Mój pierwszy post i mam nadzieje, że nie ostatni. w tamtym roku na przedmiot Wiedza o państwie i prawie miałem przygotować referat i o to on. smacznego
JESTEM PATRYJOTĄ I KATOLIKIEM I KOCHAM SWÓJ KRAJ.
NIE POPIERAM ŻADNEJ PARTI POLITYCZNEJ.
I NIE POZWOLĘ, ABY DZIAŁY SIĘ W MOJEJ OJCZYŹNIE TAKIE RZECZY O JAKICH NAPISAŁEM.
Głównym tematem mojego referatu są „Wybory parlamentarne 2011 oraz Polska po wyborach”, ale przede wszystkim skupię się na łamaniu prawa przez PKW, możliwością sfałszowania wyborów oraz tym jak będzie wyglądała Polska po tych wyborach.
Demokracja, słowo wywodzące się ze starożytności, DEMOKRATIA- „rządy ludu”, DEMOS-„lud”, KRATEO „rządzę”, ustrój polityczny, w którym źródło władzy stanowi wola większości obywateli. Większość obywateli to ponad 50% uprawnionych do głosowania,
a w Polsce podczas wyborów frekwencja wyniosła 48% , od czego musimy odliczyć 4,6 procenta (705 202 nieważne głosy) czyli 43,4%. Wynika z tego, że 56,6% wyborców zbojkotowało wybory i wybory w trybie natychmiastowym powinny być unieważnione, ponieważ jak mówi konstytucja, prawo stanowi większość. Jak powinny wyglądać wyniki wyborów o ile są one prawdziwe:
Głosy nieoddane / nieważne / zbojkotowane: 52,3% (0% oddanych) – według danych PKW 53,1%
PO: 18,89% (39,18% oddanych)
PiS: 14,67% (29,89% oddanych)
RP: 5,01% (10,02% oddanych)
PSL: 3,9% (8,2% oddanych)
SLD: 4,12% (8,24% oddanych)
PJN: 1,05% (2,19% oddanych)
NP: 0,53% (1,06% oddanych)
PPP: 0,28% (0,6% oddanych)
Powinny wyglądać właśnie w ten sposób, ponieważ, bierze się pod uwagę 100% społeczeństwa, a nie MNIEJSZOŚĆ, która poszła na wybory.
Zacznijmy temat „Łamanie prawa przez PKW”.
Tomasz Parol redaktor naczelny Nowego Ekranu oraz administrator blogu Łażący Łazarz
, a mianowicie jego partia nie została zarejestrowana przez PKW do startu w wyborach, ponieważ PKW odrzuciło zbyt duża liczbę podpisów na listach okręgowych. PKW tłumaczyła się nieczytelnością podpisów lub błędem w adresie, dopiero po wyroku Sąd Najwyższego ich kandydatura została przyjęta, gdy Sąd Najwyższy wydał oświadczenie że do weryfikacji podpisu wystarczy sprawdzenie PESELU czy taka osoba istnieje.
Oznacza to, że PKW łamało konstytucje, ograniczało prawo wolości wyborczej.
Do 31 sierpnia należało składać listy z podpisami, tak też uczyniła partia Tomasza Parola, lecz gdy jego listy zostały odrzucone i potem znowu przyjęte, PKW przedłużyło termin
zbierania podpisów o tydzień, co było kolejnym wykroczeniem i złamaniem konstytucji, mianowicie złamanie konstytucyjnego prawa równości wyborów i przestrzegania wszystkich wyznaczonych terminów. Prawo przedłużenia terminu składania list i zbierania podpisów ma jedynie prezydent.
Identyczna wręcz sytuacja miała miejsce z Anna Kalatą z partii Obywatele do Senatu.
PKW również odrzucało głosy z powodu „nieczytelności podpisów”. Ta partia również złożyła sprawę w Sądzie Najwyższym i ją wygrała. Sąd Najwyższy stwierdził, że PKW nie miała absolutnie prawa dokonywać w taki sposób jaki dokonywała weryfikacji tych osób.
Największym skandalem jeżeli chodzi O Annę Kalatę było wydanie oświadczenia przez PKW, że nie uznaje się jej 560 podpisów, a z wykazu nie uznanych podpisów wynikało, że 660, co było naruszeniem kodeksu wyborczego.
Sprawa Janusza Korwina Mikke była jedyna sprawą tego typu, o której mogliśmy usłyszeć w mediach. Jego partia 27 list do PKW (21 gwarantuje wpisanie na listę ogólnopolska i udział w losowaniu miejsca na liście wyborczej).
Z pośród tych 27 list uznanych zostało 19, ponieważ PKW stwierdziła, że nie zdążyła policzyć i zweryfikować wszystkich list, a jedną z list weryfikowała tydzień. Oczywiście Partia Janusza Korwina Mikke złożyła sprawę do Sądu Najwyższego i również ja wygrała.
Sąd Najwyższy stwierdził, że PKW robiła zupełnie odwrotnie to co powinna robić, czyli łamała konstytucję.
Nawet jeden incydent z pośród tak wielu, o których napisałem wyżej powoduje rozpisanie nowych wyborów, a rząd jest zobowiązany do podania się do dymisji. Dlaczego więc przy tak ogromnej liczbie wykroczeń nie zostały podjęte działania???
W dniu 8 października, czyli dzień przed wyborami obowiązywała cisza przedwyborcza, która została zakłócona. Na portalu Onet.pl 3-krotnie został wstawiony post o treści „Popieram Platformę”. Zakłócenie ciszy wyborczej ma takie same konsekwencje jak nieprzestrzeganie zasad konstytucji, mianowicie rozpisanie nowych wyborów. Oczywiście żadne działania nie zostały podjęte.
Przejdźmy do kolejnego tematu „Możliwość sfałszowania wyborów parlamentarnych 2011”
Przetarg na „wykonanie i wdrożenie oprogramowania dla obsługi wyborów do Sejmu i Senatu RP w 2011 roku wygrała spółka PIXEL Technology s.c. Jako spółka cywilna, nie ma ona osobowości prawnej i nie przekazuje do KRS informacji o sprawozdaniach finansowych, strukturze właścicielskiej, czy powiązaniach kapitałowych, bo spółki cywilne nie podlegają obowiązkowi rejestracji w KRS. Jedyne, co wiem, to że właścicielami spółki PIXEL Technology s.c. są: Tomasz Szeler, Jakub Musiałek i Adam Szczepanik.
Okazuje się, że w związku z wyborami do Sejmu i Senatu w 2011 roku było kilka przetargów. Jeden z nich dotyczył „wykonania i wdrożenia serwisu internetowego wyborów do Sejmu RP i Senatu RP w 2011 roku”, a drugi „wykonania i wdrożenia oprogramowania do obsługi wyborów do Sejmu RP i Senatu RP w 2011 roku.
Ogłoszenie o zamówieniu w trybie przetargu ograniczonego na „wykonanie i wdrożenie serwisu internetowego wyborów do Sejmu i Senatu RP w 2011 roku zamieszczono 07.04.2011 roku.
Specyfikacja istotnych warunków zamówienia na „Wykonanie serwisu internetowego wyborów do Sejmu RP i Senatu RP w 2011 r.” (już bez „wdrożenia”) wymaga złożenia ofert w terminie do 27 kwietnia 2011 roku w siedzibie PKW.
Według pisma z 11 maja 2011 roku, zamówienie publiczne na „Wykonanie serwisu internetowego wyborów do Sejmu RP i Senatu RP w 2011 roku” przyznano firmie Dituel Sp. z o.o. z Warszawy. W przetargu brały ponadto udział spółki Mikrobit Sp. z o.o. z Lublina oraz Squiz Poland Sp. z o.o. ze Szczecina – oferta tej ostatniej została odrzucona.
Firma Dituel powstała w 2001 roku, a od maja 2009 roku działa jako sp. z o.o. Firmą zarządzają Łukasz Sosnowski (prezes zarządu) oraz Dariusz Pietrzak (członek zarządu). W 2010 roku firmy osiągnęła przychody w kwocie 1 mln 27 tysięcy PLN oraz zysk w kwocie 44 629 PLN. Kapitał własny spółki wynosi ok. 90,5 tys. PLN. Według danych z KRS, firma wygrała trzy przetargi, wszystkie na rzecz Krajowego Biura Wyborczego (wykonanie i wdrożenie serwisu internetowego wyborów 2011 (198 030 PLN), wizualizacja wyników wyborów samorządowych kadencji 2011-2014 (44 280 PLN), wdrożenie i administracja serwisu internetowego wyborów samorządowych 2010 (239 120 PLN).
Natomiast Specyfikacja Istotnych Warunków Zamówienia (SIWZ), dotycząca oferty na „Wykonanie i wdrożenie oprogramowania do obsługi wyborów do Sejmu RP i Senatu RP w 2011 roku” wymagała złożenia ofert do 15 marca 2011 roku w siedzibie PKW. To ten przetarg, który wygrała spółka PIXEL.
W piśmie z 22 marca 2011 roku PKW informuje, że wykonawcą oprogramowania jest firma PIXEL Technology s.c. Jej konkurentami były firmy: RIGHT Information z Wrocławia, 3 Soft s.c. z Katowic, SPARQ-SYSTEMS z Łodzi, Espeo Software sp. z o.o. z Poznania, jPalio S.A. z Warszawy oraz Dituel Sp. z o.o. z Warszawy.
W końcu, jak mawiał wiecznie żywy towarzysz Stalin, „ nieważne kto głosuje, ważne kto liczy głosy”.
Wynika z tego, że jeden przetarg na najważniejsze oprogramowanie w Polsce wygrywa spółka o rocznych obrotach (nie dochodzie!) 1 mln PLN, do tego istniejąca od 2008 roku (przedtem właściciele nie mieli statusu sp. z o.o.), która wygrała tylko trzy przetargi – wszystkie dla PKW.
Z drugą spółką jest jeszcze ciekawiej, bo nic o niej nie wiadomo – jako s.c. nie podlega obowiązkowi rejestracji. Nie wiemy o jej obrotach, dokonaniach, osiągnięciach, powiązaniach kapitałowych, wygranych przetargach itp. Kolejne, co mnie zastanawia, to bardzo niska cena tych usług – świadczonych w skali całej Polski, w kilkuset lokalizacjach.
Czy takimi sprawami nie powinna zajmować się firma z wieloletnim stażem, oraz opinia publiczna powinna wiedzieć o niej zupełnie wszystko, nawet nazwiska ludzi, którzy tam sprzątają.
9 października o godzinie 19:30 w głównym wydaniu wiadomości TVP podaje wyniki sondażowe w których:
32,7% PO 29,6% PiS 12,9% SLD 9,3% PSL 8,9% Palikot 3,0% PJN
Zastanawiające jest to że o godzinie 2130 PO ma już prawie 40% poparcie.
13 października o godzinie 17:33 TVN24 przez chwilę omyłkowo podała prawdziwe, niezafałszowane wyniki wyborów (według mnie) z 99,5% komitetów wyborczych
PO:32,8 SLD:12,7 PSL:8,4 PJN:5,3 RP:4,2 NP:2,7 PIS:35,9. Sumując podane wyniki przez TVN - 32.8 + 12.7 + 8.4 + 5.3 + 4,2 + 2.7 + 35.9 = 102 % - tak zakłamuje się rzeczywistość, że nawet wychodzi więcej niż 100
Potem ten obrazek szybko usunięto. Wynika z niego, że mogłaby się zawiązać koalicja: PiS (35.9%) + PJN (5.3%) +PSL (8.4%).
Jak to się stało, że słupki z takimi wynikami pojawiły się w TVN24?
Otóż nawet najlepszy złodziej może mieć wpadkę. Coś mu się pokręci, nie wyśpi się… W mafii zdarzają się ludzie, których rusza sumienie, którzy w końcu idą na policję i się przyznają: „zamordowałem tego i tamtego”. Tu też tak mogło się stać. Nie to, że TVN24 to mafia, ale przecież wiemy czemu służą media.
Sądzę, że w tym przypadku, albo się komuś pomyliły połączenia na żywo, tzw. „live feed”, albo zrobiono to celowo, widząc co się święci. Nie sądzę by był to błąd, chociaż teraz tak się zapewne będzie to próbowało wytłumaczyć.
PiS, SLD, PJN i Nowa Prawica nie powinny tego zignorować, jest to wyraźny dowód, że w trakcie wyborów, a właściwie pod sam koniec, coś było nie tak.
Jeśli do stacji trafiały takie dane, to skąd wzięły się ostateczne wyniki wyborów?! Czyżby komputery zliczające były ustawione na założony wcześniej wynik?
W Skarżysku Kamiennej tamtejsza Policja zatrzymała szefa komisji wyborczej, który dopisywał krzyżyki do kart. W ten sposób głosy stawały się nieważne. Ale czy tak nie było w całym kraju? Czy to nie powinno napawać niepokojem? A może to dobitny dowód i przykład na to jak sfałszowano te wybory w całym kraju? Nie dajmy sobie wmówić, że jeden głos sfałszowany lub przerobiony na nie ważny to znikoma szkodliwość czynu. Prawo mówi wyraźnie, że wybory są równe. To znaczy, że każdy głos liczy się tak samo. A zatem jeśli jakiś głos pozbawiono siły wyborczej czyniąc go nieważnym, to złamano tym samym zasadę równości głosowania i to jest powód do unieważnienia wyborów.
Oficjalne wyniki wyborów prezentowały się następująco:
PO: 39,19 ,
PiS 29,88 ,
RP 10,01 ,
PSL 8,36,
SLD 8,25.
PJN 2,19
NP. 1.06
PPP 0,55
KWP 0,24
NDP Smoobrona 0,07
Uprawnionych- 30 512 850 Głosów oddanych-15 076 705 Głosów ważnych- 14 369 503
GŁOSÓW NIEWAŻNYCH- 705 202
JEST TO LICZBA DWUKROTNIE WIEKSZA NIŻ W OSTATNICH WYBORACH W 2007 ROKU. STANOWI TO 4,6 % GŁOSÓW, CZYLI BARDZO DUŻO. CZY AŻ TYLU LUDZI POSZŁO, ABY PO PROSTU SOBIE WRZUCIĆ NIE WAŻNY GŁOS???
NIE SĄDZĘ…
Wybory było bardzo łatwo sfałszować, bo karty drukowane były na sprzęcie jaki jest w posiadaniu wielu ludzi. Drukarka laserowa, papier to żaden problem, nawet zrobienie pieczątki komisji, szczególnie, że w tych wyborach głosowaliśmy przy użyciu pliku kartek spiętych zwykłym zszywaczem.
Karta do głosowania do Senatu to jeszcze mniejszy problem, jej podrobienie zajmuje 25 sekund. Tyle bowiem czasu zajmuje skanowanie i drukowanie karty, a żółty papier nie stanowi problemu.W ferworze liczenia głosów członkowie komisji nie zauważą, czy pieczęć komisji jest autentyczna, czy wydrukowana najważniejsze to utrafić z odpowiedni odcieniem papieru.
Podsumowując, wyniki wyborów muszą , a nie mogą być unieważnione. Kilkukrotnie załamana jest konstytucja i prawa wyborcze.
Chcę także zacytować wypowiedz Zbigniewa Hołdysa, który podczas programu „śniadanie mistrzów” spotkał się z Donaldem Tuskiem: „ Dziś po raz pierwszy od wielu lat, ludzie zobaczyć mają nadzieję spektakl, w którym nie będą kąsać się Tusk z Giżyńskim, Brudziński z Niesiołowskim, tylko ludzie, przedstawiciele ludu jacy by oni nie byli z Premierem rządu.
A więc po raz pierwszy pan zdecydował się na publiczną rozmowę z tymi, którzy nie uczestniczą w tej grze. Telewizja jest przesiąknięta i media są przesiąknięte waszą walka, Riddicka Bowe z Andrzejem Gołotą, kto kogo uderzy w genitalia, a kto komu ucho odgryzie. To jest spektakl, w którym gracie sami dla siebie, my jesteśmy tylko widzami jako społeczeństwo. Nie mamy na to najmniejszego wpływu. To jest oczywiście ohydne, bo można przewidzieć natychmiast, gdyby pan tu usiadł z panem Kaczyńskim to nie będzie to rozmowa o problemach Polski tylko będzie to rozmowa na temat kto kogo położy na rękę, jakich użyć technik, żeby pana powalić, a pan, żeby powalić jego, a my możemy się tylko biernie przyglądać i mówić ale mu dołożył, natomiast nie, ale rozwiązał problem. Dla mnie od mojej pierwszej wizyty w programie u Marcina, która miała miejsce ze trzy lata temu, może dwa lata temu jasne jest jedno, Polska nie jest demokratycznym krajem, choć tak się nazywa. Nie może być demokratycznym krajem kraj, w którym jedna grupa polityków otrzymuje dofinansowanie z budżetu państwa na swoją działalność, a inni tej działalności z braku pieniędzy rozpocząć nie mogą. Nie jest demokratyczny kraj , w którym nie ma demokratycznych struktur w samych partiach. Kiedy pan układa listę wyborczą swojej partii i pan właściwie może zdecydować, że jak pan nie lubi Schetyny to pan go na tej liście nie umieści. Mało tego może pan zwyczajnie umieścić Schetynę, ale dać mu tysiąc złotych z budżetu państwa na kampanie, a panu Grasiowi, bardzo miłemu, którego pozdrawiam może dać pan sto tysięcy, bo pan decyduje o rozdziale państwowych pieniędzy, czyli naszych pieniędzy, kogo wyfaworyzować w tych wyborach. W waszych partiach nie ma prawdziwych prawyborów. W waszych partiach wy formułujecie zarząd, formułujecie najpierw nam parlament , z którego wybieracie swoje własne władze klubów parlamentarnych , wybieracie własne władze partyjne, członkowie waszych partii nie maja na to żadnego wpływu, tylko delegaci, których sami wybieracie.
