@up
Mi - jak napisałem - się podobał, choć nie dlatego, żebym był fascynatem tego typu kultury.
U mnie większość scen wywoływała reakcje takie, jak zamieszczony tu fragment (chociaż nie mam nic przeciwko tego typu ludziom), tyle że zamieściłem akurat ten urywek, bo był on ze wszystkiego najbardziej oczywiście niedorzeczny.
Nie wydaje mi się, żeby sam film miał być reklamą tego ośrodka leczenia uzależnień, bo w moim odczuciu sam założyciel który się wypowiadał nie wypadł jak autorytet, tylko kolejny "freak".
Innymi słowy, jeżeli ktoś bierze się do oglądania z nastawieniem na zabawny "frikszoł", nie powinien być zawiedziony.