unilad.co.uk/crime/soldier-disarms-7-year-old-boy-after-isis-strap-him...
Gdzie można się zgłosić by tłuc te wszy?
Jak tak dalej pójdzie, to sami Cię znajdą. Zabawa będzie wystrzałowa
Clou wywodu jest następujące - ruchajcie się, od tego zależy pokój na świecie. P.S. Mówię serio
Nie rozumiem tylko wspomnienia o czekających po śmierci dziewicach. Rzucanie się do piekła na własne życzenie rodzi się między innymi ze wspomianej przez Ciebie frustracji, nie nawiązujmy do obietnic, którymi karmią i w które wierzą mniej, niż nam się wmawia.
"Make love, not war" niech zawsze błyszczy
aldous@ może i to ma sens ale z jednym się nie zgadzam. Pomnik małego powstańca w Warszawie trochę przeczy twojej tezie
to jest pewne przeklamanie, ktorego sam autor sie wstydzi...
Wiele dzielnic zostało przez to odciętych od reszty miasta. Załamało to również komunikację miejską. Miejscowi dowódcy AK, wobec niewielkiej ilości żołnierzy, zgłaszających się na koncentrację, rozpoczęli werbunek do swoich oddziałów, przyjmując do służby młodych mężczyzn, mieszkających na miejscu tworzenia oddziału lub niedaleko takiej koncentracji. Byli to często też akowcy, ale mający przydział do oddziałów, tworzonych w innych dzielnicach, do których teraz już nie można się było dostać. Była wśród dowódców powszechnie przestrzegana zasada, że do linii nie przyjmuje się chłopaków poniżej 16-go roku życia. Ale chłopaki oszukiwali i niektórym, szczególnie tym wyższym i mocniej zbudowanym, nie jeden raz udawało się dowódcę nabrać.
Do służb pomocniczych przyjmowano już chłopaków 13–to, lub 14-to letnich. Poszczególne przypadki chłopaków jeszcze młodszych zdarzały się, ale na zasadzie wyjątkowego fenomenu. Generalnie, dzieciaki nie mieli szans na walkę zbrojną choćby dlatego, że nikt nie chciał dać im broni. Broni było wściekle mało i miała wartość już nie złota, a diamentów.
zdarzaly sie co prawda wyjatki
Chłopak nazywał się Witold Modelski. W czasie Powstania nie miał jeszcze ukończonych 12 lat. Jego rodzice zginęli pierwszego dnia Powstania, zasypani podczas bombardowania. Chłopak był sam, bez domu i rodziny. Do oddziału przyszedł z własnym karabinem. No i co mieli z nim zrobić żołnierze oddziału? – Przyjęli go! Teraz, razem z żołnierzami miał większe szanse przeżycia, niżby nadal pozostawał samotny. Teraz miał przynajmniej co jeść.
ale nikt nie wysylal oklejonych materialem wybuchowym dzieciakow na pewna smierc...
Popieram, co nie oznacza, że zbytnia rozwiązłość seksualna również będzie dobrym rozwiązaniem. Są jeszcze choroby weneryczne, wirusy HPV, HIV i wiele innych. Z punktu widzenia jakości przekazywanych genów najlepiej byłoby, gdyby mężczyźni szukali partnerek na całe życie spoza swojej najbliższej okolicy, płodzili z nimi po kilka (3-5) sztuk potomstwa i zachowywali im względną wierność. Do tego dobra opieka medyczna, społeczna, nacisk na kulturę, sport i edukację i możemy tworzyć społeczeństwo przyszłości, mogące stawić czoło nadchodzącej pladze. Ale jak to mówią, pomarzyć dobra rzecz.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów