiero w połowie tej opowieści udajecie się na SOR, a powinniście się udać na początku. Ile czasu i nerwów byś zaoszczędził. Nie ma się co pierdolić w chodzenie do lekarza i wizyty domowe, jak jest coś poważnego. Idziesz na SOR, mówisz co Cię boli, jak Cię nie przyjmą na oddział to poproś o pisemne potwierdzenie, że kobieta jest zdrowa. Miękną nóżki w sekundę.

O WZW koledzy już wcześniej napisali, więc nie wchodź w żadne trójkąty z koleżanką z sali i będzie dobrze.
Zgłoś
Avatar
Ęmi 2013-06-07, 18:59
Jedna rzecz nie gra i to poważnie.
Skoro lekarz stwierdził grypę (jeden a potem na pogotowiu drugi) to nie ma opcji, żeby dać antybiotyk. Dam sobie rękę uciąć, że w Polsce nie ma lekarza, przepisującego antybiotyk na grypę. Grypa to wirus, antybiotyk jest na bakterie, uczą tego już w podstawówce.
Zgłoś
Avatar
Roozek 2013-06-07, 19:18
Mi się nawet nie chce pisać, bo ręce opadają Gradówkę nadal leczę w NFZcie trwa to już rok....
Zgłoś
Avatar
Frusciante93 2013-06-07, 19:19
Do autora, czy twoja luba miała spuchniętę oczy tzn powieki? To jest tzw. choroba pocałunków, można się zarazić poprzez pocałunek.
Zgłoś
Avatar
truskawkowabuba 2013-06-07, 19:32
mononukleoza, z tego co pamiętam, przenosi się przez ślinę. więc z tego wynika, że też możesz być zarażony, zrób koniecznie badania .

a jak czytałam historię to byłam autentycznie wkurwiona. zwłaszcza jak czytałam o tych kocach z lat dziewięćdziesiątych to przed oczami widziałam śmiejącego się starego niemca w pięknej sali szpitalnej leżącego pod białą, puchową kołderką. gdzie tu sprawiedliwość i gdzie hajs z podatków ja pytam .

a wybrance serca życzę powrotu do zdrowia i szacunek dla ciebie za wzorową opiekę, przy takim gościu kobieta może czuć się bezpiecznie .
Zgłoś
Avatar
ProfessorHix 2013-06-07, 19:33 2
To tak dla kontrastu opowiem jak to było z przeszczepen nerki u mojego ojca.
Chorował na nerki bardzo długo, miał szereg operacji, w pizdu leczenia (wszystko w naszej pięknej ojczyźnie).
Kiedyś poszliśmy do lekarza pierwszego kontaktu, 2 tygodnie później był na liście oczekujących do przeszczepu. Natychmiastowo zaczęto go dializować.
4 miesjące później przygotowania do operacji szły pełną parą, regularnie monitorowały go osoby z opieki socjalnej (czy jakoś tak), przydzielono mu urzędnika, który na czas jego choroby miał się zajmować jego sprawami (odszkodowania, ubezpieczenia, etc) a lekarze sami dzwonili do nas gdy tylko dostawali wyniki badań.
Nieco ponad pół roku po owej wizycie u lekarza pierwszego kontaktu mój ojciec był już po operacji, nie kosztowało nas to ani grosza a miesiąc po operacji wrócił do normalnej pracy.

Historia jak najbardziej prawdziwa, jeno jakiś 1000 km oddalona od polskiego zadupia bo na całe szczęście już mieszkamy w Holandii.

Moi drodzy, ratuj się kto może! Spierdalajcie z tego kraju póki się rządzący nie połapią bo jeszcze granice pozamykają.
Zgłoś
Avatar
OpenStreetMaps 2013-06-07, 20:15
Też długie !

Smutna prawda o zakamuflowanej Eutanazji w majestacie prawa. Po zakończeniu wieku produkcyjnego jesteśmy tylko zbędnym ciężarem dla państwa pełnego draństwa.

1) Obejrzyj film na Y.T o tym jak się wywołuje nowotwory
"GMO, Alarm dla świata."

2) Przeczytaj artykuł o biznesie rakowym

Wpisz w Google "Biznes Nowotworowy"

Jestem tu nowy
(System odrzucił moje wklejone linki)

Zdjęcie z netu wierszyk własnego pomysłu
Zgłoś
Przejdź to ostatniego posta w temacie  
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.

Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:

  Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na rok. 6,50 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem