Sprawiedliwość wg. mnie jest wtedy kiedy nie ma krzty zła, ani dobroci w danym czynie. Wtedy jest sprawiedliwość.
A to po prostu chłop nie robiąc nikomu krzywdy, ani nie burząc rytmu niczyjej jazdy chciał sobie zawrócić, tym bardziej że to taksówkarz, więc się spieszy żeby zarobić. A ta psiarnia się zawsze wpierdoli, żeby tylko mandat "groźnemu bandycie" dać, podczas gdy gdzie indziej jakaś kobieta jest gwałcona, stara babcia okradana, lub ktoś jest bity przez półmózgów.
Wiadomo, że prawo zostało stworzone ze względu na sprawiedliwość (lub tak zostało to przedstawione nam, tym którzy mają być kontrolowani, ale to już temat na inną rozmowę), ale prawo nie jest sprawiedliwe, prawo jest złe.
Spójrzcie inaczej niż zwykle na to zdanie: "Prawo jest po to, żeby je łamać". Można wyczytać z niego, że prawo jest po to, żebyś Ty je złamał bo jest tak głupie, że aż nieraz bezsensowne, ale nie jest bez konsekwencji, czyli prawo jest po to żebyś je łamał i był za nie karany, a nie po to żebyś go nie łamał.
ale gdyby ten rowerzysta jechal szybciej i przypierdolil w taksowkarza to bys plakal, ze zawracal w niedozwolonym miejscu...
ale gdyby ten rowerzysta jechal szybciej i przypierdolil w taksowkarza to bys plakal, ze zawracal w niedozwolonym miejscu...
ja zwróciłem jedynie uwagę na słowo sprawiedliwość, a za kółkiem jest taksówkarz, a nie baba. On ma oczy dookoła głowy i przewiduje jeśli jest dobrym kierowcą.