Penego dnia przechodząc ulicą byłem świadkiem jak matka nie mogła już kompletnie ogarnąć focha swego ok. 4-5 letniego synka; kobita na skraju załamania nerwowego. J
uż zrezygnowana i wsciekła na nadzbyt elokwentne dziecko krzyknęła: "Choć wreszczcie szczeniaku!! "
na co dzieciak: "Jak ja jestem szczeniak to z Ciebie jest suka, pamiętaj, że jesteś moją mamą!"
To było dla mnie po prostu za mocne nie mówiąc o tym jak ona zbladła!
uż zrezygnowana i wsciekła na nadzbyt elokwentne dziecko krzyknęła: "Choć wreszczcie szczeniaku!! "
na co dzieciak: "Jak ja jestem szczeniak to z Ciebie jest suka, pamiętaj, że jesteś moją mamą!"
To było dla mnie po prostu za mocne nie mówiąc o tym jak ona zbladła!