Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Wiele w życiu spierdolonych komentarzy czytałem. Twój jest u mnie w zaszczytnym top 10.
Też mam ranking. Spierdolonych ludzi. Na razie jesteś w top 13000. Bądź tak łaskaw rozwinąć nieco swoją wypowiedź. Ubrać w argumenty. Jest szansa, że staniesz się liderem tego rankingu.
Też mam ranking. Spierdolonych ludzi. Na razie jesteś w top 13000. Bądź tak łaskaw rozwinąć nieco swoją wypowiedź. Ubrać w argumenty. Jest szansa, że staniesz się liderem tego rankingu.
Mój komentarz do twojej wypowiedzi jest oczywisty i nie wymaga szerszego tłumaczenia. Jeżeli tego nie dostrzegasz to masz problem, nie tylko z psychiką co już udowodniłeś, ale i z rozumieniem tego co się do ciebie mówi.
Mój komentarz do twojej wypowiedzi jest oczywisty i nie wymaga szerszego tłumaczenia. Jeżeli tego nie dostrzegasz to masz problem, nie tylko z psychiką co już udowodniłeś, ale i z rozumieniem tego co się do ciebie mówi.
No pewnie. Po co cokolwiek argumentować. Oczywiste rzeczy przecież są oczywiste. Zauważ, że nauka nie raz zmieniała te oczywistości, bo kiedyś oczywistym było, że sam bóg w ognistym rydwanie pędzi przez niebo, a wrzody żołądka oczywiście powodowały demony. Z doświadczenia wiem, że tacy ludzie, jak Ty, nie podają żadnych argumentów w rozmowie tylko z dwóch przyczyn:
- Nie mają na tyle kultury, aby rozmawiać z innym na równi, bo uważają się za lepszych.
- Nie mają owych argumentów, więc starają się zamaskować to powyższym.
Problemy z psychiką to bardzo szeroki temat. Takowe problemy bardzo często nie mają wyraźnie nakreślonych granic i bardzo ciężko jest ustalić czy w ogóle występują po jednym tylko komentarzu. Wystarczy, że napiszę, iż żartowałem i cała twoja diagnoza idzie do kosza. Ze rozumienia tekstu czytanego to akurat mam dyplomy, więc też nie trafiłeś.
Możesz teraz wrócić do tematu i podać wyjaśnienie, co Cię boli w moim poście, albo zadrzeć nochala i uważać się za wielce jaśnie pana barona, który nawet do srania się nie zgina, żeby majestatu nie zniżać.
Ja tam zakładam, że jesteś zwykłym piwniczniakiem, jak my wszyscy, a dowodem na to jest fakt, że masz tu konto.
No pewnie. Po co cokolwiek argumentować. Oczywiste rzeczy przecież są oczywiste. Zauważ, że nauka nie raz zmieniała te oczywistości, bo kiedyś oczywistym było, że sam bóg w ognistym rydwanie pędzi przez niebo, a wrzody żołądka oczywiście powodowały demony. Z doświadczenia wiem, że tacy ludzie, jak Ty, nie podają żadnych argumentów w rozmowie tylko z dwóch przyczyn:
- Nie mają na tyle kultury, aby rozmawiać z innym na równi, bo uważają się za lepszych.
- Nie mają owych argumentów, więc starają się zamaskować to powyższym.
Problemy z psychiką to bardzo szeroki temat. Takowe problemy bardzo często nie mają wyraźnie nakreślonych granic i bardzo ciężko jest ustalić czy w ogóle występują po jednym tylko komentarzu. Wystarczy, że napiszę, iż żartowałem i cała twoja diagnoza idzie do kosza. Ze rozumienia tekstu czytanego to akurat mam dyplomy, więc też nie trafiłeś.
Możesz teraz wrócić do tematu i podać wyjaśnienie, co Cię boli w moim poście, albo zadrzeć nochala i uważać się za wielce jaśnie pana barona, który nawet do srania się nie zgina, żeby majestatu nie zniżać.
Ja tam zakładam, że jesteś zwykłym piwniczniakiem, jak my wszyscy, a dowodem na to jest fakt, że masz tu konto.
