Jak chodziłem do podstawówki w pierwszej połowie lat 90-tych, to każdy metal, co drugi rockn`n`rollowiec, i co czwart y"niezrzeszony" wiedział, co to WIcca, Rodzimowierstwo, Zadruga etc. I wiecie co? Nie było wtedy Internetu. Ponad połowa młodej Polski chodziła w glanach, czytała książki, ZINy, spotykaliśmy się w parkach, na skwerach, koncertach - rozmawialiśmy. Dziś - kurwa - z pamięci młoda Polska sypie ksywami patostreamerów a o neopogańskim ruchu, które istnieje od jakichś ponad 70 lat pisze się... "Przeglądając ostatnio Youtube natknąłem się na ciekawy dokument. Wygląda mi to na coś podobnego do iluminatów.".
Ja pierdolę.
I niech autor tej wrzuty nie bierze tego do siebie. Fajnie, że na coś wpadłeś, że się tym dzielisz. No, ale kurwa - róbmy krok dalej i nie wpierdalamy własnego ogona co kilka dekad.