Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
@McMenel
To Ty nie rozumiesz o czym on mówi. Jemu chodzi o to, że większa część ludzi ma predyspozycje żeby się tego nauczyć, ale im się nie chce, lub mają złych nauczycieli. Nie mówi że trzeba się uczyć wszystkiego, ale jeżeli uważasz że nie potrafisz się nauczyć matematyki to albo jesteś wyjątkiem i masz rację, albo w 98 procentach coś poszło nie tak.
Duże piwo dla gościa. Może czytać z ekranu, ale niech czyta z na takim poziomie.
Nie to ty nie rozumiesz o czym ja pisałem. Owszem pewne zdolności matematyczne każdy posiada ale nie wymagajmy znajomości praw które nikomu się na nic nie przydadzą. Gościu mówi o tym iż każdy ma predyspozycje matematyczne. Owszem ma kwestia tego po co musi się uczyć bezsensownych rzeczy ( dla danej jednostki) skoro może przeznaczyć czas na coś w czym jest lepszy. Nie oszukujmy się nie żyjemy wiecznie i marnotrawienie czasu na zaawansowaną matematykę kiedy nie jest ona potrzebna to strata czasu i ucznia i nauczyciela. Sam do szkoły podstawowej byłem całkiem niezłym z maty aż w średniej trafiłem na takiego "nauczyciela" który obrzydził mi ten piękny przedmiot. Takie same wywody mogą przedstawiać wszyscy pasjonaci danej dziedziny nauki w stosunku do każdego który sobie z danym przedmiotem nie radzi. Ot taka naukowa demagogia. Więc niech sobie pan pomówi wyleje swe żale i następnym razem przemyśli to co wypowiada.
No racja, racja. Ale on też mówił że to może być wina systemu edukacji, bo fakt faktem jest zjebany. Matematyka nie jest nieprzydatna. Sam mam z nią styczność i wiem że to jednak się do czegoś przydaje. Problem w tym, że najpierw uczą Cię w gimnazjum/liceum sinusów, później na studiach analizy matematycznej, a o tym do czego tak naprawdę to służy dowiadujesz się później.
Szkoła zamiast uczyć wszystkiego powinna raczej zaprezentować z czym co się je w podstawówce, a później kształcić pod kątem zawodu, czy to inżyniera czy humanisty. Ale nawet wtedy kuluje to co czym powiedziałem wcześniej, bo nikomu nie chce się uczyć czegoś co jego zdaniem jest nieprzydatne. To trzeba zwalczyć.
Posiadanie jakichś zdolności matematycznych nie oznacza, że nic nie robiąc zaliczę kurs opierdalając się przez cały czas, poza zajęciami. Znaczy to tyle, że wkładając jakiś wysiłek w naukę z mniejszym, bądź większym trudem, osiągamy takie a takie efekty. Przeciętniak spędzając tyle samo czasu na wkuwaniu, co zdolniacha, nauczy się mniej i osiągnie gorszy wynik. Musi włożyć nieco więcej wysiłku, ale z zaliczeniem nie powinien mieć problemów.
W szkole średniej trafiłem do klasy opierdalaczy. Z takiej matmy to były wyścigi, kto zarobi więcej pał na koniec półrocza. Przyszła klasa maturalna i nagle z nieba zesłany został przypływ geniuszu, bo wszystkie niemal wszystkie te głąby, które walczyły z zagrożeniami, albo ciągnęła na 2, albo 3, zaczęli dostawać 4. Zostało tylko 2 wybitnych kretynów, którzy jednak tą maturę zdali.
Tak samo teraz jest z analizą matematyczną. Wszyscy tak na nią narzekają, ale sam kurs znów nie jest taki trudny do zaliczenia, jeżeli po zajęciach robisz jeszcze coś innego poza imprezowaniem i siedzeniem na necie. Większość całek, jakie widziałem na kolokwiach, da się policzyć wyuczywszy się schematu, kompletnie nie rozumiejąc co się robi.
"Hómaniści" często używają tego argumentu, że jedni sobie dobrze radzą z matematyką i są kiepscy z przedmiotów humanistycznych, a inni na odwrót. Jest to kolejna bzdura wyssana z palca. Takich ludzie nie spotkałem dużo, mimo iż faktycznie istnieją. Natomiast większość była zła albo we wszystkim, albo dobra kilku dziedzinach, w innych słabsza, jednak nie kiepska. Jakoś tzw. ścisłowcy nie mieli problemów z kończeniem z 4 historii, czy języka polskiego.
Tłumaczenie w stylu "może mam te 2 z matmy, ale jestem mocny z polskiego!", jest tak samo fałszywe jak "Rozpierdalam równania różniczkowe wyższych rzędów z palcem w dupie, więc nie muszę znać ortografii".
Rodzimy się z różnymi stopniami zdolności, ale do jasnej cholery zasłanianie własnej indolencji, bądź lenistwa jakimś pustym frazesem jest niepoważne. Prawda jest taka, że większość z nas jest zdolna osiągać przeciętne wyniki w większości dziedzin. Tyczy się to i "humanistów" i "ścisłowców", takie są fakty.
BTW, biologia to nauka przyrodnicza i z nią też "humaniści" często są na bakier, zwłaszcza kiedy w liceum w pewnym momencie kończy się wykuwanie definicji na pamięć, a zaczyna pisanie tych tabelek określających w którym pokoleniu jakaś cecha się ujawni ;d.
Biologia spoko, filozofia tez jeszcze ujdzie, ale co kurwa maja do czegokolwiek prace poetyckie, wierszyki i inne gowna ?
To sa rzeczy czysto rozrywkowe, to ktos dobrze spiewa nie oznacza, ze jest inteligentny (co innego wybitni muzycy komponujacy wlasna muzyke / grajacy na ustrumentach -> taka sama analogie mozna zastosowac do osob piszacych).
Twoi znajomi (razem z toba) najwyrazniej znajduja sie po lewej stronie krzywej gaussa, pora sie z tym pogodzic, albo przestac zwalac wine na "uzdolnienia humanistyczne" - mozna nauk scislych nie lubic, nie interesowac sie nimi, ale jesli w sytuacji kiedy bysmy musieli je pojac, a nie bylibysmy w stanie to oznacza bycie osobnikiem z malymi szansami na przezycie czyt. slabym/glupim.
Inteligencja to zdolnosc do adaptacji, oraz radzenia sobie z problemami - a nauki scisle wlasnie maja swoje zaczatki w takich dzialaniach.
Nie napiszesz wiersza o problemie, aby ten zniknal - musisz ruszyc glowa, aby sie go pozbyc.
Kazdy moze miec inne predyspozycje, inne rzeczy mu przychodza z latwoscia - nie oznacza, to jednak sytuacji, ze rzeczy z poza tej grupy sa nie do przyswojenia - a takie tlumaczenie jest uzywane przez stwierdzenie "humanistyczny umysl".
Lepszym (prawdziwszym) wytlumaczeniem jest swierdzenie "nie interesuja mnie nauki scisle", "brak mi do nich motywacji" - jednak tak jak juz to bylo napisane przez "rav4ever", czlowiek naturalnie jest przystosowany do analitycznego myslenia i jesli w sytuacji kiedy musi sobie poradzic z problemem, a nie potrafi, to jest osobnikiem ulomnym.
Oczywiscie tak jak to bylo wspomniane na filmiku, matematyka wymaga dobrych nauczycieli, ale fundamenty, by ja zrozumiec ma praktycznie kazdy (pomijajac te 2% ulomnych).
Ale nawet wtedy kuluje to co czym powiedziałem wcześniej, bo nikomu nie chce się uczyć czegoś co jego zdaniem jest nieprzydatne. To trzeba zwalczyć.
I spora część jest niestety nie przydatna. Daj mi jeden przykład z życia wzięty, w którym wykorzystałeś chodź raz krzywą gaussa.
I spora część jest niestety nie przydatna. Daj mi jeden przykład z życia wzięty, w którym wykorzystałeś chodź raz krzywą gaussa.
Nigdy. Za to funkcje trygonometryczne i równania różniczkowe bardzo, ale nie w życiu tylko w informatyce. W życiu to raczej wystarczy umieć dodawać, mnożyć i liczyć procenty żeby cię ekonomiści nie wychujali. Tak samo w życiu nie przyda mi się budowa białek, co takiego zrobił krzywousty, jakie są rodzaje skał wulkanicznych i znajomość grupy alkoholi. Ale jak już obierzesz kierunek w którym chcesz iść, to część Ci się przyda. A jak ktoś chce zostać woźnym to mu ta wiedza się nie przyda i nie robi to z niego złego pracownika. Dlatego system jest zły.
-po pierwsze ten cap czyta z ekranu,
-po drugie po jego słowach wynika że to emerytowany nauczyciel matematyki,
-a po trzecie chuj mnie to obchodzi.
po czwarte bierz się za łopatę tumanie
stary baran, czyta 5 minut o krzywej gaussa, zeby stwierdzic ze mamy zly system edukacyjny ; o
Tak wszystkiemu winny jest system, jesteś leniwym szmaciarzem i próbujesz się usprawiedliwiać.
Nigdy. Za to funkcje trygonometryczne i równania różniczkowe bardzo
Co takiego liczyłeś?
Co takiego liczyłeś?
Trygonometria - grafika 3d na każdym kroku
Równania różniczkowe - fizyka przy symulacjach modeli systemów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów