Nadal nie wiadomo, co czeka 16-latka, który zadał śmiertelny cios sklepikarzowi na osiedlu Leśna Dolina. Nie ukończył jeszcze 17 lat więc nie może odpowiadać przed sądem jak dorosły. Do sądu skierowany jednak został wniosek o to, by mógł on usłyszeć zarzuty i odpowiadać karnie jak pełnoletni. Jest to możliwe (od 15 roku życia), gdy dojdzie do przestępstwa najcięższego kalibru. A w tym wypadku nie ma co do tego wątpliwości. Ostateczna decyzja zależy jednak od sądu. Jeśli wyda zgodę, wówczas prokuratura będzie mu mogła postawić zarzuty.
Tymczasem okazuje się, że nastolatek, który dziś rano dopuścił się strasznej zbrodni, był już znany organom ścigania.
- Jak ustalili policjanci, zatrzymanym na miejscu zdarzenia sprawcą okazał się notowany wcześniej za kradzieże i narkotyki mieszkaniec sąsiedniego osiedla - mówi podinsp. Andrzej Baranowski, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.
Jak ustaliliśmy, nastolatek nie jest związany z grupami neofaszystów czy skinheadów (o których działaniach w tym rejonie miasta jest głośno w związku z atakami na tle rasistowskim, do jakich tam dochodziło), ani żadną subkulturą. Do tej pory działał jako drobny złodziejaszek.
Dzisiaj rano dopuścił się jednak o wiele straszniejszego przestępstwa. Kilka minut przed godziną 8 napadł na sklep przy ulicy Powstańców. O tym fakcie policjantów poinformowali świadkowie.
- Gdy mundurowi dotarli pod wskazany adres, zatrzymali w sklepie 16-letniego białostoczanina, któremu ucieczkę z lokalu uniemożliwili stojący w wejściu świadkowie zdarzenia - relacjonuje podinsp. Baranowski. - Ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy wynika, że rankiem młody białostoczanin, korzystając z tego, że w sklepie nie było klientów wtargnął do środka z nożem. Tam, jak wskazują dotychczasowe ustalenia, na tle rabunkowym zaatakował 50-letniego właściciela, który w trakcie szamotaniny został ugodzony nożem w plecy.
Mimo blisko godzinnej reanimacji prowadzonej przez załogę karetki pogotowia, rannego nie udało się uratować. 50-latek zmarł.