Niech się pan nie gniewa, ale dla mnie dla człowieka, który śladowo, ale chyba jednak dobrze pamiętam Władysława Gomułkę, Edwarda Gierka, Generała Jaruzelskiego oni wchodząc do polityki proszę mi wierzyć budzili ogromne nadzieje. Gomułkę na Placu Defilad witało pięćset tysięcy ludzi, pełnych nadziei , Gierka to już chyba każdy z tego towarzystwa pamięta, że wszyscy krzyknęli „pomożemy”. Nawet Jaruzelski jak zostawał premierem wydawał się, że może pomoże ,że pójdzie na rękę ludziom. Dziś od dwudziestu lat rządzi dynastia, panowie należycie do dynastii, a pan jest delfinem tej dynastii, gdyż to była dynastia założona z resztą naszą wolą przez tych którzy rzeczywiście zakończyli straszny rozdział w historii Polski, za co jestem im dozgonnie wdzięczny, ale od tamtej pory żyjemy w kraju, którym dyktujecie nam na kogo mamy głosować i nie dajecie żadnej szansy, abyśmy wybrali spośród siebie. Gdyby Owsiak chciał kandydować musiałby wstąpić do PiSu albo PO albo SLD albo PSL. Nie ma żadnych szans na stworzenie żadnej struktury. I ostatnie zdanie. Partie stały się przedsiębiorstwami biznesowymi . Z kulturą to pan mi podpadł już tak naprawdę. Zawłaszczyliście media. Nasze media, społeczne, publiczne , wzięliście w swoje ręce, nie oddaliście ich społeczeństwu. Partie obsadzają swoimi ludźmi prezesury w poszczególnych programach, po to żeby lansować swoje tezy i ich ludzi, po to żeby oni weszli do parlamentu i dostali po kilkadziesiąt milionów dofinansowania żeby żyć. Nie kupują reklam, biorą media. I to wszystko powoduje, że choć mówimy, że Polska jest demokratyczna to ona jest demokratyczna tylko na tle komunizmu, ale nie jest demokratyczna w mojej ocenie.
Ostatnim podpunktem mojego referatu jest „obraz Polski po wyborach 2011”
Polska znalazła się nad przepaścią ekonomiczną. 3.8 biliona złotych długu publicznego i fakt, że ZUS stracił wypłacalność we wrześniu 2011 roku. Ponieważ ze względu na pustki w kasie zostały wykorzystane fundusze celowe rezerwy demograficznej, które skończą się w
listopadzie.
-można się spodziewać w związku z tym obniżki emerytur i rent nawet o 3/4, całkowite zablokowanie pozostałych pomocy socjalnych, podwyżki VAT do 24% i potem 25%, podwyżek cen towarów, usług, paliwa.
-czym to może skutkować? Tym, że emeryci nie będą płacić rachunków, więc straci budżet państwa i spółki energetyczne itp. Nie da się przecież wyrzucić na bruk 20 milionów ludzi (emeryci, ludzie ubodzy itp). Więc padnie energetyka, kryzys czeka kopalnie itp.
-co dalej to może oznaczać? Będzie to skutkować pogłębianiem się kryzysu i tzw zwijaniem gospodarki. Padać będą po kolei coraz to nowe sektory gospodarki, bo ludzie będą rezygnować z coraz to nowych dóbr, w tym tych podstawowych. Bankructwo Polski
-po oficjalnym bankructwie Polski czeka nas oficjalna grabież: to logiczne, że banki będą żądały zapłaty w dobrach naturalnych. Rozpocznie się oddawanie za darmo kopalń, koncesji na autostrady i nawet na drogi ekspresowe, na pobieranie opłat za parkingi i to w całych miastach, nie tylko w centrach, prywatyzacja, czyli oddanie za darmo urzędów, policji, straży miejskiej, straży pożarnej, wojska.
-także oddanie za darmo gruntów ornych i lasów państwowych, koncesji na infrastrukturę turystyczną, porty morskie, lotnicze. Oddanie za darmo infrastruktury kolejowej i jej radykalna zmiana, czyli zwolnienie 80% pracowników (jest ich po prostu za dużo). Na nasze tory, będące własnością banków, wkroczy DB. Być może DB przejmie infrastrukturę PKP i innych państwowych spółek.
-Polska będzie musiała oddać także to, co najważniejsze - czyli alarmowa mobilizacja wojsk i wysłanie setek tysięcy Polaków na wojnę z Syrią, Egiptem i Iranem. Bo coraz bardziej zawiązuje się koalicja tych trzech państw. Taki sam los czeka Grecję, które w zeszłym tygodniu zakupiła 400 czołgów w USA. Czy to nie dziwne, że kraj będący bankrutem dokonuje tak drogiego zakupu militarnego?
-pamiętacie, jak Tusk ukradł nasze składki z OFE, transferując je do ZUS? Ten rząd nie zawaha się, zanim dojdzie do kolapsu ekonomicznego, sięgnąć jeszcze bardziej do kieszeni obywateli.
- spożycie mięsa, ryb oraz nabiału już jest dwukrotnie niższe niż w PRL-u, a biedę widać z kilometra.
JEDNAK WIERZE, ŻE MY POLACY WKOŃCU SIĘ OBUDZIMY Z TEGO GŁEBOKIEGO SNU. TAK ZAWSZE POKAZYWAŁA HISTORIA. ZAWSZE JEDNOCZYLIŚMY SIĘ GDY ODEBRANO NAM TO CO NAJWAŻNIEJSZE
NASZE PAŃSTWO. PRZY BOŻEJ POMOCY JESTEŚMY W STANIE DOKONAĆ CUDÓW, KTÓRYCH W NASZEJ PIEKNEJ HISTORII NIE BRAKUJE
JESTEM PATRYJOTĄ I KATOLIKIEM I KOCHAM SWÓJ KRAJ.
