Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Nie mniej jednak piwo leci. Mam słabość do ognia.
Ponoć ostatnie słowa owego chłopaka, wg zeznań świadków, to "SPIERDALAĆ ! ! !" kiedy zauważył ogień wyganiając ludzi ze stacji, wrócił sprawdzić czy wszyscy uciekli lecz sam niestety spierdolić nie zdążył.
Aż wyszukałem to w necie.Dawno to było, jak wspominam. Skoro 2005, 7 lat temu (czyli jednak nie tak dawno... nigdy nie miałem pamięci do dat i wydarzeń, więc mogłem coś przekręcić).
ale proszę:
zw.com.pl/artykul/120035.html?print=tak
Cysterna przewożąca etylinę eksplodowała na stacji benzynowej w Tłuszczu. Kierowca ciężarówki spłonął w szoferce wozu.
Do tragedii doszło w czwartek po godz. 19 na małej stacji benzynowej przy ul. Przaemysłowej w Tłuszczu. Z samochodu przewożącego kilkanaście ton paliwa mężczyźni przepompowywali benzynę do zbiorników. – Kierowca zauważył, że pompy nie pracują poprawnie. Poszedł do szoferki sprawdzić, co się stało z urządzeniami – opowiadają pracownicy stacji. Wtedy doszło do potężnego wybuchu. Po chwili cały pojazd stał w płomieniach. Zbiornik, w którym była etylina, został rozerwany. Pracownicy stacji paliw przeżyli wybuch. Natychmiast zadzwonili po straż pożarną. Po chwili pojawiły się pierwsze wozy. Strażacy gasili płonącą niczym pochodnia ciężarówkę. – Było bardzo niebezpiecznie. W pobliżu znajdowały się dwie pięciotonowe butle z gazem samochodowym – mówi brygadier Dariusz Osucha, rzecznik mazowieckiej straży pożarnej. Na szczęście strażacy szybko opanowali sytuację. Kiedy ugaszono płomienie, ratownicy znaleźli kompletnie zwęglone zwłoki kierowcy, który zginął w szoferce cysterny. Co było przyczyną pożaru? Tego jeszcze nie wiadomo. Wyjaśni to śledztwo. Akcja ratownicza i dogaszanie trwały prawie pięć godzin. Uczestniczyło w nich 22 wozy ratownicze i ponad 90 strażaków. Data: 09.04.2005
Podana data jest datą artykułu po ostatniej edycji. wydaje mi się, że sama tragedia była trochę wczesniej. wyższy post pisałem z pamięci i fakt, pomyliłem się z ofiarą - nie pracownik stacji, a kierowca cysterny. De facto właściwie pracownik.... Wiem tyle, że był w młodym wieku około lat 23, widząc awarię zdążył ostrzec innych a pisząc posta wiedziałem tyle, co z opowiadań znajomych, którzy mieszkają w okolicy i którzy byli na miejscu (np. św pamięci szwagier ze straży pożarnej, który mi to m.in. opowiadał, jak było na miejscu). A czy zabił go bezpośrednio wybuch czy spłonął żywcem - tego nie wiem i się już raczej nie dowiem.
Mam kurwa jeszcze wrzucić akt zgonu szwagra, zaświadczenie ze straży pożarnej że taki i taki, wtedy a wtedy pracował oraz potwierdzić notarialnie spokrewnienie (akt małżeństwa siostry) kurwa mać? żeby żaden debil z byle powodu nie podważał starej historii? ja pierdole...
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów