Ja się takiego gównianego żarcia nie chwytam....
Można by powiedzieć.... kebab Ci mordę lizał.....
I prawidłowo. Mam jakieś 500 metrów od swojej pracy knajpę, w której za niewielkie pieniądze kupuję schaboszczaka, który jest na świeżo klepany, przyprawiany i smażony. Odkąd zaczęły się cyrki na zachodzie nie kupiłam ani jednego kebaba i jeśli mam ochotę w pracy zjeść coś ciepłego na szybko, to jem tylko u nich. Jakoś nie potrafię sobie wyobrazić, że gdzieś w Turcji, czy Egipcie stoi na rogu ulicy gość i sprzedaje bigos, albo placki ziemniaczane, więc po ki chuj mamy wspierać ciapacką kuchnię, podczas, gdy nasza własna jest najlepsza?
I prawidłowo. Mam jakieś 500 metrów od swojej pracy knajpę, w której za niewielkie pieniądze kupuję schaboszczaka, który jest na świeżo klepany, przyprawiany i smażony. Odkąd zaczęły się cyrki na zachodzie nie kupiłam ani jednego kebaba i jeśli mam ochotę w pracy zjeść coś ciepłego na szybko, to jem tylko u nich. Jakoś nie potrafię sobie wyobrazić, że gdzieś w Turcji, czy Egipcie stoi na rogu ulicy gość i sprzedaje bigos, albo placki ziemniaczane, więc po ki chuj mamy wspierać ciapacką kuchnię, podczas, gdy nasza własna jest najlepsza?