dzejosB napisał/a:
Z tą tautologią to akurat mój błąd. Ale jesli chodzi o poprawność sformułowania "fakt autentyczny" pozostanę przy swoim. Tak mi na zajęciach przekazał prof. Miodek. Co powiesz na "przeinaczone fakty"?
Musiałeś go źle zrozumieć. Wyraz, który ma swoje określone znaczenie i występuje bez żadnego określenia, pozostaje przy swoim znaczeniu. Kawa, fakt, masło, papier, węgiel...
Dopiero, kiedy dopiszesz odpowiednio: zbożowa, przeinaczony/medialny, orzechowe drzewny, znaczenie się zmienia.
Nie można jednak mówić o fakcie autentycznym, bo autentyczność jest głównym warunkiem faktu. Nie możemy mówić o kawie kawowej czy kawowcowej, bo kawowiec jest jej podstawowym składnikiem i to się rozumie samo przez sie. Przez masło rozumie się produkt otrzymywany ze śmietany. Jeżeli powiesz komuś o maśle, zrozumie właśnie to. Nie będzie się zastanawiał, o jaki rodzaj masła ci chodzi. Natomiast jeżeli miałeś na myśli masło orzechowe, to będziesz musiał powiedzieć "masło orzechowe".
Albo lepszy przykład. Jeżeli powiem ci o krześle, to będziesz wiedział, o czym mówię. Możesz się zastanawiać, czy dębowe, wiklinowe, hebanowe, plastikowe... nieważne, w każdym razie istotę przedmiotu zrozumiesz. Nie będę musiał tłumaczyć, że chodzi o krzesło do siadania nań przy obiedzie tylko dlatego, że ktoś kiedyś skonstruował krzesło elektryczne.
Sataris napisał/a:
Im wiecej czytam komentarzy specjalistow-humanistow i ich przydatne, baaaaaardzo duzo znaczace poprawki, oraz rozprawki na temat definicji slow, tym bardziej mam ochote jebnac bombe ktora rozpierdoli ten swiat... Cipkowate lamusy...
Oho, zaczynam się bać. To wielka zbrodnia, dbałość o poprawność językową. Ty pewnie jesteś zwolennikiem porozumiewania się przy pomocy gestów i chrząknięć... Cóż, to tylko twoja wina, że nie rozumiesz dyskusji cywilizowanych ludzi.