Mam cichą nadzieję, że za owe dyplomy jeśli takowe posiadasz zapłaciłeś z własnej kieszeni, w przeciwnym razie pieniądze podatników poszły w błoto. Tworzysz esej na temat ognistych rydwanów, demonów i tym podobnych zamiast skupić się na swoim tekście z którym mam problem i o którym wspomniałem już dwukrotnie. Napisałeś w nim tylko parę zdań, wiec tym bardziej zdumiewa mnie fakt, że nie potrafisz znaleźć w nim niczego z czym się nie zgadzam lub nie toleruję. Mianowicie chodziło mi o to, że jak większość piwniczakow za których nasz uważasz, wrzucasz wszystkich do jednego wora i generalizujesz zachowanie i motywy innych ludzi. W tym konkretnym przypadku mam mdłości czytając po raz enty o tym, że wszyscy użytkownicy motocykli są motopizdami. Pomijając fakt, że kierowca motocykla złamał przepis, to na pewno nie zasłużył na śmierć. Nie zasłużyła na śmierć tym bardziej jego żona, która motopizdą nie jest tylko pasażerem. W związku z tym pisanie o niej w ten sposób w dodatku z nadzieją że była w ciąży świadczy o tym, że albo masz problemy psychiczne, jesteś trollem, lub zwyczajnie komediantem szukającym wirtualnych browarów powielającym te same oklepane i męczące teksty. Możesz wybrać, lub dodać coś od siebie. W każdym z powyższych przypadków podtrzymuję moje zdanie o twoim komentarzu pod filmem. Mam nadzieję, że to co napisałem choć w małym stopniu odpowiada twoim standardom na temat kultury prowadzenia rozmów, argumentacji i czego tam jeszcze sobie życzysz.
Mam cichą nadzieję (...).
Jestem rad, że zechciałeś rozwinąć myśl i dokładnie nakreślić punkt widzenia. Odnoszę jednak wrażenie, że jesteś tu chyba przez przypadek. Panują tu pewne zasady i traducje, o których może nie wiesz. Na przykład "Jaranie się piłką nożną to pedalstwo (...)", "Są cycki, jest piwo" czy "Sadol uczy, Sadol bawi". Motopizdy też są częścią tutejszego folkloru.
Skąd generalizowanie i wrzucanie ich do jednego wora? Już spieszę z wyjaśnieniem.
Jednoślad, a już z pewnością taki, który ma sporo mocy i potrafi rozwinąć dużą prędkość, jest statystycznie najniebezpieczniejszym środkiem lokomocji, jaki można sobie wyobrazić. O wiele trudniej zginąć, dajmy na to, na paralotni. Nawet najprzykładniejsi kierowcy motocykli są zdani na szczęśliwe zrządzenie losu. W praktycznie każdej kolizji nie mają szans. Na nic ich uwaga i bezpieczna jazda. Wystarczy, że spotkają na drodze jakiegoś wariata i to oni są wtedy na przegranej pozycji. Biorąc pod uwagę stopień niebezpieczeństwa, jaki wiąże się z wyjeżdżaniem motocyklem na drogę publiczną, tylko najwięksi ryzykanci sobie na to pozwalają. Ryzyko przez nich podejmowane jest zupełnie niepotrzebne, a wiec nazywam to zwykła głupotą. Lekkomyślnością. W tym miejscu właśnie wszyscy lądują w jednym worku. Ci, którzy myślą, że są nieśmiertelni i ci, którzy usilnie uważają na siebie i innych.
Motocykl - spoko sprawa, ale na torze.
Na drodze publicznej - niepotrzebne ryzyko kosztem własnego, i często cudzego, życia.
Sam fakt, że siedzą na motocyklu i poruszają się między innymi, o wiele cięższymi, pojazdami czyni z nich idiotów. Kierowca oraz pasażerka - najprawdopodobniej pełnoletni, a więc sami są sobie winni. Sami na motocykl wsiedli. Kierowca popełnia rażący błąd, co tylko potwierdza moją teorią o jego niedowładzie mózgu.
Jestem rad, że zechciałeś rozwinąć myśl i dokładnie nakreślić punkt widzenia.
To że mamy różną opinię na dany temat nie znaczy, że jestem tu przez przypadek. Każdy ma prawo do swojej opinii, dlatego nie rozumiem argumentu za tym żeby trzymać się tradycji sadistica. Dla mnie korzystanie z motocykla zamiast auta może być koniecznością lub logicznym wyborem, logistycznym lub finansowym. Kwestia bezpieczeństwa nie gra roli, jeżeli nie ma się wyboru. W zwiazku z tym nie genaralizuję dla zasady, dlaczego dany użytkownik motocykla był na drodze i skończył na tym portalu. Nie nazywam ich w zwiazku z tym motopizdami i nie cieszę się z ich krzywdy bo tak każe prawo sadola. Czarnych nie nazywam małpami, bo mam kilku czarnych przyjaciół. Za cycki daję browara a futbol mnie nie interesuje, więc nie komentuję. A na koniec, nie każdy sadol to piwniczniak.
