Nie było, własna robota.
Godzina szósta rano, Afganistan, w polskiej jednostce ,na warcie , dwójka żołnierzy.
Do końca zmiany zostało jeszcze koło godziny, ale wartownicy z trudem utrzymują powieki otwarte.
W końcu jeden , aby ustrzec się zaśnięcia, podejmuje się rozmowy:
-Andrzej...
-Czego?- odrzuca mu towarzysz.
-Słuchaj......ty długo jestes w Afganistanie....?
Nagle jego współrozmówca, ożywia się jakby porażony prądem.
-Kurwa! Kurwa! Zapomniałem!
Biegnie do garnizowego telefonu, wybiera numer, chwila ciszy, w końcu mówi:
-No cześć stara, tu Andrzej , właśnie dojechałem....
Godzina szósta rano, Afganistan, w polskiej jednostce ,na warcie , dwójka żołnierzy.
Do końca zmiany zostało jeszcze koło godziny, ale wartownicy z trudem utrzymują powieki otwarte.
W końcu jeden , aby ustrzec się zaśnięcia, podejmuje się rozmowy:
-Andrzej...
-Czego?- odrzuca mu towarzysz.
-Słuchaj......ty długo jestes w Afganistanie....?
Nagle jego współrozmówca, ożywia się jakby porażony prądem.
-Kurwa! Kurwa! Zapomniałem!
Biegnie do garnizowego telefonu, wybiera numer, chwila ciszy, w końcu mówi:
-No cześć stara, tu Andrzej , właśnie dojechałem....