18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (1) Soft (1) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
🎉🎉🎉 🥳🎂 17 urodziny sadistic.pl 🎂🥳 🎉🎉🎉
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 12:23
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 13:07
Z życia wesołego miasteczka
Nec969 • 2014-01-13, 23:07
Jako, że ostatni popularne są tematy typu "urzekła mnie Twoja historia" chciałem się podzielić kilkoma historyjkami z pracy w pewnym parku rozrywki, w którym przepracowałem kilka sezonów. Łatwo o ciekawe sytuacje gdy ma się styczność z dużą ilością ludzi przez 10-12 godzin 7 dni w tygodniu. Mam nadzieję, że Sadole część tych historii docenią
***
Dzień pracowity jak każda niedziela- multum ludzi na terenie i co chwila pytania do operatorów dla czego na urządzenia gdzie stary chłop może się posrać a dziecko wypaść nie wpuszczają 3-latków i noworodków. Kumpel po 7 godzinach użerania się z ludźmi widzi kolejną kolejną matkę z berbeciem, który ledwo nauczył się mówić już zmierzającą w jego kierunku. Potem dyskusja i pretensje oburzonej matki.
-co to ma być, że nie mogę tu z dzieckiem jechać!
Kumpel mierząc dzieciaka wzrokiem
-a nie uważa pani, że na aborcje już trochę za późno?
***
Podobna rozmowa na tym samym urządzeniu w moim wykonaniu i też plująca się matka
-Pan jest faszystą! Co to ma być, że to dziecko ma tyle samo lat a jest wyższe od mojego i może jechać! Pieprzony faszysta!
-Proszę nie wiązać mojego negatywnego stosunku do mniejszości żydowskiej z sumiennym wykonywaniem mojej pracy.
***
Rozmowa klientki z mechanikiem przy karuzeli
-Przepraszam bardzo...
-Ależ ja się nie gniewam.
-...za ile będzie otwarte?
-Jak naprawią.
-A ile to może potrwać?
-Nie wiem.
-Ale tak plus minus.
-Myślę że od pół godziny... do tygodnia.
-A co się zepsuło?
(mechanik rozgląda się)
-Karuzela chyba.
-No ale co w tej karuzeli?
-Opornik kondensatora falownika odpowiedzialnego za ruchy głowicy. Chce Pani nam pomóc?
-aha... a nie tak się tylko pytam.
***
Atrakcja od 140cm wzrostu. Gościu w odświętnym dresie na siłę przepycha przed sobą dziecko sięgające mi do pasa tak, żebym nie widział go koło miarki.
-Proszę Pana- temu dziecku może się stać krzywda on jest za mały.
-Ale będę go za rękę kurwa trzymał.
-To się zbije trzymając trzymając Pana za rękę.
-Choć Jasiu idziemy stąd. Pan dziecku radość zabawy odbiera... TY KURWO!
-trochę wyobraźni. Mogło by...
-CHUJ CI W DUPE! Choć jasiu- idziemy na łabądki.
***
Standardowa rozmowa z klientem gdy się boi (oczywiście nie straszę tak matek z dziećmi tylko młodzież, z którą można pożartować)
-Proszę Pana- to jest bezpieczne, prawda?
-Kto Panu takich głupot naopowiadał?
-...
-Spokojnie, to tylko taki humor branżowy. Gwarantuje Panu, że dzisiaj nikt nie wypadł.
-aha... zaraz.. JAK TO "DZISIAJ"? Ja chcę wysiąść!
-Już za późno ale pocieszę Pana- spotkamy się tak czy inaczej na dole.
-Ale w tym samym miejscu mam nadzieję.
-No zwykle ci co spadają tutaj lądują. Tomek- odpal maszynę bo Pan się nam już niecierpliwi. Niech się już Pan tak nie boi- Tomek jest w porządku gość. Co prawda pierwszy dzień, ale założyłem się z nim o dychę.
-...o co?
