Ja za 2500zł wolałbym pojechać na nurkowania i skoki na bungee do Grecji...
Mimo, że jestem zatwardziałym graczem, to nie po to gram, żeby zbliżać się do rzeczywistości, tylko by przeżyć niezwykłą historię - sporo osób o tym zapomina... Jaranie się VR to pedalstwo, a BF4 to ciota i chuj