📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 23:31
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 2:59
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Głowa boli jak czytam niektóre Wasze komentarze typu: kiera w bok i gaz do dechy hahahahah... puścić hamulec by ABS wykrył ruch.... na 100% lodzie, a widać że tam taki był, jest tak niskie tarcie, że naciskając na hamulec, równocześnie blokują się wszystkie cztery kola i ABS "myśli", że stoi w miejscu - więc taka rada na nic. Mam u siebie taką górkę i przechodzę to wielokrotnie.
Natomiast popieram, że trzymanie nogi na hamulcu przez tych hamburgerów jest równie debilne jak posty tu co poniektórych. W tej sytuacji ja PRÓBOWAŁBYM hamowanie silnikiem i PRÓBOWAŁ jechać w śnieg po lewej stronie jezdni (mowa o pierwszej części filmiku, gdzie po lewej nikogo nie było), gdzie jest śnieg, zamiast lodu. A czy moje próby by coś pomogły - nie wiem. Bo jeżeli w takich warunkach masz drogę hamowania powiedzmy 120 metrów, a samochody są przed Tobą już po 50 metrach - to nie ma chuja byś wyhamował. Trzeba było myśleć wcześniej i przewidywać. A tak pozostaje tylko uszczuplić swoją polisę OC.
Natomiast popieram, że trzymanie nogi na hamulcu przez tych hamburgerów jest równie debilne jak posty tu co poniektórych. W tej sytuacji ja PRÓBOWAŁBYM hamowanie silnikiem i PRÓBOWAŁ jechać w śnieg po lewej stronie jezdni (mowa o pierwszej części filmiku, gdzie po lewej nikogo nie było), gdzie jest śnieg, zamiast lodu. A czy moje próby by coś pomogły - nie wiem. Bo jeżeli w takich warunkach masz drogę hamowania powiedzmy 120 metrów, a samochody są przed Tobą już po 50 metrach - to nie ma chuja byś wyhamował. Trzeba było myśleć wcześniej i przewidywać. A tak pozostaje tylko uszczuplić swoją polisę OC.
Jakaś bogata dzielnica że takie super samochody czy to u nas takie ubogie zarobki są?
cisną Hamulec a potem " nic sie nie dało zrobić " kurwa dodaj gazu kieruj samochodem wyciagnij go z poślizgu, zjedz na pobocze , wszyscy sie zatrzymują na ulicy reszta w nich celuje i tez się zatrzymuje i wszyscy we wszystkich napierdalają ze zdziwieniem . debile.
tam i tak z ubezpieczeń se nowe fury pokupują, to i jeździć, jak skończone pizdy mogą
'murica nie ma nic do tego. większość ludzi nie ma pojęcia, jak zachowuje się samochód w poślizgu. wiele osób unika jazdy w niesprzyjających warunkach i gdy nagle znajdują się w takiej sytuacji, to wtedy jest panika i hamulec w podłogę. nie mam się za jakiegoś mistrza kierownicy, ale myślę, że poradziłbym sobie w takiej sytuacji. zawsze w zimie staram się trochę poślizgać gdzieś na parkingu czy na pustej drodze w jakimś ustronnym miejscu. nie chodzi o to by w aucie z fwd poczuć się jak drifter czy żeby koleżance myszka trochę zwilgła. chodzi o to, żeby wiedzieć, jak zachowuje się samochód w poślizgu i jak się zachować, żeby nie skończyło się klepaniem. na kursie tego nie uczą więc skąd ludzie mają wiedzieć. a nawet gdyby uczyli, to godzinka na śliskim placu ileś lat temu na wiele się nie zda. tu wprawdzie sytuacja była dość przejebana, bo na lodzie z górki ciężko jest coś zrobić z samochodem, ale zawsze można ratować się poboczem. tylko jak już wspomniałem, jak kogoś nigdy dobrze nie wyobracało, to stres robi swoje i wyłącza się myślenie.
@herbalix - jazda na dupnym placu: OK. Tylko nie porównuj tej zabawy na pustym placu z warunkami na drodze. Co Ci daje jazda po pustym placu, gdy trzeba zrobić manewr nie jezdni o szerokości dwóch/trzech samochodów, z krawężnikami i - co najważniejsze, czego nigdy na placu pod hipermarketem nie masz - ELEMENTEM ZASKOCZENIA. I minimalnego czasu na reakcję.
Oczywiście poradzisz sobie najprawdopodobniej lepiej od tego co zimą jeździ tylko po odśnieżonych drogach i nagle zaskakuje go śliska nawierzchnia. Ale tylko minimalnie lepiej. Bo w takich sytuacjach jedyne co można zrobić to próbować hamować lub ominąć przeszkodę. A gdy i miejsca nie ma i warunków (ekstremalnie śliska nawierzchnia) - mało jesteś w stanie robić.
Chyba najlepszym efektem prób na placach pod marketem jest uświadomienie sobie, że zimą jednak jest ślisko! Że systemy (ABS/ESP) do swojego działania potrzebują przyczepności. Że ABS/ESP nie zwiększają możliwości samochodu - a więc lepiej przewidywać, niż czuć strużkę potu na plechach. Nie bądź przekonany, że zabawa pod marketem ma się jakkolwiek do sytuacji awaryjnej w prawdziwym ruchu. Też wiele godzin spędziłem w swym życiu "pod marketem", ale gdy wspomnę np. jazdę po białej jezdni dwupasmówką (autostradą A4) z prędkością rzędu 110-120kmh i będąc na wysokości kabiny wyprzedzanego TIRa (ciągnika siodłowego) widzę, że RÓWNOCZEŚNIE włącza lewy kierunkowskaz i w tym samym momencie zjeżdża na lewy pas spychając mnie na barierki energochłonne - to nie masz czasu na myślenie. Pozostaje Ci tylko naciśnięcie hamulca na max i dziękowanie, że samochód ma ABS/ESP co pozwoliło na zachowanie kierunku jazdy na wprost w tym szybką zwężającym się "tunelu" barierki/TIR. Nie wyobrażam sobie np. w tamtym momencie tego zdarzenia w jakimś moim poprzednim samochodzie bez ABS - np. Lanosie, gdzie hamulce brały nierównomiernie. Musiałbym walczyć z hamulcami (by się nie zablokowały) i kierownicą by mnie nie zarzuciło. Byłoby bardzo istotnie trudniej.
Oczywiście PO FAKCIE można by teoretyzować co by się zrobiło i co by było gdyby... tiaaaa...
Oczywiście poradzisz sobie najprawdopodobniej lepiej od tego co zimą jeździ tylko po odśnieżonych drogach i nagle zaskakuje go śliska nawierzchnia. Ale tylko minimalnie lepiej. Bo w takich sytuacjach jedyne co można zrobić to próbować hamować lub ominąć przeszkodę. A gdy i miejsca nie ma i warunków (ekstremalnie śliska nawierzchnia) - mało jesteś w stanie robić.
Chyba najlepszym efektem prób na placach pod marketem jest uświadomienie sobie, że zimą jednak jest ślisko! Że systemy (ABS/ESP) do swojego działania potrzebują przyczepności. Że ABS/ESP nie zwiększają możliwości samochodu - a więc lepiej przewidywać, niż czuć strużkę potu na plechach. Nie bądź przekonany, że zabawa pod marketem ma się jakkolwiek do sytuacji awaryjnej w prawdziwym ruchu. Też wiele godzin spędziłem w swym życiu "pod marketem", ale gdy wspomnę np. jazdę po białej jezdni dwupasmówką (autostradą A4) z prędkością rzędu 110-120kmh i będąc na wysokości kabiny wyprzedzanego TIRa (ciągnika siodłowego) widzę, że RÓWNOCZEŚNIE włącza lewy kierunkowskaz i w tym samym momencie zjeżdża na lewy pas spychając mnie na barierki energochłonne - to nie masz czasu na myślenie. Pozostaje Ci tylko naciśnięcie hamulca na max i dziękowanie, że samochód ma ABS/ESP co pozwoliło na zachowanie kierunku jazdy na wprost w tym szybką zwężającym się "tunelu" barierki/TIR. Nie wyobrażam sobie np. w tamtym momencie tego zdarzenia w jakimś moim poprzednim samochodzie bez ABS - np. Lanosie, gdzie hamulce brały nierównomiernie. Musiałbym walczyć z hamulcami (by się nie zablokowały) i kierownicą by mnie nie zarzuciło. Byłoby bardzo istotnie trudniej.