-Stwierdził, że tym razem niczego nie schrzani. Zobaczymy.
***
Jeden z najczęstszych dialogów:
-Przepraszam jak się kręci ta karuzela
-W kółko
-A można dokładniej
-W prawo
-Aha...
***
Poza rozmowami z klientami mieliśmy też inne zabawy: polegały na rozstawianiu zniczy i wieńców przy większych karuzelach bądź udawaniu zasłabnięcia za pulpitem

Mam nadzieję, że anegdoty przypadły do gustu. Jeśli tak postaram sobie jeszcze przypomnieć inne sytuacje
Zgłoś
Avatar
kruger9 2014-01-13, 23:20 7
ale macie z kumplami błyskotliwe i cięte riposty
Zgłoś
Avatar
Majesty 2014-01-14, 0:51 31
" pan jest faszystą "...
Zgłoś
Avatar
Inferno777 2014-01-14, 1:09
fajne, piwko
Zgłoś
Avatar
MPPLG 2014-01-14, 3:13 88
Zgłoś
Avatar
protos 2014-01-14, 9:47 19
dobre najbardziej rozjebal mnie pomysl z wiencami i zniczami
Zgłoś
Avatar
Krak 2014-01-14, 9:50 3
Zawsze zastanawiałem się skąd biorą się takie modele do obsługi w tych miasteczkach...a tu proszę, i pisać umieją
Zgłoś
Avatar
Black Snake 2014-01-14, 9:55 17
Kurwa mać w Chorzowie za bajtla byłem w wesołym i jakiś chuj niemiec nie umiał się z nami dogadać i bez problemu mnie wpuścił na jakieś ciulstwo co do góry nogami jeździło. Prawie z tego wypadłem bo mnie nie zapięło. Rodzice mnie trzymali, ja się trzymałem, a jak wylazłem stamtąd to byłem bielszy od świeżego śniegu ;/ Najlepsza atrakcja jaką kiedykolwiek jechałem!
Zgłoś
Avatar
joystik1337 2014-01-14, 10:03
Opornik kondensatora falownika ? O kurwa...
Zgłoś
Avatar
korskidegenerat 2014-01-14, 10:10 4
Ja kiedyś w Ustce, w wesołym miasteczku, na karuzeli "łańcuchowej" z krzesełkami byłem za gościem co miał piwo w kubku plastikowym. KTO GO KURWA WPUŚCIŁ NA TO?!
Zgłoś
Avatar
protos 2014-01-14, 10:16 6
@up ciesz się że miał piwo bo mógł np. rzygać zupą rybną.
Zgłoś
Avatar
Duentar 2014-01-14, 11:09
widzę, że @up & @upup mieli okazję korzystać z usług oferowanych przez autora i jego firmę
Zgłoś
Avatar
konradtl 2014-01-14, 11:37 1
hehe ale z Ciebie zgrywus... dobre.. nie mogę przestać się śmiać ...
Zgłoś
Avatar
zdels 2014-01-14, 12:56 2
Wyłącz już te park tycoon i idź szukać prawdziwej pracy.
Zgłoś
Avatar
Nec969 2014-01-14, 13:19 74
Kilka dodatkowych anegdotek:

Impreza na której było multum ludzi i tak się złożyło, że same pijane łyse bydło więc spróbuj tu kogoś nie wpuścić bo zagraża to bezpieczeństwu to zaraz wyślą cię na OIOM no to wpuszczało się każdego, żeby mieć święty spokój a przy okazji trochę dorobić, bo co drugiemu drobne wylatywały (czasem portfel, większe kwoty i telefon ale takie rzeczy zawsze się oddaje). Maszyna obracała klientami jak radziecka pralka. W pewnym momencie kumpel, który ze mną robił krzyczy
-Kurna, zatrzymuj! Dymi się z czwartej gondoli!
Przerażony powoli wyhamowuję, żeby nie rozwalić urządzenia a kumpel podbiega do miejsca gdzie się dymiło.
