Dobrze, że o układach trójfazowych jeszcze nie zaczniecie pieprzyć.
Motyw jest przedni z tym żartem tym bardziej, że nic nie ujmując niektórym Paniom, to część (i to duża część) z nich pojawia się na uczelniach technicznych tylko przez przypadek. Faktem jest, iż niektóre wykazują się dużą pomysłowością i zrozumieniem zagadnień ale większość z nich to sobie przyszło bo nie wiem co. Pewnie myślały, że będzie dużo chłopaków, dobrą pracę dostaną, były całkiem niezłe z matmy itd. Dla przykładu mogę podać mój rok studiów na którym na początku przypadała jedna dziewczyna na około 25 chłopaków, a że wydział przyjmuje sporo ludzi to tych kobietek było nawet dużo. Problem pojawił się natomiast jak weszły przedmioty typowo techniczne. Obecnie inżyniera piszą może ze 4 dziewczyny z czego jedna to nie wiem jakim cudem dotrwała bo tępa jest jak but.
Nie będę wspominał już o obecnym pierwszym roku gdzie przez akcje typu "Dziewczyny na Politechniki" narobiło się tego jak liści na drzewie latem, a mało która ma w ogóle jakiekolwiek pojęcie o czymkolwiek nie mówiąc już o jakichś życiowych celach. Chociaż to chyba dotyczy ogółu młodych ludzi idących na studia.