Podobnie zginął mój kot ;]
Nie było bo materiał własny. Jak się nie podoba to wyjebać.
Opowiadali nam to jak sie chcieliśmy w chowanego bawić...
Eś amatorka. Mój dziadek leżał kiedyś z takim jednym w szpitalu. Normalnie pracował w polu słoma nie słoma i chciał podczepić przyczepę do ciągnika, a że sam był na polu, to sprawdzony sposób włączyć na niskich obrotach wsteczny w ciągniku wyskoczyć z niego i jak podjedzie to podczepić przyczepę. Niestety chłopinie ciągnik nie trafił na dyszel, wciągnęło go pod tylne koło i zaczęło po nim walcować bieżnikiem po pewnym czasie stracił przytomność i chyba z godzinę leżał pod kołem zanim ktoś się zorientował i przyszedł z pomocą. Skórę na brzuch to mu z dupy sciągali.
artur_sz13, Ty kurwa sam pierdolisz jak byś z miasta był. Jak masz całą przyczepę słomy to na pewno ją pociągniesz przekręcisz dyszel i podstawisz. Każdy tak robi chyba, że ma dyszel na sprężynie i wysoko uniesiony. Albo kogoś do pomocy. Można się jeszcze z deseczkami bawić, ale nie wszyscy są tacy bystrzy.
jeden facet z kolejki opowiadał że rok temu, jakiś facet miał 2 dzieci po 7-8 lat