Siedzi gość w barze, późna godzina. Siedzi zamyślony, coś go wyraźnie dręczy. Zaniepokojony barman, raz po raz napełniając jego kieliszek, w końcu zbiera się w sobie, żeby go zapytać:
- Co się stało, przyjacielu?
- Spotkałem tą kobietę, rozumiesz, dziesięć na dziesięć, wcale nie przesadzam, dziesięć na dziesięć!
- W porządku, kolego, wierzę ci... I co dalej?
- Ale nie powiesz nikomu, prawda?
- Nigdy nie zdradzam tajemnic moich klientów, słowo barmana.
- Bo widzisz, obserwowałem ją... Dowiedziałem się, że nie ma chłopaka. Dowiedziałem się, gdzie można ją spotkać. W końcu do niej zagadałem, wszystko szło nieźle i w końcu spytałem wprost czy chciałaby czegoś więcej... Odpowiedziała "prędzej umrę, niż się z tobą prześpię", rozumiesz to?
- Tak, rozumiem - wzdycha barman - odrzucenie może zaboleć...
- Niee, nie o to chodzi... Rzecz w tym, że... SKĄD ONA WIEDZIAŁA?
- Co się stało, przyjacielu?
- Spotkałem tą kobietę, rozumiesz, dziesięć na dziesięć, wcale nie przesadzam, dziesięć na dziesięć!
- W porządku, kolego, wierzę ci... I co dalej?
- Ale nie powiesz nikomu, prawda?
- Nigdy nie zdradzam tajemnic moich klientów, słowo barmana.
- Bo widzisz, obserwowałem ją... Dowiedziałem się, że nie ma chłopaka. Dowiedziałem się, gdzie można ją spotkać. W końcu do niej zagadałem, wszystko szło nieźle i w końcu spytałem wprost czy chciałaby czegoś więcej... Odpowiedziała "prędzej umrę, niż się z tobą prześpię", rozumiesz to?
- Tak, rozumiem - wzdycha barman - odrzucenie może zaboleć...
- Niee, nie o to chodzi... Rzecz w tym, że... SKĄD ONA WIEDZIAŁA?
______________
Majster Bieda