W dniu wczorajszym tj. piątek po wyjeździe z Koszalina w kierunku Kołobrzegu w miejscowości Mączno na zakręcie jadący kilka aut przed moim pojazdem samochód wypadł z drogi i dachował. Było bardzo mokro a zakręt dosyć ostry więc nie dziwne, że młody kierowca stracił panowanie nad furą. Oczywiście zatrzymałem auto i pobiegłem ratować nieszczęśników z opresji. Przerażająca jest jednak znieczulica ludzi na wypadek. Większość mimo tego, że auto leżało dachem do dołu w rowie pełnym wody (cały środek był zalany) przejeżdżalo obok zwalniając tylko żeby popatrzeć. Nikt poza kierowcą autobusu i jeszcze jednym panem, który po chwili odjechał, nie zatrzymał się żeby pomóc. Zanim przyjechała straż pożarna (wielkie brawa za szybką interwencję i profesjonalizm), karetka i policja nikt więcej poza wyżej wymienionymi się nie zatrzymał a pomoc była BARDZO POTRZEBNA. Zziębnietych rozbitków podjąłem na swój pokład (z uwagi na deszcz) i poczekalismy w trójkę na służby.
Naprawdę nic się nie stanie jak widząc wypadek zatrzymasz się i pomożesz. Dojedziesz 5 minut później do domu ale w takich warunkach (samochód dosłownie się podtopił) każda para rąk jest potrzebna. Wypadki się zdarzają, ale znieczulica nie powinna! Mam nadzieję, że z poszkodowanymi wszystko ok...
Wyprzedzając głupie komentarze, w czapeczce mam kamerę.
Naprawdę nic się nie stanie jak widząc wypadek zatrzymasz się i pomożesz. Dojedziesz 5 minut później do domu ale w takich warunkach (samochód dosłownie się podtopił) każda para rąk jest potrzebna. Wypadki się zdarzają, ale znieczulica nie powinna! Mam nadzieję, że z poszkodowanymi wszystko ok...
Wyprzedzając głupie komentarze, w czapeczce mam kamerę.