NIE POPIERAM ŻADNEJ PARTI POLITYCZNEJ.
I NIE POZWOLĘ, ABY DZIAŁY SIĘ W MOJEJ OJCZYŹNIE TAKIE RZECZY O JAKICH NAPISAŁEM.
Głównym tematem mojego referatu są „Wybory parlamentarne 2011 oraz Polska po wyborach”, ale przede wszystkim skupię się na łamaniu prawa przez PKW, możliwością sfałszowania wyborów oraz tym jak będzie wyglądała Polska po tych wyborach.
Demokracja, słowo wywodzące się ze starożytności, DEMOKRATIA- „rządy ludu”, DEMOS-„lud”, KRATEO „rządzę”, ustrój polityczny, w którym źródło władzy stanowi wola większości obywateli. Większość obywateli to ponad 50% uprawnionych do głosowania,
a w Polsce podczas wyborów frekwencja wyniosła 48% , od czego musimy odliczyć 4,6 procenta (705 202 nieważne głosy) czyli 43,4%. Wynika z tego, że 56,6% wyborców zbojkotowało wybory i wybory w trybie natychmiastowym powinny być unieważnione, ponieważ jak mówi konstytucja, prawo stanowi większość. Jak powinny wyglądać wyniki wyborów o ile są one prawdziwe:
Głosy nieoddane / nieważne / zbojkotowane: 52,3% (0% oddanych) – według danych PKW 53,1%
PO: 18,89% (39,18% oddanych)
PiS: 14,67% (29,89% oddanych)
RP: 5,01% (10,02% oddanych)
PSL: 3,9% (8,2% oddanych)
SLD: 4,12% (8,24% oddanych)
PJN: 1,05% (2,19% oddanych)
NP: 0,53% (1,06% oddanych)
PPP: 0,28% (0,6% oddanych)
Powinny wyglądać właśnie w ten sposób, ponieważ, bierze się pod uwagę 100% społeczeństwa, a nie MNIEJSZOŚĆ, która poszła na wybory.
Zacznijmy temat „Łamanie prawa przez PKW”.
Tomasz Parol redaktor naczelny Nowego Ekranu oraz administrator blogu Łażący Łazarz
, a mianowicie jego partia nie została zarejestrowana przez PKW do startu w wyborach, ponieważ PKW odrzuciło zbyt duża liczbę podpisów na listach okręgowych. PKW tłumaczyła się nieczytelnością podpisów lub błędem w adresie, dopiero po wyroku Sąd Najwyższego ich kandydatura została przyjęta, gdy Sąd Najwyższy wydał oświadczenie że do weryfikacji podpisu wystarczy sprawdzenie PESELU czy taka osoba istnieje.
Oznacza to, że PKW łamało konstytucje, ograniczało prawo wolości wyborczej.
Do 31 sierpnia należało składać listy z podpisami, tak też uczyniła partia Tomasza Parola, lecz gdy jego listy zostały odrzucone i potem znowu przyjęte, PKW przedłużyło termin
zbierania podpisów o tydzień, co było kolejnym wykroczeniem i złamaniem konstytucji, mianowicie złamanie konstytucyjnego prawa równości wyborów i przestrzegania wszystkich wyznaczonych terminów. Prawo przedłużenia terminu składania list i zbierania podpisów ma jedynie prezydent.
Identyczna wręcz sytuacja miała miejsce z Anna Kalatą z partii Obywatele do Senatu.
PKW również odrzucało głosy z powodu „nieczytelności podpisów”. Ta partia również złożyła sprawę w Sądzie Najwyższym i ją wygrała. Sąd Najwyższy stwierdził, że PKW nie miała absolutnie prawa dokonywać w taki sposób jaki dokonywała weryfikacji tych osób.
Największym skandalem jeżeli chodzi O Annę Kalatę było wydanie oświadczenia przez PKW, że nie uznaje się jej 560 podpisów, a z wykazu nie uznanych podpisów wynikało, że 660, co było naruszeniem kodeksu wyborczego.
Sprawa Janusza Korwina Mikke była jedyna sprawą tego typu, o której mogliśmy usłyszeć w mediach. Jego partia 27 list do PKW (21 gwarantuje wpisanie na listę ogólnopolska i udział w losowaniu miejsca na liście wyborczej).
Z pośród tych 27 list uznanych zostało 19, ponieważ PKW stwierdziła, że nie zdążyła policzyć i zweryfikować wszystkich list, a jedną z list weryfikowała tydzień. Oczywiście Partia Janusza Korwina Mikke złożyła sprawę do Sądu Najwyższego i również ja wygrała.
Sąd Najwyższy stwierdził, że PKW robiła zupełnie odwrotnie to co powinna robić, czyli łamała konstytucję.
Nawet jeden incydent z pośród tak wielu, o których napisałem wyżej powoduje rozpisanie nowych wyborów, a rząd jest zobowiązany do podania się do dymisji. Dlaczego więc przy tak ogromnej liczbie wykroczeń nie zostały podjęte działania???
W dniu 8 października, czyli dzień przed wyborami obowiązywała cisza przedwyborcza, która została zakłócona. Na portalu Onet.pl 3-krotnie został wstawiony post o treści „Popieram Platformę”. Zakłócenie ciszy wyborczej ma takie same konsekwencje jak nieprzestrzeganie zasad konstytucji, mianowicie rozpisanie nowych wyborów. Oczywiście żadne działania nie zostały podjęte.
Przejdźmy do kolejnego tematu „Możliwość sfałszowania wyborów parlamentarnych 2011”
Przetarg na „wykonanie i wdrożenie oprogramowania dla obsługi wyborów do Sejmu i Senatu RP w 2011 roku wygrała spółka PIXEL Technology s.c. Jako spółka cywilna, nie ma ona osobowości prawnej i nie przekazuje do KRS informacji o sprawozdaniach finansowych, strukturze właścicielskiej, czy powiązaniach kapitałowych, bo spółki cywilne nie podlegają obowiązkowi rejestracji w KRS. Jedyne, co wiem, to że właścicielami spółki PIXEL Technology s.c. są: Tomasz Szeler, Jakub Musiałek i Adam Szczepanik.
Okazuje się, że w związku z wyborami do Sejmu i Senatu w 2011 roku było kilka przetargów. Jeden z nich dotyczył „wykonania i wdrożenia serwisu internetowego wyborów do Sejmu RP i Senatu RP w 2011 roku”, a drugi „wykonania i wdrożenia oprogramowania do obsługi wyborów do Sejmu RP i Senatu RP w 2011 roku.
Ogłoszenie o zamówieniu w trybie przetargu ograniczonego na „wykonanie i wdrożenie serwisu internetowego wyborów do Sejmu i Senatu RP w 2011 roku zamieszczono 07.04.2011 roku.
Specyfikacja istotnych warunków zamówienia na „Wykonanie serwisu internetowego wyborów do Sejmu RP i Senatu RP w 2011 r.” (już bez „wdrożenia”) wymaga złożenia ofert w terminie do 27 kwietnia 2011 roku w siedzibie PKW.
Według pisma z 11 maja 2011 roku, zamówienie publiczne na „Wykonanie serwisu internetowego wyborów do Sejmu RP i Senatu RP w 2011 roku” przyznano firmie Dituel Sp. z o.o. z Warszawy. W przetargu brały ponadto udział spółki Mikrobit Sp. z o.o. z Lublina oraz Squiz Poland Sp. z o.o. ze Szczecina – oferta tej ostatniej została odrzucona.
Firma Dituel powstała w 2001 roku, a od maja 2009 roku działa jako sp. z o.o. Firmą zarządzają Łukasz Sosnowski (prezes zarządu) oraz Dariusz Pietrzak (członek zarządu). W 2010 roku firmy osiągnęła przychody w kwocie 1 mln 27 tysięcy PLN oraz zysk w kwocie 44 629 PLN. Kapitał własny spółki wynosi ok. 90,5 tys. PLN. Według danych z KRS, firma wygrała trzy przetargi, wszystkie na rzecz Krajowego Biura Wyborczego (wykonanie i wdrożenie serwisu internetowego wyborów 2011 (198 030 PLN), wizualizacja wyników wyborów samorządowych kadencji 2011-2014 (44 280 PLN), wdrożenie i administracja serwisu internetowego wyborów samorządowych 2010 (239 120 PLN).
Natomiast Specyfikacja Istotnych Warunków Zamówienia (SIWZ), dotycząca oferty na „Wykonanie i wdrożenie oprogramowania do obsługi wyborów do Sejmu RP i Senatu RP w 2011 roku” wymagała złożenia ofert do 15 marca 2011 roku w siedzibie PKW. To ten przetarg, który wygrała spółka PIXEL.
W piśmie z 22 marca 2011 roku PKW informuje, że wykonawcą oprogramowania jest firma PIXEL Technology s.c. Jej konkurentami były firmy: RIGHT Information z Wrocławia, 3 Soft s.c. z Katowic, SPARQ-SYSTEMS z Łodzi, Espeo Software sp. z o.o. z Poznania, jPalio S.A. z Warszawy oraz Dituel Sp. z o.o. z Warszawy.
W końcu, jak mawiał wiecznie żywy towarzysz Stalin, „ nieważne kto głosuje, ważne kto liczy głosy”.
Wynika z tego, że jeden przetarg na najważniejsze oprogramowanie w Polsce wygrywa spółka o rocznych obrotach (nie dochodzie!) 1 mln PLN, do tego istniejąca od 2008 roku (przedtem właściciele nie mieli statusu sp. z o.o.), która wygrała tylko trzy przetargi – wszystkie dla PKW.
Z drugą spółką jest jeszcze ciekawiej, bo nic o niej nie wiadomo – jako s.c. nie podlega obowiązkowi rejestracji. Nie wiemy o jej obrotach, dokonaniach, osiągnięciach, powiązaniach kapitałowych, wygranych przetargach itp. Kolejne, co mnie zastanawia, to bardzo niska cena tych usług – świadczonych w skali całej Polski, w kilkuset lokalizacjach.
Czy takimi sprawami nie powinna zajmować się firma z wieloletnim stażem, oraz opinia publiczna powinna wiedzieć o niej zupełnie wszystko, nawet nazwiska ludzi, którzy tam sprzątają.
9 października o godzinie 19:30 w głównym wydaniu wiadomości TVP podaje wyniki sondażowe w których:
32,7% PO 29,6% PiS 12,9% SLD 9,3% PSL 8,9% Palikot 3,0% PJN
Zastanawiające jest to że o godzinie 2130 PO ma już prawie 40% poparcie.
13 października o godzinie 17:33 TVN24 przez chwilę omyłkowo podała prawdziwe, niezafałszowane wyniki wyborów (według mnie) z 99,5% komitetów wyborczych
PO:32,8 SLD:12,7 PSL:8,4 PJN:5,3 RP:4,2 NP:2,7 PIS:35,9. Sumując podane wyniki przez TVN - 32.8 + 12.7 + 8.4 + 5.3 + 4,2 + 2.7 + 35.9 = 102 % - tak zakłamuje się rzeczywistość, że nawet wychodzi więcej niż 100
Potem ten obrazek szybko usunięto. Wynika z niego, że mogłaby się zawiązać koalicja: PiS (35.9%) + PJN (5.3%) +PSL (8.4%).
Jak to się stało, że słupki z takimi wynikami pojawiły się w TVN24?
Otóż nawet najlepszy złodziej może mieć wpadkę. Coś mu się pokręci, nie wyśpi się… W mafii zdarzają się ludzie, których rusza sumienie, którzy w końcu idą na policję i się przyznają: „zamordowałem tego i tamtego”. Tu też tak mogło się stać. Nie to, że TVN24 to mafia, ale przecież wiemy czemu służą media.
Sądzę, że w tym przypadku, albo się komuś pomyliły połączenia na żywo, tzw. „live feed”, albo zrobiono to celowo, widząc co się święci. Nie sądzę by był to błąd, chociaż teraz tak się zapewne będzie to próbowało wytłumaczyć.
PiS, SLD, PJN i Nowa Prawica nie powinny tego zignorować, jest to wyraźny dowód, że w trakcie wyborów, a właściwie pod sam koniec, coś było nie tak.
Jeśli do stacji trafiały takie dane, to skąd wzięły się ostateczne wyniki wyborów?! Czyżby komputery zliczające były ustawione na założony wcześniej wynik?
W Skarżysku Kamiennej tamtejsza Policja zatrzymała szefa komisji wyborczej, który dopisywał krzyżyki do kart. W ten sposób głosy stawały się nieważne. Ale czy tak nie było w całym kraju? Czy to nie powinno napawać niepokojem? A może to dobitny dowód i przykład na to jak sfałszowano te wybory w całym kraju? Nie dajmy sobie wmówić, że jeden głos sfałszowany lub przerobiony na nie ważny to znikoma szkodliwość czynu. Prawo mówi wyraźnie, że wybory są równe. To znaczy, że każdy głos liczy się tak samo. A zatem jeśli jakiś głos pozbawiono siły wyborczej czyniąc go nieważnym, to złamano tym samym zasadę równości głosowania i to jest powód do unieważnienia wyborów.
Oficjalne wyniki wyborów prezentowały się następująco:
PO: 39,19 ,
PiS 29,88 ,
RP 10,01 ,
PSL 8,36,
SLD 8,25.
PJN 2,19
NP. 1.06
PPP 0,55
KWP 0,24
NDP Smoobrona 0,07
Uprawnionych- 30 512 850 Głosów oddanych-15 076 705 Głosów ważnych- 14 369 503
GŁOSÓW NIEWAŻNYCH- 705 202
JEST TO LICZBA DWUKROTNIE WIEKSZA NIŻ W OSTATNICH WYBORACH W 2007 ROKU. STANOWI TO 4,6 % GŁOSÓW, CZYLI BARDZO DUŻO. CZY AŻ TYLU LUDZI POSZŁO, ABY PO PROSTU SOBIE WRZUCIĆ NIE WAŻNY GŁOS???
NIE SĄDZĘ…
Wybory było bardzo łatwo sfałszować, bo karty drukowane były na sprzęcie jaki jest w posiadaniu wielu ludzi. Drukarka laserowa, papier to żaden problem, nawet zrobienie pieczątki komisji, szczególnie, że w tych wyborach głosowaliśmy przy użyciu pliku kartek spiętych zwykłym zszywaczem.
Karta do głosowania do Senatu to jeszcze mniejszy problem, jej podrobienie zajmuje 25 sekund. Tyle bowiem czasu zajmuje skanowanie i drukowanie karty, a żółty papier nie stanowi problemu.W ferworze liczenia głosów członkowie komisji nie zauważą, czy pieczęć komisji jest autentyczna, czy wydrukowana najważniejsze to utrafić z odpowiedni odcieniem papieru.
Podsumowując, wyniki wyborów muszą , a nie mogą być unieważnione. Kilkukrotnie załamana jest konstytucja i prawa wyborcze.
Chcę także zacytować wypowiedz Zbigniewa Hołdysa, który podczas programu „śniadanie mistrzów” spotkał się z Donaldem Tuskiem: „ Dziś po raz pierwszy od wielu lat, ludzie zobaczyć mają nadzieję spektakl, w którym nie będą kąsać się Tusk z Giżyńskim, Brudziński z Niesiołowskim, tylko ludzie, przedstawiciele ludu jacy by oni nie byli z Premierem rządu.
A więc po raz pierwszy pan zdecydował się na publiczną rozmowę z tymi, którzy nie uczestniczą w tej grze. Telewizja jest przesiąknięta i media są przesiąknięte waszą walka, Riddicka Bowe z Andrzejem Gołotą, kto kogo uderzy w genitalia, a kto komu ucho odgryzie. To jest spektakl, w którym gracie sami dla siebie, my jesteśmy tylko widzami jako społeczeństwo. Nie mamy na to najmniejszego wpływu. To jest oczywiście ohydne, bo można przewidzieć natychmiast, gdyby pan tu usiadł z panem Kaczyńskim to nie będzie to rozmowa o problemach Polski tylko będzie to rozmowa na temat kto kogo położy na rękę, jakich użyć technik, żeby pana powalić, a pan, żeby powalić jego, a my możemy się tylko biernie przyglądać i mówić ale mu dołożył, natomiast nie, ale rozwiązał problem. Dla mnie od mojej pierwszej wizyty w programie u Marcina, która miała miejsce ze trzy lata temu, może dwa lata temu jasne jest jedno, Polska nie jest demokratycznym krajem, choć tak się nazywa. Nie może być demokratycznym krajem kraj, w którym jedna grupa polityków otrzymuje dofinansowanie z budżetu państwa na swoją działalność, a inni tej działalności z braku pieniędzy rozpocząć nie mogą. Nie jest demokratyczny kraj , w którym nie ma demokratycznych struktur w samych partiach. Kiedy pan układa listę wyborczą swojej partii i pan właściwie może zdecydować, że jak pan nie lubi Schetyny to pan go na tej liście nie umieści. Mało tego może pan zwyczajnie umieścić Schetynę, ale dać mu tysiąc złotych z budżetu państwa na kampanie, a panu Grasiowi, bardzo miłemu, którego pozdrawiam może dać pan sto tysięcy, bo pan decyduje o rozdziale państwowych pieniędzy, czyli naszych pieniędzy, kogo wyfaworyzować w tych wyborach. W waszych partiach nie ma prawdziwych prawyborów. W waszych partiach wy formułujecie zarząd, formułujecie najpierw nam parlament , z którego wybieracie swoje własne władze klubów parlamentarnych , wybieracie własne władze partyjne, członkowie waszych partii nie maja na to żadnego wpływu, tylko delegaci, których sami wybieracie.
Niech się pan nie gniewa, ale dla mnie dla człowieka, który śladowo, ale chyba jednak dobrze pamiętam Władysława Gomułkę, Edwarda Gierka, Generała Jaruzelskiego oni wchodząc do polityki proszę mi wierzyć budzili ogromne nadzieje. Gomułkę na Placu Defilad witało pięćset tysięcy ludzi, pełnych nadziei , Gierka to już chyba każdy z tego towarzystwa pamięta, że wszyscy krzyknęli „pomożemy”. Nawet Jaruzelski jak zostawał premierem wydawał się, że może pomoże ,że pójdzie na rękę ludziom. Dziś od dwudziestu lat rządzi dynastia, panowie należycie do dynastii, a pan jest delfinem tej dynastii, gdyż to była dynastia założona z resztą naszą wolą przez tych którzy rzeczywiście zakończyli straszny rozdział w historii Polski, za co jestem im dozgonnie wdzięczny, ale od tamtej pory żyjemy w kraju, którym dyktujecie nam na kogo mamy głosować i nie dajecie żadnej szansy, abyśmy wybrali spośród siebie. Gdyby Owsiak chciał kandydować musiałby wstąpić do PiSu albo PO albo SLD albo PSL. Nie ma żadnych szans na stworzenie żadnej struktury. I ostatnie zdanie. Partie stały się przedsiębiorstwami biznesowymi . Z kulturą to pan mi podpadł już tak naprawdę. Zawłaszczyliście media. Nasze media, społeczne, publiczne , wzięliście w swoje ręce, nie oddaliście ich społeczeństwu. Partie obsadzają swoimi ludźmi prezesury w poszczególnych programach, po to żeby lansować swoje tezy i ich ludzi, po to żeby oni weszli do parlamentu i dostali po kilkadziesiąt milionów dofinansowania żeby żyć. Nie kupują reklam, biorą media. I to wszystko powoduje, że choć mówimy, że Polska jest demokratyczna to ona jest demokratyczna tylko na tle komunizmu, ale nie jest demokratyczna w mojej ocenie.
Ostatnim podpunktem mojego referatu jest „obraz Polski po wyborach 2011”
Polska znalazła się nad przepaścią ekonomiczną. 3.8 biliona złotych długu publicznego i fakt, że ZUS stracił wypłacalność we wrześniu 2011 roku. Ponieważ ze względu na pustki w kasie zostały wykorzystane fundusze celowe rezerwy demograficznej, które skończą się w
listopadzie.
-można się spodziewać w związku z tym obniżki emerytur i rent nawet o 3/4, całkowite zablokowanie pozostałych pomocy socjalnych, podwyżki VAT do 24% i potem 25%, podwyżek cen towarów, usług, paliwa.
-czym to może skutkować? Tym, że emeryci nie będą płacić rachunków, więc straci budżet państwa i spółki energetyczne itp. Nie da się przecież wyrzucić na bruk 20 milionów ludzi (emeryci, ludzie ubodzy itp). Więc padnie energetyka, kryzys czeka kopalnie itp.
-co dalej to może oznaczać? Będzie to skutkować pogłębianiem się kryzysu i tzw zwijaniem gospodarki. Padać będą po kolei coraz to nowe sektory gospodarki, bo ludzie będą rezygnować z coraz to nowych dóbr, w tym tych podstawowych. Bankructwo Polski
-po oficjalnym bankructwie Polski czeka nas oficjalna grabież: to logiczne, że banki będą żądały zapłaty w dobrach naturalnych. Rozpocznie się oddawanie za darmo kopalń, koncesji na autostrady i nawet na drogi ekspresowe, na pobieranie opłat za parkingi i to w całych miastach, nie tylko w centrach, prywatyzacja, czyli oddanie za darmo urzędów, policji, straży miejskiej, straży pożarnej, wojska.
-także oddanie za darmo gruntów ornych i lasów państwowych, koncesji na infrastrukturę turystyczną, porty morskie, lotnicze. Oddanie za darmo infrastruktury kolejowej i jej radykalna zmiana, czyli zwolnienie 80% pracowników (jest ich po prostu za dużo). Na nasze tory, będące własnością banków, wkroczy DB. Być może DB przejmie infrastrukturę PKP i innych państwowych spółek.
-Polska będzie musiała oddać także to, co najważniejsze - czyli alarmowa mobilizacja wojsk i wysłanie setek tysięcy Polaków na wojnę z Syrią, Egiptem i Iranem. Bo coraz bardziej zawiązuje się koalicja tych trzech państw. Taki sam los czeka Grecję, które w zeszłym tygodniu zakupiła 400 czołgów w USA. Czy to nie dziwne, że kraj będący bankrutem dokonuje tak drogiego zakupu militarnego?
-pamiętacie, jak Tusk ukradł nasze składki z OFE, transferując je do ZUS? Ten rząd nie zawaha się, zanim dojdzie do kolapsu ekonomicznego, sięgnąć jeszcze bardziej do kieszeni obywateli.
- spożycie mięsa, ryb oraz nabiału już jest dwukrotnie niższe niż w PRL-u, a biedę widać z kilometra.
JEDNAK WIERZE, ŻE MY POLACY WKOŃCU SIĘ OBUDZIMY Z TEGO GŁEBOKIEGO SNU. TAK ZAWSZE POKAZYWAŁA HISTORIA. ZAWSZE JEDNOCZYLIŚMY SIĘ GDY ODEBRANO NAM TO CO NAJWAŻNIEJSZE
NASZE PAŃSTWO. PRZY BOŻEJ POMOCY JESTEŚMY W STANIE DOKONAĆ CUDÓW, KTÓRYCH W NASZEJ PIEKNEJ HISTORII NIE BRAKUJE