Witam!
Chciałem się podzielić wrażeniami z wczorajszej "imprezy", w której udział brały pierdolone diabełki - obchodząc wieczór panieński. Właściwie to bardzo im dziękuję, bo zainspirowały mnie do napisania pierwszego postu i jednocześnie tematu na sadistic.pl Do rzeczy:
Idę się odlać do kibla, który znajduje się na zewnątrz. Zajęty, więc chuj - poczekam na zewnątrz. Widzę dwa diabełki, które zmierzają do damskiego, jedne rogi się świecą, drugie nie. Lekko podpity wołam:
JA: Ejjjj, diabełkuu, rogi Ci zgasły (i targam łacha )
D1: No i chuuuuj, masz coś do tego?!! - podchodzą do mnie kobiety około 25 lat
D2: Masz jakiś problem?!
JA: No jasne, jestem człowiekiem więc mam problemy, Ty nie masz?!!
D1: Mam!! - jebła mi liścia xD
JA: Co Ty odpierdalasz - po tym, oby dwie sie na mnie rzuciły i pierdolą:
D1: Wiesz z kim Ty w ogóle rozmawiasz?!
JA (zszokowany): Noo?
D1: z inżynierem!!
JA: (osobiście jestem III rok politechniki xD To pomyślałem, że jeszcze bardziej jej dojebie i sprowokuje)
JA: Zajebiścieeee i jestem pewien, że pani inżynier zapierdala na kasie w InterMarche..
D1 pierdolnęła mi znów liścia, bo się okazało, że faktycznie pracuje na kasie i stwierdza: KURWA, masz przejebane.
JA: Ludzie na poziomie proszę panią szanowną inżynier potrafią się zwykle dogadać, nie używając przemocy.
D1 (do mojego kolegi): Weź go kurwa.
Kolega najpierw się wjebał między nas, bo znów mi jebła liścia, mówi do mnie, żeby iść. Ja sie uparłem, bo miałem dobrą polewke, że zostaje i chuj.
Ona wkurwiona totalnie stwierdza:
D1: Zaraz się dogadamy kurwa - i dzwoni......... na policję. (?!) Ciągle pierdoląc, że nie mam pojęcia z kim rozmawiam.
Spokojnie sobie stoję, podpuszczając ją dalej i się z niej śmiejąc.
Z ciekawości próbowałem się dowiedzieć, jakie ma zarzuty wobec mnie - wychodząc z siebie odpowiadała (czyt. pierdoliła bez sensu) już ze spokojem i nie uderzając mnie
Po chwili podchodzi znajomy z widzenia, policjant w stopniu posterunkowy lub st. posterunkowy. Wita się ze mną, odchodzimy na bok, krótka i prosta rozmowa, że są pojebane i prośba, żebym odpuścił.
Tę pizdę szlag trafia na widok, że (prawdopodobnie) jej facet potrafi się dogadać z drugim bez uderzenia w mordę.
Stwierdzając, że faktycznie nie ma to już sensu odpuściłem i zadowolony odszedłem....
Historia autentyczna, kurwa, proszę Was... powiedzcie mi skąd się biorą tacy kurwa ludzie. Niedługo rozpoczynając rozmowę zaczne pytać, czy dana osoba zerka na sadistic, żeby mieć pewność, że można rozmawiać o wszystkim i na odpowiednim poziomie...
Pozdrawiam
Chciałem się podzielić wrażeniami z wczorajszej "imprezy", w której udział brały pierdolone diabełki - obchodząc wieczór panieński. Właściwie to bardzo im dziękuję, bo zainspirowały mnie do napisania pierwszego postu i jednocześnie tematu na sadistic.pl Do rzeczy:
Idę się odlać do kibla, który znajduje się na zewnątrz. Zajęty, więc chuj - poczekam na zewnątrz. Widzę dwa diabełki, które zmierzają do damskiego, jedne rogi się świecą, drugie nie. Lekko podpity wołam:
JA: Ejjjj, diabełkuu, rogi Ci zgasły (i targam łacha )
D1: No i chuuuuj, masz coś do tego?!! - podchodzą do mnie kobiety około 25 lat
D2: Masz jakiś problem?!
JA: No jasne, jestem człowiekiem więc mam problemy, Ty nie masz?!!
D1: Mam!! - jebła mi liścia xD
JA: Co Ty odpierdalasz - po tym, oby dwie sie na mnie rzuciły i pierdolą:
D1: Wiesz z kim Ty w ogóle rozmawiasz?!
JA (zszokowany): Noo?
D1: z inżynierem!!
JA: (osobiście jestem III rok politechniki xD To pomyślałem, że jeszcze bardziej jej dojebie i sprowokuje)
JA: Zajebiścieeee i jestem pewien, że pani inżynier zapierdala na kasie w InterMarche..
D1 pierdolnęła mi znów liścia, bo się okazało, że faktycznie pracuje na kasie i stwierdza: KURWA, masz przejebane.
JA: Ludzie na poziomie proszę panią szanowną inżynier potrafią się zwykle dogadać, nie używając przemocy.
D1 (do mojego kolegi): Weź go kurwa.
Kolega najpierw się wjebał między nas, bo znów mi jebła liścia, mówi do mnie, żeby iść. Ja sie uparłem, bo miałem dobrą polewke, że zostaje i chuj.
Ona wkurwiona totalnie stwierdza:
D1: Zaraz się dogadamy kurwa - i dzwoni......... na policję. (?!) Ciągle pierdoląc, że nie mam pojęcia z kim rozmawiam.
Spokojnie sobie stoję, podpuszczając ją dalej i się z niej śmiejąc.
Z ciekawości próbowałem się dowiedzieć, jakie ma zarzuty wobec mnie - wychodząc z siebie odpowiadała (czyt. pierdoliła bez sensu) już ze spokojem i nie uderzając mnie
Po chwili podchodzi znajomy z widzenia, policjant w stopniu posterunkowy lub st. posterunkowy. Wita się ze mną, odchodzimy na bok, krótka i prosta rozmowa, że są pojebane i prośba, żebym odpuścił.
Tę pizdę szlag trafia na widok, że (prawdopodobnie) jej facet potrafi się dogadać z drugim bez uderzenia w mordę.
Stwierdzając, że faktycznie nie ma to już sensu odpuściłem i zadowolony odszedłem....
Historia autentyczna, kurwa, proszę Was... powiedzcie mi skąd się biorą tacy kurwa ludzie. Niedługo rozpoczynając rozmowę zaczne pytać, czy dana osoba zerka na sadistic, żeby mieć pewność, że można rozmawiać o wszystkim i na odpowiednim poziomie...
Pozdrawiam