Dzisiaj około 11:30 w pięknym Sopocie miało miejsce niezwykłe wydarzenie:
38-letni kierowca lamborghini chciał przykozaczyć (świadkowie twierdzą, że ścigał się z BMW), stracił panowanie nad kierownicą: jechał na letnich + nadmierna prędkość, uderzył w słup. Po drodze niestety zaliczył 22-letniego rowerzystę.
Rowerzysta i "rajdowiec" trafili do szpitala z urazami (?) nóg.
38-letni kierowca lamborghini chciał przykozaczyć (świadkowie twierdzą, że ścigał się z BMW), stracił panowanie nad kierownicą: jechał na letnich + nadmierna prędkość, uderzył w słup. Po drodze niestety zaliczył 22-letniego rowerzystę.
Cytat:
Znamy przebieg wypadku. - Z powodu nadmiernej prędkości samochód marki Lamborghini, kierowany przez 38-latka, zjechał z jezdni al. Niepodległości. Na chodniku potrącił rowerzystę i uderzył w słup oświetleniowy - mówi sierż. sztab. Karina Kamińska z Komendy Miejskiej Policji w Sopocie.
Rowerzysta i "rajdowiec" trafili do szpitala z urazami (?) nóg.