Kwestia bezpieczeństwa nie gra roli, jeżeli nie ma się wyboru.
Tym zdaniem udowodniłeś, że nie różnisz się za bardzo od klasycznej motocipy. Ja nie generalizuję dla zasady, mój drogi. Ja swoją opinię opieram na wieloletnich doświadczeniach i dokładnej analizie przedstawionego materiału. Skupiam się na tym, zanim coś rzeknę. Po prostu na filmie widać, kto zawinił i kto ucierpiał. Wszystko to na własne życzenie i dzięki szczęśliwemu (jak dla mnie) zrządzeniu losu. Siedzę tu na tyle długo, żeby wiedzieć, że jak mam do wyboru motocykl, skutereczek, auto osobowe, autobus i pociąg, to wybieram ten najcięższy. Jest tam najbezpieczniej i najtaniej. Zatem twój argument o logicznych wyborach logistyczno-finansowych właśnie upada. Wpisz w wyszukiwarkę "motocyklista" i sprawdź jak często pojawia się tutaj materiał, gdzie to sam "motorniczy" jest winien swojej krzywdy. No to już nie jest moja wina, że sami tą tradycję podtrzymują. Ja ich na siłę do tego nie namawiam.
Tym zdaniem udowodniłeś, że nie różnisz się za bardzo od klasycznej motocipy. Ja nie generalizuję dla zasady, mój drogi. Ja swoją opinię opieram na wieloletnich doświadczeniach i dokładnej analizie przedstawionego materiału. Skupiam się na tym, zanim coś rzeknę. Po prostu na filmie widać, kto zawinił i kto ucierpiał. Wszystko to na własne życzenie i dzięki szczęśliwemu (jak dla mnie) zrządzeniu losu. Siedzę tu na tyle długo, żeby wiedzieć, że jak mam do wyboru motocykl, skutereczek, auto osobowe, autobus i pociąg, to wybieram ten najcięższy. Jest tam najbezpieczniej i najtaniej. Zatem twój argument o logicznych wyborach logistyczno-finansowych właśnie upada. Wpisz w wyszukiwarkę "motocyklista" i sprawdź jak często pojawia się tutaj materiał, gdzie to sam "motorniczy" jest winien swojej krzywdy. No to już nie jest moja wina, że sami tą tradycję podtrzymują. Ja ich na siłę do tego nie namawiam.
Po raz kolejny, mimo wielu dyplomów nie zrozumiałeś. Trudno, wyjaśnię Ci o co mi chodziło, bo horyzontów za szerokich to nie masz jak widzę.
Kwestią bezpieczeństwa nie gra roli dla chińczyka, który zeby wyżywić rodzinę musi dojechać do pracy skuterem lub motocyklem bo na auto go nie stać. To kwestia finansowa. Kwestia logistyczna: Ktoś ma samochód a dojeżdża do pracy motocyklem, bo w centrum jest strefa zakazu dla aut lub nie ma miejsc parkingowych. Miliony jest z nimi filmików i miliony tych samych "wytnij wklej" komentarzy. Pisałeś o motopizdach i o ich pulach genetycznych i o innych bzdurach, więc przyjmij do wiadomości, że nie każdy z nich jest na drodze, bo lubi zapierdalać. Zresztą jak wspomniałem, mamy inne na ten temat poglądy i do porozumienia widzę nie dojdziemy.
, tylko że to nie są chińczyki, ani to nie jest skuter. Gość zapierdala ciężkim motocyklem z pasażerem wyprzedzając na linii ciągłej i przed zakrętem. Żadna przytoczona przez Ciebie "okoliczność łagodząca" nie ma tutaj miejsca. Tyle w temacie.
No shit Sherlock! To była moja odpowiedź na twoją wypowiedź o zasadsch na sadolu odnośnie motopizd a nie o tym konkretnym filmie. Masz kłopoty z koncentracją widzę, więc twoje wywody stają się trochę absurdalne.
Obie motopizdne pule genowe siadły na jedno pierdzikółko i wyeliminowali się sprawnie w zaledwie jednym wypadku! Wybrali do tego najtwardszy samochód na drodze, aby mieć pewność, że to im, a nie komuś postronnemu, stanie się krzywda. Dla efektu zadbali o show z płomieniami, jak Rammstein na koncertach! Jeśli jeszcze żona była w ciąży, to chapeau bas!
Jestes zjebem genetycznym i lepiej zebys to ty sie nie rozmnarzal a nie wolni ludzie ktorzy kochaja jednoslady
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów