Są dwie teorie zatonięcie titanica,
Jedna to jak wiadomo uderzenie w górę lodową znana nam z filmu
Druga to oderwanie się 2ch olbrzymich kawałów blachy z dna statku, naukowcy podążając wzdłuż trasy jaką miał płynąć titanic znaleźli takowe Kawałki złomu ale mniejsza.
W filmie to wszystko było przesadzone i to strasznie, w zasadzie w titanicu nie musieli zginąć ludzie tylko po prostu przyczyniło się na to wiele błędów ludzi:
=Pierwsza sprawa to atmosfera, ludzie w filmie od samego początku nie biegali krzycząc "zginiemy" W rzeczywistosci wierząc, że statek jest niezatapialny czuli się bezpieczni i spokojni dopóki nie jebło zasilanie, czyli nie wszyscy zdazyli opuscic poklad, ba utoneli we własnych łóżkach.
-Następna sprawa to szalupy, Na pokładzie było kolo 2000 osob, a szalupy mogly pomieścić 1200 a zabrały? Z tego co pamietam 800, pierwsze opuszczone szalupy nie były zapełnione do końca, niektóre miały nawet połowe wolnych miejsc. Dlaczego tak było? Ponieważ na tej trasie praktycznie cały czas w polu widzenia były co najmniej 2 inne statki, więc zakładano, że szalupy są tylko po to by przetransportować rozbitków na inny statek i ponownie je wykorzystać ( chyba rozumiecie )
- Kolejny czynnik to sygnały alarmowe, prawidłowe wołanie o pomoc to wypuszczanie rac w równych minutowych odstepach, załoga była tak spanikowana, że puszczali je czasem jedna po drugiej więc załogi innych dalej płynących statków potraktowało to jaki "fajerwerki"
To w sumie 3 najważniejsze czynniki, była jeszcze cała masa błędów proceduralnych itpl.
Dodam, że motyw Jacka vel Leonardo di caprio to tylko postać fikcyjna jak i ten cały frajerski klejnot.
Najwięcej ludzi nie utonęło tylko zamarzłoło, ci co przeżyli i byli w wodzie nie byli wpuszczani do szalup bo, bali się że le szalupy się wywrócą.
Tak przy okazji dzielę się informacjami
Nie wierzcie co mówi ten głupi film ;p