No chyba nie ma nic gorszego w dzisiejszych czasach niż ta pierdolona sondażomania. W dzisiejszych mediach każda kwestia jest pokazywana przez pryzmat sondażu i głównym argumentem dla stawianych tez jest wynik sondażu. Włączam radio, audycja o bezpieczeństwie na drogach, 70% ludzi uważa, że jest bezpiecznie/bezpieczeństwo się poprawiło, reporter zadowolony, rozmówca szczęśliwy, a ja się kurwa pytam co do chuja wnosi ta informacja? Nic, tyle że ileś osób coś uważa i już nieważne czy to jest prawdziwy sondaż, czy zmanipulowany, czy zmyślony na poczekaniu przez reportera, przecież to że ktoś coś uważa nie znaczy, że tak jest. Czytam gdzieś artykuł o elektrowniach atomowych, 80% osób uważa, że są niebezpieczne, prawdopodobieństwo, że wśród ankietowanych był chociaż jeden fizyk zajmujący się energią atomową bliskie zera, konkluzja artykułu - elektrownie są niebezpieczne. No kurwa. I tak cały czas, w każdym aspekcie życia jesteśmy bombardowani sondażami. Tyle osób wybrało już tą markę, tyle procent korzysta już z naszych usług, 1 na 10 Polaków miewa takie problemy i wszyscy oni poradzą sobie z nimi tak. Nic tylko żerowanie na stadnym zachowaniu, na tym, że naturalnym zachowaniem człowieka jest zrzucanie z siebie odpowiedzialności i postępowanie jak inni w nadziei, że będzie ok. Tylko, że w przypadku sondaży i reklam tych "innych" zazwyczaj nie ma. Właściwie sondaż/powoływanie się na wybór jakieś grupy to już tylko reklama jakiegoś produktu lub idei. Niestety większość ludzi robi jak ten buc z filmiku, tylko że on jest na tyle głupi, że się do tego przyznaje.
No i oprócz tego wszystkiego wyborcy PO to ludzie, którzy chcą być fajni. Fajnie jest kibicować/głosować na kogoś kto cały czas wygrywa, bo można sobie uszczknąć trochę splendoru zwycięstwa, poczuć się częścią zwycięskiej drużyny i popatrzyć z góry na sąsiada pisiora.