Ucz sie, Zbychu, bo jak sie nie bedziesz uczyl, cale zycie bedziesz mi gwozdzie podawal!
to chyba było coś o przetykaniu kanału z gówien...
To jeszcze nic. Dawno, dawno temu jak pracowałem na którejś z elektrowni. Na nocnej zmianie w podobny sposób prostowaliśmy elektrody ulotowe w elektrofiltrze. Koleżka był zapięty na szelkach do dźwigu. I młotkowa te ulotówki aż huczało. Poprzednia zmiana jakos chujowo ustawiła to ustrojstwo a dzwigowy za bardzo sie postarał i przypierdolił gościem w ok 15 metrowa elektrode,ta spadła nam do leja a mlotkowemu zerwalo spodnie wraz z butami. Smiechom i dobrej zabawie nie bylo konca. W godzine posprzatalismy tylko Tomus mial przejebane w klapkach i ogrodniczkach z nogawkami upierdolonymi po samych jojkach zapierniczal do szpitala. Na jednej nodze mial 60 szwow a na drugiej ucielo mu kawalek piety.
Ale chociaż miał szelki