______________
Płyń pod prąd – z prądem płyną tylko śmieci.Jeden chuj.
Ile razy jeszcze ktoś tutaj będzie ilustrował znajomość ortografii, jako przebłysk swojej niebywałej inteligencji? Pewnie wasze ego sięga sufitu, jak zauważycie jakiś błąd w czyimś komentarzu.
Znajomość ortografii to pryszcz, dzisiaj wszystko załatwia autokorekta. Kto z niej nie korzysta, jest leniwym skurwysynem.
Dysfunkcje językowe uwydatnia dopiero interpunkcja, nad którą to musisz kolego popracować.
Kto nie zna języka, to choćby pozjadał wszystkie rozumy, jest prostakiem. Nic tego nie zmieni. Nie trzeba mówić na pogrzebie "szkoda, że odwalił kitę", by każdy wiedział, że słoma uwalana w gównie z butów wystaje, wystarczy, że ktoś proste zdanie napisze w kompromitujący sposób, np. "Poszłem dzisiaj do sklepu po bółki ale jusz ich nie było to kupiłem chlep a jak dotarłem do domu to poszłem jeszcze raz po pasztet"
Język polski wymaga stałej pielęgnacji i obrony przed atakami półmózgów, bo od jakiegoś czasu grupa skończonych kretynów chce wmówić innym, że taka forma, jak "tu pisze" jest poprawna, co jest zwyczajnym absurdem i takie przykłady można mnożyć, a to niedobrze.
Akurat nieumiejętność liczenia, działań typu 2 x 3, to dyskalkulia . Poza tym, nawet jak ktoś ma dysleksję czy dysortografię, to nie widzę powodu gla którego miałby się tym zasłaniać- z czego jest dumny, że należy do jakiegoś tam procenta ludzi z upośledzonymi umiejętnościami?...
______________
Płyń pod prąd – z prądem płyną tylko śmieci.______________
plum
Znajomość ortografii to pryszcz, dzisiaj wszystko załatwia autokorekta. Kto z niej nie korzysta, jest leniwym skurwysynem.
Dysfunkcje językowe uwydatnia dopiero interpunkcja, nad którą to musisz kolego popracować.
Kto nie zna języka, to choćby pozjadał wszystkie rozumy, jest prostakiem. Nic tego nie zmieni. Nie trzeba mówić na pogrzebie "szkoda, że odwalił kitę", by każdy wiedział, że słoma uwalana w gównie z butów wystaje, wystarczy, że ktoś proste zdanie napisze w kompromitujący sposób, np. "Poszłem dzisiaj do sklepu po bółki ale jusz ich nie było to kupiłem chlep a jak dotarłem do domu to poszłem jeszcze raz po pasztet"
Język polski wymaga stałej pielęgnacji i obrony przed atakami półmózgów, bo od jakiegoś czasu grupa skończonych kretynów chce wmówić innym, że taka forma, jak "tu pisze" jest poprawna, co jest zwyczajnym absurdem i takie przykłady można mnożyć, a to niedobrze.
Sęk w tym, że komentarze pod filmikami na których np. kogoś osrał ptak to nie jest miejsce w którym należy oczekiwać wielkich debat i wysublimowanego słownictwa. Jeżeli ktoś otwiera komentarze pod takim filmem i spodziewa się tam zastać chuj wie co to proponuję żeby zszedł na ziemię. Jeżeli dla kogoś ważniejsza jest forma niż treść to wiele rzeczy mu przez to umknie. Jest wielu ludzi mądrych ale prostych, wiele można się od nich nauczyć. Oceniając ich jedynie przez pryzmat języka dajemy świadectwo swojej ignorancji. Rozumiem, że takie poprawianie to tylko zjawisko internetowe bo jak w zwykłej rozmowie podejdzie taki inteligencik i będzie pouczał ludzi jak mają ze sobą rozmawiać to w najlepszym wypadku usłyszy parę brzydkich słów.
@Slonx po co Ci przecinek przed "jako", cwaniaczku?
Żeby na słowo "ortografii" padł odpowiedni akcent?
Sęk w tym, że komentarze pod filmikami na których np. kogoś osrał ptak to nie jest miejsce w którym należy oczekiwać wielkich debat i wysublimowanego słownictwa.
Nie chodzi o żadne wysublimowane słownictwo, chodzi o zwykłą poprawność językową.
To przy okazji proszę, żeby mi ktoś wytłumaczył, skąd wzięła się ta pojebana moda na zastępowanie końcówki -om samogłoską -ą.
Może stąd, że jak napiszesz "ona jest dziwką" i "on płaci dziwkom" to będzie poprawnie, ale jak napiszesz "one jest dziwkom" i "on płaci dziwką" to będzie to po pierwsze: niezbyt poprawnie, po drugie: zmieni całkowicie swój sens.
Dysleksja - do tej dziedziny zaliczamy: dyskalkulie, dysgrafie, dysortografie i dysfonie miałem cholerne zajęcia z pedagogiki na AWFie, które musiałem wykuć na blachę bo uczenie się pojęć nie ima się celu, a nie uczą nas np. jak postępować z danym pacjętem. Więc mi nie wciśniesz że dyskalkulia nie zalicza się do dysleksji
Na szczęście moja dysortografia jest klasycznym połączeniem większej aktywności matematycznej, a w szczególności geometrycznej więc "coś za coś"
Pozdrawiam wszystkich broniących się stwierdzeniem "jestem dysko-wszystko. Współczujcie mi! Głaszczcie mnie po dupie skurwysyny". Tacy ludzie to lenie bez ambicji.
______________
Gdyby ktoś chciał się pobawić w jackass i potrzebuje do tego zbroi płytowej:www.facebook.com/PlatnerstwoWarszawa
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów