tym razem miał okazję, podszedł by mu czymś dojebać, inteligentnie ziom się zemścił skurwielowi
Jak on mógł nie zauważyć tego wózka? Przecież miał włączone światło ostrzegawcze.
Odebrał telefon i rozmawiał. Ślepy jesteś?
Zastanawia mnie, czyja to będzie wina, gdy przyjdzie do orzekania o niej? Wózkowy powinien zgodnie z przepisami się uważnie rozglądać przy prowadzeniu wózka, ale typek nie ma prawa chodzić, w dodatku bez kasku, kamizelki i innych zabezpieczeń, w obszarze pracy maszyn, gapiąc się jeszcze w komórkę. Może to jakiś kraj III świata, gdzie BHP ma inne standardy i w ogóle jest inaczej przestrzegane w praktyce, ale, kurwa mać, uważanie w obszarze pracy ma wymiar uniwersalny - nie wpierdalaj się pod koła i patrz gdzie jedziesz.
Nie ma różnicy czy facet ma kamizelke i kask wina bedzie po stronie kierowcy bo widentnie widać że nie zna się na prowadzeniu wózka. Przeszkolony i obeznany by wyhamował od razu gdyby poczuł że w coś walnął a nie przyspieszał
Nie ma różnicy czy facet ma kamizelke i kask wina bedzie po stronie kierowcy bo widentnie widać że nie zna się na prowadzeniu wózka. Przeszkolony i obeznany by wyhamował od razu gdyby poczuł że w coś walnął a nie przyspieszał
pierdolisz, jakie szkolenie i papiery, dobra nawet jak nie ma uprawnien to ma przelozonego ktory go szkoli
Zlecieli się jak muchy do świeżego gówna i zamiast wózek zwyczajnie w tylu chłopa wywrócić na bok, to debatują jak podnieść wózek. Wprawdzie chłop pewnie już nie żyje, ale próbować trzeba.
Panie drogi, toż to waży grube kilka ton. Podnieść trudniej - to fakt, ale czy byś dał radę z kumplami przewrócić, to bym przy wódce debatował.
pierdolisz, jakie szkolenie i papiery, dobra nawet jak nie ma uprawnien to ma przelozonego ktory go szkoli
No właśnie. W takim razie przełożony ma dokument, który świadczy, że przeszkolił pracownika - jego zadanie zostało wykonane. W tym wypadku stwierdzą, że pracownik nie dostosował się do przeprowadzonego szkolenia i on ponosi odpowiedzialność. W Polsce podpisany przez pracownika papier to podstawa