Okazało się, że nawalony gościu nie wiem jakim cudem odpalił sobie papierosa mimo, że na tym urządzeniu jazda bez trzymanki graniczy z cudem.
***
Powyższe urządzenie miało poza wypadającymi "napiwkami" miało też minus- częste sprzątanie. Gdy zaczynałem pracę w parku rozrywki myślałem, że najgorsze co się stanie to sprzątanie rzygów. Jednak przy pierwszej okazji przekonałem się, że nie jest to takie złe. Wylewa się wiadro wody a następnie odwirowuje jeden przejazd bez klientów i zostawia potem gondole nieobsadzoną, żeby wyschła. Za każdym razem podczas pustego przejazdu krzyczałem do ludzi "Proszę się odsunąć od urządzenia!". Niestety raz na jakiś czas zdarzał się ciekawski osobnik, który mnie nie słuchał. Delikwent najczęściej łapał się na darmowy "prysznic".
***
Po raz kolejny tłok. Kumpel z wymiotogennego urządzenia obok co kilka kursów lata z wiadrem. Nagle wywiesił tabliczkę "przerwa pół godziny" chociaż zwykle robi non-stop i podszedł do mnie (znowu z wiadrem)
-Już mam dość.
-Co się stało?
-Jak ktoś chce rzygać to niech mi przynajmniej pomacha to zatrzymam albo niech w ogóle nie włazi! Jedzą jakiś syf a potem to zwracają!
-No przecież nie rzygają po raz pierwszy- ja już się przyzwyczaiłem.
-Tak ale nie jak do tego Ci się ktoś zesra.
-Jak to? Zesrał się ktoś?
-...i porzygał. Jedyne co zrobił poza gondolą to się popłakał.
***
Rozmowa z mechanikami:
-Co jest?
-Coś stuka pod gondolą.
-No to muzykę puść głośniej.
<pół godziny później>
-Co znowu?
-Zapięcia w gondoli nr 5 padły.
-To nie wpuszczaj na nią klientów. Nara.
<dwie godziny później>
-Znowu ty?
-Włącznik nie działa.
-Musisz z popychu ruszać to zaskoczy- rok temu też tak było.
-chyba se jaja robisz!?
-No dobra zjem obiad i będę za jakąś godzinę albo dwie.
-Za dwie godziny to zamykamy!
-To do środy.
-Jak to? A jutro?
-Pamiętasz tą usterkę z przed tygodnia na kolejce? Musiał bym to w końcu zrobić.
***
Rozmowa przy zepsutej atrakcji opisująca faktyczny stan wyposażenia pracowników i stan prawny:
-Kiedy to naprawią?
-Jak ma pan imbus ósemkę pożyczyć to za 10 minut.
-A jak nie?
-To miesiąc.
-Jak to!?
-Właściciel atrakcji musi ogłosić przetarg na narzędzia.
***
Kolejna zabawa- tym razem zgryw na operatorze
-słuchaj, bo widzę, że nie masz ruchu. Zerknął byś mi na urządzenie, bo muszę do kibla iść i coś zjeść.
-nie ma sprawy.
Zdejmuję się wtedy tabliczkę z przerwą i staje przed bramką żeby ludzie się zaczęli schodzić (na zasadzie ktoś stoi to zaraz pojedzie). Potem jak już grono osób się zejdzie i stoi jakiś czas zaczyna się wyzywać:
-Co to ma być do cholery! Stoję już pół godziny a ten se ponoć zapalić poszedł! Jeszcze widziałem jak mu puszka z piwa wystawała! Ja to wale taki interes- oddawać moją kasę! Gdzie jest dyrektor! Od jutra ten pijak ma już tu nie pracować!
...następnie należy się oddalić udając złość i obserwować z daleka jak kumpel radzi sobie z nabuzowanym tłumem
Zgłoś
Przejdź to ostatniego posta w temacie