vifon125 napisał/a:
Gratuluję znajomych .
to nie jego znajomi, tylko tekścik, który od lat lata po necie.
Tilg_die_Schmach napisał/a:
Mój pies wpierdala marchewkę, paprykę, pomidory, cukinie, kiszoną kapustę i kiszone ogórki. Psy to nie są czyści mięsożercy, ale wszystkożercy. Jednak trzeba znać umiar i twierdzenie że pies jest weganinem to czysty debilizm.
Wszystkożercą jest świnia, pies zalicza się do mięsożerców - podstawową sprawą jest to, że jest stadnym drapieżnikiem, jako przodek wilków - wyspecjalizowany na to by polować na zwierzęta o wiele większe od siebie. Najbardziej istotne jest jednak to, co się widzi pod pojęciem "mięso" - większość widzi tylko tkankę mięśniową - schabik, piers z kurczaka itp itp. - tymczasem karmiąc psa tylko i wyłącznie mięśniami - zafunduje mu się tzw. skazę białkową (reakcja alergiczna spowodowana zbyt duzą ilością białka). W sytuacji gdy stadny drapieżnik sam coś upoluje - co zje? Wszystko. Skórę z sierścią, zawartość żołądka, jelit itp. itd. Najlepszym żarciem pod tym względem byłby przykładowo kurczak zmielony w całości - razem z piórami. Tyle, że coś takiego dostepne w sprzedaży z przyczyn zarówno wizualnych, jak i zapachowych - nie będzie.
Pies potrafi wsunąć jabłko, marchewkę, ziemniaka, czy śliwkę - sęk w tym, ze sam nie posiada elementów w układzie pokramowym, które pomogłyby mu strawić celulozę - przez co wszelkie warzywa i owoce zostaną wydalone w niezmienionej formie. Żaden gatunek nie trawi celulozy - typowo roślinożerne również nie. Żeby pozyskać składniki odżywcze z roślin, zwierzęta potrzebują do tego odpowiednich bakterii w układzie pokarmowym i dodatkowo - elementów, które pomogą rozetrzeć pokarm na drobne. U np. bydła występuje wielokomorowy żołądek, u koni z kolei wyspecjalizowane jelito ślepe, które zajmuje praktycznie całą lewą stronę jamy brzusznej. Dodatkowo o tym, co powinno stanowić podstawę diety świadczy również PH organizmu - u roślinożerców zasadowe, u mięssozernych kwaśne (bakterie rozkładające rośliny w kwaśnym giną)
I tak na koniec - żaden gatuek oprócz ludzi, nie odmówi sobie dodatku w diecie, który składa się z białka pochodzenia zwierzęcego. Królik, czy świnka morska chętnei wsunie robala jak się napatoczy, krowa z kolei - jajka, czy kurczaka jak się jej pod pysk nawinie.
Istotne jest też, że o ile karmiąc psa samym mięsem, mozna mu wprawdzie zafundować problemy - to jednak w większości nie będzie to zagrożenie dla życia, "karmiąc" psa chwastami - mozna go zagłodzić.
______________
Materiał własny - wrzucam tylko tu. Proszę nie powielać, bo "źródełko wyschnie"