Pewien facet i kobieta, którzy wcześniej się nie znali, jadą razem w pociągu, w przedziale sypialnym. Kobieta na górnej pryczy, facet na dolnej.
W środku nocy kobieta się budzi i wychyla, patrząc na gościa:
-Przepraszam, że niepokoję, ale zastanawiam się, czy nie mógłby mi Pan podać jeszcze jednego koca...
Facet wychyla się i z błyskiem w oku odpowiada:
-Mam lepszy pomysł...! Może poudajemy, że jesteśmy małżeństwem?
-Czemu nie! - odpowiedziała kobieta, mierząc go wzrokiem
-No, to sama se weź.
W środku nocy kobieta się budzi i wychyla, patrząc na gościa:
-Przepraszam, że niepokoję, ale zastanawiam się, czy nie mógłby mi Pan podać jeszcze jednego koca...
Facet wychyla się i z błyskiem w oku odpowiada:
-Mam lepszy pomysł...! Może poudajemy, że jesteśmy małżeństwem?
-Czemu nie! - odpowiedziała kobieta, mierząc go wzrokiem
-No, to sama se weź.