Tutaj widzimy dumną właścicielkę wegańskiego psa. Psa który wybrał warzywa i nigdy więcej nie wróci do jedzenia mięsa bo woli warzywa.
Tutaj widzimy dumną właścicielkę wegańskiego psa. Psa który wybrał warzywa i nigdy więcej nie wróci do jedzenia mięsa bo woli warzywa.
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Japierodole to ja uważam że weganizm u ludzi to jest pierdolona głupota ale jak widzę psy które na siłę jedzą warzywa i półgłówki właściciele się cieszą to się gotuje od środka
Mój pies wpierdala marchewkę, paprykę, pomidory, cukinie, kiszoną kapustę i kiszone ogórki. Psy to nie są czyści mięsożercy, ale wszystkożercy. Jednak trzeba znać umiar i twierdzenie że pies jest weganinem to czysty debilizm.
Skoro już jest moda na Pędzichów weganów antyszczepionkowców, kobiety z brodą i kutasem. ciekawe czy wejdzie jakaś moda na coś z bardziej prawicowych stron?
Sfrzelanie do czrnych!?
Gratuluję znajomych .
to nie jego znajomi, tylko tekścik, który od lat lata po necie.
Mój pies wpierdala marchewkę, paprykę, pomidory, cukinie, kiszoną kapustę i kiszone ogórki. Psy to nie są czyści mięsożercy, ale wszystkożercy. Jednak trzeba znać umiar i twierdzenie że pies jest weganinem to czysty debilizm.
Wszystkożercą jest świnia, pies zalicza się do mięsożerców - podstawową sprawą jest to, że jest stadnym drapieżnikiem, jako przodek wilków - wyspecjalizowany na to by polować na zwierzęta o wiele większe od siebie. Najbardziej istotne jest jednak to, co się widzi pod pojęciem "mięso" - większość widzi tylko tkankę mięśniową - schabik, piers z kurczaka itp itp. - tymczasem karmiąc psa tylko i wyłącznie mięśniami - zafunduje mu się tzw. skazę białkową (reakcja alergiczna spowodowana zbyt duzą ilością białka). W sytuacji gdy stadny drapieżnik sam coś upoluje - co zje? Wszystko. Skórę z sierścią, zawartość żołądka, jelit itp. itd. Najlepszym żarciem pod tym względem byłby przykładowo kurczak zmielony w całości - razem z piórami. Tyle, że coś takiego dostepne w sprzedaży z przyczyn zarówno wizualnych, jak i zapachowych - nie będzie.
Pies potrafi wsunąć jabłko, marchewkę, ziemniaka, czy śliwkę - sęk w tym, ze sam nie posiada elementów w układzie pokramowym, które pomogłyby mu strawić celulozę - przez co wszelkie warzywa i owoce zostaną wydalone w niezmienionej formie. Żaden gatunek nie trawi celulozy - typowo roślinożerne również nie. Żeby pozyskać składniki odżywcze z roślin, zwierzęta potrzebują do tego odpowiednich bakterii w układzie pokarmowym i dodatkowo - elementów, które pomogą rozetrzeć pokarm na drobne. U np. bydła występuje wielokomorowy żołądek, u koni z kolei wyspecjalizowane jelito ślepe, które zajmuje praktycznie całą lewą stronę jamy brzusznej. Dodatkowo o tym, co powinno stanowić podstawę diety świadczy również PH organizmu - u roślinożerców zasadowe, u mięssozernych kwaśne (bakterie rozkładające rośliny w kwaśnym giną)
I tak na koniec - żaden gatuek oprócz ludzi, nie odmówi sobie dodatku w diecie, który składa się z białka pochodzenia zwierzęcego. Królik, czy świnka morska chętnei wsunie robala jak się napatoczy, krowa z kolei - jajka, czy kurczaka jak się jej pod pysk nawinie.
Istotne jest też, że o ile karmiąc psa samym mięsem, mozna mu wprawdzie zafundować problemy - to jednak w większości nie będzie to zagrożenie dla życia, "karmiąc" psa chwastami - mozna go zagłodzić.
Od zawsze uważałem, że zmuszanie zwierzęcia do jedzenia warzyw powinno podpadać pod paragraf jako znęcanie się.
Pies moich rodziców wpierdala ogórki kiszone jak pojebany. Wdupca też marchewkę i zjada trawę w ogrodzie. Nikt go nie zmusza.
Czym jest faszyzm? Nie ma jednej definicji faszyzmu. Nie da się jej zmieścić w jednym prostym zdaniu. Tak dla przypomnienia.
strajk.eu/czternascie-cech-faszyzmu-wedlug-umberto-eco/
Analizując cechy faszyzmu wg. Eco Polska pod rządami PiS spełnia definicję państwa faszystowskiego.
Swoją drogą, kuzyn wegan chciał przestawić psa na weganizm. Poszedł pogadać o tym z weterynarzem, a gościu powiedział mu, żeby lepiej oddał psa do schroniska niż żeby karmił go samymi warzywami.
to nie jego znajomi, tylko tekścik, który od lat lata po necie.
Wszystkożercą jest świnia, pies zalicza się do mięsożerców - podstawową sprawą jest to, że jest stadnym drapieżnikiem, jako przodek wilków - wyspecjalizowany na to by polować na zwierzęta o wiele większe od siebie. Najbardziej istotne jest jednak to, co się widzi pod pojęciem "mięso" - większość widzi tylko tkankę mięśniową - schabik, piers z kurczaka itp itp. - tymczasem karmiąc psa tylko i wyłącznie mięśniami - zafunduje mu się tzw. skazę białkową (reakcja alergiczna spowodowana zbyt duzą ilością białka). W sytuacji gdy stadny drapieżnik sam coś upoluje - co zje? Wszystko. Skórę z sierścią, zawartość żołądka, jelit itp. itd. Najlepszym żarciem pod tym względem byłby przykładowo kurczak zmielony w całości - razem z piórami. Tyle, że coś takiego dostepne w sprzedaży z przyczyn zarówno wizualnych, jak i zapachowych - nie będzie.
Pies potrafi wsunąć jabłko, marchewkę, ziemniaka, czy śliwkę - sęk w tym, ze sam nie posiada elementów w układzie pokramowym, które pomogłyby mu strawić celulozę - przez co wszelkie warzywa i owoce zostaną wydalone w niezmienionej formie. Żaden gatunek nie trawi celulozy - typowo roślinożerne również nie. Żeby pozyskać składniki odżywcze z roślin, zwierzęta potrzebują do tego odpowiednich bakterii w układzie pokarmowym i dodatkowo - elementów, które pomogą rozetrzeć pokarm na drobne. U np. bydła występuje wielokomorowy żołądek, u koni z kolei wyspecjalizowane jelito ślepe, które zajmuje praktycznie całą lewą stronę jamy brzusznej. Dodatkowo o tym, co powinno stanowić podstawę diety świadczy również PH organizmu - u roślinożerców zasadowe, u mięssozernych kwaśne (bakterie rozkładające rośliny w kwaśnym giną)
I tak na koniec - żaden gatuek oprócz ludzi, nie odmówi sobie dodatku w diecie, który składa się z białka pochodzenia zwierzęcego. Królik, czy świnka morska chętnei wsunie robala jak się napatoczy, krowa z kolei - jajka, czy kurczaka jak się jej pod pysk nawinie.
Istotne jest też, że o ile karmiąc psa samym mięsem, mozna mu wprawdzie zafundować problemy - to jednak w większości nie będzie to zagrożenie dla życia, "karmiąc" psa chwastami - mozna go zagłodzić.
Nie powiedziałem, że podstawą żywienia mojego psa jest marchewka. Stwierdziłem tylko że to wpierdala jak pojebany gdy mu się to da. To znaczy że mu smakuje lub lubi to gryźć. Normalnie dostaje psią karmę, czasem trochę surowego mięsą a innym razem opieroli pół papryki. Ot co.
Weganizm wsród psów jest dość powszechny. Kiedys ludzie na wsoiach skarmiali psy tym samym co dostawały świnie, a wiec parowane ziemniaki ze śrutą.
Teraz zwyczaj przeniósł się na przedmieścia gdzie "uprawia " sie rasowe szczeniaki na handel. Dostaja kaszę, makaron. Chuj że potem dostaja zwyrodnienia stawów i sa podatne na choroby.
A ze zboża jadalne, dla ludzi jest jedynie ziarno.
Dobra, teraz obejrzałem film i widzę, że choćbyś kijem lał, to i tak zje mięso, choćby to miała być ostatnia rzecz, jaką w życiu zrobi - przynajmniej zdechnie szczęśliwy.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów