
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
49 minut temu

Witaj użytkowniku sadistic.pl,
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
Dalsze istnienie serwisu jest możliwe jedynie dzięki niewielkim, dobrowolnym wpłatom od użytkowników. Prosimy Cię zatem o rozważenie wsparcia nas poprzez serwis Zrzutka.pl abyś miał gdzie oglądać swoje ulubione filmy ;) Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
Dalsze istnienie serwisu jest możliwe jedynie dzięki niewielkim, dobrowolnym wpłatom od użytkowników. Prosimy Cię zatem o rozważenie wsparcia nas poprzez serwis Zrzutka.pl abyś miał gdzie oglądać swoje ulubione filmy ;) Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Kiedy wrąbałem się w znak i rozpieprzyłem samochód to miałem 1,64 promila. Aż łezka w oku się kręci na samo wspomnienie...
dadar123 napisał/a:
Kiedy wrąbałem się w znak i rozpieprzyłem samochód to miałem 1,64 promila. Aż łezka w oku się kręci na samo wspomnienie...
Jest się czym chwalić, gardzę takimi jak ty, Ha tfu

Oni go posadzili w tym aucie za kierownicą?
Przy takim wyniku pewnie powinien jeździc samochodem.
Przy takim wyniku pewnie powinien jeździc samochodem.
kwaite09 napisał/a:
Oni go posadzili w tym aucie za kierownicą?
Przy takim wyniku pewnie powinien jeździc samochodem.
Zobacz tłoku że i wynik jest "odbiciem lustrzanym"
gucio_gu napisał/a:
Czy to jawa 350?
chyba tak albo MZ. oba mialy bardzo podobne do siebie kosze wiec stawialbym na rok produkcji koncowka lat 80, poczatek 90tych
Pamiętacie panią co sobie stopę własną kosiarką obcięła, to tego kretyna własny motor przejechal i przygniótł. Nie mogę się zdecydować kto jest lepszy
Jak zeszliśmy z bratem i kilkoma znajomymi ze zdobytego szczytu w Gruzji, to większa część grupy popiła wieczorem, a ja abstynent, z koleżanką nie.
Rano wsiadłem z kumpelą w autobus i pojechaliśmy do Tibilisi. Zakwaterowaliśmy się na starym mieście w motelu, poszliśmy zwiedzać.
Reszta towarzystwa przyjechała późnym popołudniem.
"Wylali" się z marszrutki.
Jak ich właściciel motelu zobaczył, to powiedział, że takich gości nie chce. No i burda, towarzystwo z PL narzekało na złą gościnność, straszyło złymi komentarzami na FB ...
Gruzini wezwali Policję.
Jak policja przyjechała na miejscu byłem już tylko sam z kumpelą (mieliśmy paszporty wcześniej oddane na recepcji), reszta się zmyła.
Policja wzięła nas na komisariat, przesiedziałem tak kilka godzin. W końcu przyjechał taksówką mój brat, którego chcieli dodatkowo przesłuchać zanim nas puszczą.
Stał prosto, ale miał humorek - zauważyli, że jest trochę zrobiony.
Kazali mu dmuchnąć.
Wydmuchał 2,90
Stwierdzili, że nie mogą go przesłuchać i w końcu nas puścili. Wracaliśmy pieszo ścieżką z górki, z wystającymi dużymi kamieniami. Miałem stresa, żę brat się zaraz potknie , przewróci i łeb rozwali. Schodził prostym krokiem i wtedy zrozumiałem, że potrafi dużo wypić i nie widać po nim.
Mnie by ta dawka alkoholu zabiła.
Rano wsiadłem z kumpelą w autobus i pojechaliśmy do Tibilisi. Zakwaterowaliśmy się na starym mieście w motelu, poszliśmy zwiedzać.
Reszta towarzystwa przyjechała późnym popołudniem.
"Wylali" się z marszrutki.
Jak ich właściciel motelu zobaczył, to powiedział, że takich gości nie chce. No i burda, towarzystwo z PL narzekało na złą gościnność, straszyło złymi komentarzami na FB ...
Gruzini wezwali Policję.
Jak policja przyjechała na miejscu byłem już tylko sam z kumpelą (mieliśmy paszporty wcześniej oddane na recepcji), reszta się zmyła.
Policja wzięła nas na komisariat, przesiedziałem tak kilka godzin. W końcu przyjechał taksówką mój brat, którego chcieli dodatkowo przesłuchać zanim nas puszczą.
Stał prosto, ale miał humorek - zauważyli, że jest trochę zrobiony.
Kazali mu dmuchnąć.
Wydmuchał 2,90
Stwierdzili, że nie mogą go przesłuchać i w końcu nas puścili. Wracaliśmy pieszo ścieżką z górki, z wystającymi dużymi kamieniami. Miałem stresa, żę brat się zaraz potknie , przewróci i łeb rozwali. Schodził prostym krokiem i wtedy zrozumiałem, że potrafi dużo wypić i nie widać po nim.
Mnie by ta dawka alkoholu zabiła.
podpis użytkownika
Majster BiedaOświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie