Moja żona spytała czy nadal bym ją kochał gdyby na przykład przeżyła straszliwy wypadek i została sparaliżowana. To głupie i bezsensowne rozważania.
Skąd w ogóle przyszło jej do głowy, że ją kocham?
Skąd w ogóle przyszło jej do głowy, że ją kocham?