dionizodoros napisał/a:
Gdyby jeden z bliźniaków jednojajowych jadł dokładnie to samo co drugi, przy tym doświadczenia miałby identyczne, najpewniej nie różniliby się między sobą
A od kiedy jedzenie ma coś do zachowywania się...?
dionizodoros napisał/a:
Tak więc nie da się stwierdzić z pewnością, że preferencje seksualne powstają na drodze powstawania nowych dróg neuronowych - można zaledwie przypuszczać
W takim razie możemy też tylko przepuszczać że rak to rak a nie magiczna siłą z kosmosu zabijająca ciebie... Nie ośmieszaj się. Powiedziałem ci już że wszelaka nasza osobowość to szlaki neuronów, to dawno zostało zbadane i przymnij to kurwa do swojej świadomości... To że sobie ignorujesz fakty by ci są nie na rękę nie jest drogą do która ludzie wyszli z jaskini...
dionizodoros napisał/a:
Jeśli dziecko czuje się zagrożone, oznacza to, że musi mieć wpojone pojęcie zagrożenia, czy stanu strachu. Musi mu być to dane wrodzenie, poprzez, najpewniej, kod genetyczny. Człowiek więc musi mieć pewną pulę zachowań wrodzonych - poprzez, bez zaskoczenia, kwas dezoksyrybonukleinowy.
A jak sobie wsadzisz rękę w ogień? To co? Też musisz mieć wpierw wpojone że to szkodzi... Nie. Ból, brak wygody, przeszkadzające światło, dźwięki. Jest tysiące rzeczy odbieranych przez nasz układ nerwowy które nie są dla nas niezdrowe i objawiają się bólem, czyli zagrożeniem. Mało nierozumne dziecko nie jest wstanie się bać czegoś bo się jeszcze nie nauczyło strachu.
I jak mówiłem. DNA koduje tylko białka. Żadne białka kodowane przez DNA nie są wstanie oddziaływać na układ nerwowy w ten sposób, czyli tworząc jakieś sensowne myśli, odruchy, działania. I nie próbuj mi mówić inaczej bo jeśli mi tutaj nie przedstawisz linku do żadnej stricte naukowej publikacji twierdzącej inaczej to nie masz co nawet odpisywać...
dionizodoros napisał/a:
A skoro doświadczenie jest nierozłącznie związane z powstawaniem nowych dróg neuronowych, preferencja seksualna, która przychodzi wraz z dojrzewaniem, ma niewiele wspólnego z powstawaniem dróg neuronowych. W końcu, jak sam przyznałeś, dojrzewanie ma niewiele wspólnego ze zdobywaniem doświadczenia.
O czy ty mówisz...? Preferencja seksualna jak każda inna zdolność to wynik obserwacji innych osobników z tego samego gatunku. Powstać może dopiero po tym jak mózg będzie wstanie sobie z czymś takim poradzić a częsty namiot w spodniach robi za bardzo dobre wsparcie. Ja powiedziałem że rozwój mózgu i dojrzewanie nie ma nic wspólnego z tym czy się lubi chłopaków czy dziewczynki. Ale lubienie za to jest całkowicie zależne od rozwoju i dojrzewania.
dionizodoros napisał/a:
Tak więc preferencja seksualna zależeć musi od DNA, bo, jak sam przyznałeś, jedynymi dwoma nośnikami danych organizmu są drogi neuronowe (które przed chwilą wykluczyliśmy z listy potencjalnych czynników kształtujących popęd) i właśnie DNA.
I równie jasne jest że DNA nie jest wstanie zawierać takich danych a szlaki neuronowe i owszem. I tu się twoja "postępowa" teoria rozbija o kant dupy.