Liton napisał/a:
1. Stan poszkodowanych musiał być naprawdę ciężki, skoro wszystkich posadziłeś wygodnie w samochodzie by nie zmokli. Bo ja kurwa reanimowałem ludzi w lejącym mi na plecy deszczu na drodze. Nie zapomnij upomnieć się o medal od Andrzeja .
2. Oto wielka tajemnica wiary - wszyscy w tych samych warunkach przejechali ten zdradliwy zakręt, tylko stara BMka (zgaduję, że z napętem na tylną oś) z młodym kierowcą wypadła z drogi. Pomyślmy co się stało..
Nie mam nic do BMW (sam nawet rozważam), ale nauka jazdy to więcej niż zdanie prawka.
Tylny napęd Błędów Nigdy Nie Wybacza
Nieważne czy komuś ujebało nogę, wywaliło bebeszki na zewnątrz czy tylko skaleczył się w głowę puszką po niedopitym browarku, każdemu należy się pomoc i opieka psychiczna do czasu przyjazdu służb.
Ja z racji pasji i zaangażowania w ratownictwo czy też gaszenie pożarów nie omijam zdarzenia drogowego. Śmieszne kiedyś wyszło jak najechałem już na trwającą akcję w wypadku 3 aut, gdybym się nie zatrzymał to nie wiem czy chłopaki z OSP dali by radę. 5 rannych osób w tym dwie poważnie. Rzuciłem tylko hasło że wiem co robię i poszło się w tango w ratowanie ludzi. (pogotowie przyjechało po 30minutach.. nie wiem co jest z tym Toruniem że czas dojazdu jest taki długi )
@Liton Wiem jak to jest reanimować w deszczu, mrozie, śniegu czy też w 35stopniowym upale. Co gorsza raz zdarzyło się pompować poszkodowanego prawie 2 godziny. Tylko dlatego ze zespół z pogotowia był niedostępny, a gdy widziałem jak osoba która się zadeklarowała mi pomóc przy zmianie zaczęła uciskać brzuch to postanowiłem oddelegować typa do 2 oddechów gdy powiem już. Lecz adrenalina swoje robi co dodaje sił. Dla osób które reanimowały chociaż fantoma, wiecie jaki to jest wysiłek nawet przez 10 minut.. bólu mięśni nie zapomnę do dzisiaj .
Kończąc - Sadol Nie Sadol pomagać trzeba
Nawet jak to jakiś Sebix czy inny Janusz. Chociaż czasami się zastanawiałem czy aby napewno pomóc komuś kto dzień wcześniej groził mi ze spuści mi wpierdol.... Ah Karma