Oczywiście PO FAKCIE można by teoretyzować co by się zrobiło i co by było gdyby... tiaaaa...
Rysiek86 napisał/a:
nic tylko spakować TIR'a zimówek i wyjechać do stanów - interes życia
Widocznie słaby z ciebie przedsiębiorca. Jak ty chcesz zarobić na czymś czego ludzie nie kupują? xD
@Sonal,
oczywiście masz rację, co nie znaczy, że ja też nie mam racji. doskonale wiem, że są sytuacje na drodze, w których umiejętności na niewiele się zdają. miałem kilka sytuacji, kiedy po wszystkim musiałem się zatrzymać na papierosa i zmianę majtek. ale z drugiej strony teraz w zimie codziennie mam sytuacje, kiedy na skrzyżowaniach rzuca mi dupą i nie robi to na mnie żadnego wrażenia za to codziennie w drodze do pracy widzę jak na takim małym rondku ktoś sobie łamie felgę (czy robi inne kuku) na krawężniku. co do elementu zaskoczenia - też wyprzedzałem kiedyś tira, który nagle zaczął wyprzedzać, więc wiem o czym mówisz. lepiej, kiedyś miałem stłuczkę-niespodziankę. usłyszałem bum i musiałem się rozejrzeć, z której strony dostałem. ale z drugiej strony jeżdżę już na tyle długo, że mało co jest mnie w stanie zaskoczyć. i tu dochodzimy do sedna sprawy. moim zdaniem bycie dobrym kierowcą to głównie umiejętność przewidywania i dużo wyobraźni.
oczywiście masz rację, co nie znaczy, że ja też nie mam racji. doskonale wiem, że są sytuacje na drodze, w których umiejętności na niewiele się zdają. miałem kilka sytuacji, kiedy po wszystkim musiałem się zatrzymać na papierosa i zmianę majtek. ale z drugiej strony teraz w zimie codziennie mam sytuacje, kiedy na skrzyżowaniach rzuca mi dupą i nie robi to na mnie żadnego wrażenia za to codziennie w drodze do pracy widzę jak na takim małym rondku ktoś sobie łamie felgę (czy robi inne kuku) na krawężniku. co do elementu zaskoczenia - też wyprzedzałem kiedyś tira, który nagle zaczął wyprzedzać, więc wiem o czym mówisz. lepiej, kiedyś miałem stłuczkę-niespodziankę. usłyszałem bum i musiałem się rozejrzeć, z której strony dostałem. ale z drugiej strony jeżdżę już na tyle długo, że mało co jest mnie w stanie zaskoczyć. i tu dochodzimy do sedna sprawy. moim zdaniem bycie dobrym kierowcą to głównie umiejętność przewidywania i dużo wyobraźni.
oczywiści żaden idiota nie pomyślał, żeby stanąć 100m wcześniej i postawić jakiś trójkąt albo ostrzegać o niebezpiecznych warunkach
Założę się że nagrywał czarny, bo tylko on mógłby stać cały dzień i się opierdalać kręcąc staczające się auta
nokius napisał/a:
zlot miłośników letniego ogumienia
Kurwa, co roku jak przyjdzie zima to zawsze ktoś rzuca tym oklepanym jak dupa dziwki frazesem
Eurek napisał/a:
tak wogole wiekszasc z nich to przednie napedy, wystarczylo by dodac troche gazu przy skreconych opnach i by chcial nie chcial wyprostowali dzioby
Takie sa efekty słabej fizyki w nfs-gimbusy myslą że dodanie gazu pomoże wyjść z poślizgu, najlepej jeszcze na skreconych kołach
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów