Znalazłem ciekawą wypowiedź pewnego kierowcy z krakowskiego MPK
"Wpadła dziś na mnie babka na ulicy. Taka młoda, zgrabna, sympatyczna. Miała dziecko, ale co tam.
Ja stałem jak wryty, a ona leciała na mnie. Nie miała żadnych hamulców. Wydałem z siebie nawet krótki dźwięk. Pogadaliśmy potem chwilę, mówiła że nigdy nie doświadczyła czegoś takiego, wymieniliśmy się kontaktami. I pewnie oboje wspominalibyśmy miło to pierwsze spotkanie połączone wszakże z kontaktem fizycznym, gdyby nie fakt,
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
że zrobiła to swoim Mondeo na mojego Solarisa"
"Wpadła dziś na mnie babka na ulicy. Taka młoda, zgrabna, sympatyczna. Miała dziecko, ale co tam.
Ja stałem jak wryty, a ona leciała na mnie. Nie miała żadnych hamulców. Wydałem z siebie nawet krótki dźwięk. Pogadaliśmy potem chwilę, mówiła że nigdy nie doświadczyła czegoś takiego, wymieniliśmy się kontaktami. I pewnie oboje wspominalibyśmy miło to pierwsze spotkanie połączone wszakże z kontaktem fizycznym, gdyby nie fakt,
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
że zrobiła to swoim Mondeo na mojego Solarisa"