Rasael napisał/a:
1. Wypowiedź "Żydzi sami sobie winni" nie świadczy o usprawiedliwianiu tego co ich spotkało? Czy to nie świadczy o tym że autor w tej sytuacji postąpiłby tak samo?! Czy to nie oznacza, że uważa on czystki etniczne za karę adekwatną to "przewinień" żydów?!
A świadczy? Wybacz, ale on nie powiadział "dobrze, że Żydzi dostali za swoje". On stwierdził, że się przyczynili do wywołania holocaustu bo byli elementem, który najbardziej naciskał niemcom na odcisk. Nadinterpretujesz.
Rasael napisał/a:
2. "Nienawiść do żydów nie bierze się z powietrza". Przyznaję. Bierze się z bigoterii i chciwości (poglądy religijne też mają tu swój udział). Podajesz przykłady żydowskich zbrodniarzy (a przynajmniej sugerujesz że racy istnieli). I co z tego? To usprawiedliwia ich eksterminację? A ilu wśród tych zbrodniarzy było katolików? WIĘKSZOŚĆ (i nie mam ty na myśli 50,0001%) nazistów była katolikami. Czy ten "argument" nadal obowiązuje? A może po prostu katolicy nie są mniejszością? A może przyjrzyjmy się innej grupie. Słyszałeś kiedyś o pedofilii wśród księży? Albo jak często tego typu "akcje" mają miejsce? Może teraz czas pozamykać kler? (przynajmniej, w przeciwieństwie do żydów ZACZNĄ pracować). I czy jesteś pewien że te "relacje" o żydach są w ogóle choć w części prawdziwe? Nie twierdzę że nie są, ale zdaję sobie z przytłaczającej ilości propagandy jaka miała wtedy miejsce. A ty? Jesteś pewien że to nie były działania w stylu Świętej Inkwizycji? "Znajdźmy wspólnego wroga, jak go nie ma to stwórzmy, poopowiadajmy kilka bajeczek a ciemnota to kupi. Kasę z ofiar zgarnijmy dla siebie."
Nigdy nie usprawiedliwiałem holocaustu. Stwierdziłem fakt, że w społeczeństwie żydowskim istniały grupy działające na szkodę narodu polskiego. W kontekście Żydów nie mówi się o pojęciu religijnym, ale o przynależności etnicznej. Co ma religia do tego? Wielu Żydów w aparacie NKWD było ateistami, a przecież nie można im odmówić bycia katami. Nigdy też nie krytykowałem poczynań wszystkich Żydów, a jedynie mówie o tych co sobie na to załużyli,oni też tworzyli społeczeństo żydowskie. Tak samo z Cyganami, pewnie się trafi jakiś dobry i pracowity facet w tej zdegenerowanej grupie, ale ogół jest leniami i oszustami. Tego nie zaprzeczysz, akurat miałem wątpliwą przyjemność mieszkać obok osiedla Cyganów. To samo było z Żydami, trafiali się ludzie zasymilowani i dobrzy, ale sama grupa etniczno-społeczna potrafiła się często wyobcować od reszty społeczeństwa. To samo dzieje się z muzułmanami w Europie. Co do prawdziwości relacji, jestem pewien, że są prawdziwe. Internet to potężne źródło wiedzy, a fora historyczne wiele mogą wyjaśnić (sporo książek w formie pdf można odszukać). Wymaga to odrobiny poświęcenia i czasu. I o jakiej propagandzie mówisz? Ja odnosze się do kilku wieków, do historii, a nie do jakiejś propagandy (chyba nie powiesz, że wszelkie opisy na przestrzeni kilkuset lat to wynik tej samej propagandy? A jakie ta propaganda miałaby mieć podstawy by tak długo ją ciągnąć?). Patrze na środowisko żydowskie przez pryzmat obiektywnego postrzegania historii, a nie nienawiści do nich. Jeśli jesteś dobrym człowiekiem to dla mnie możesz być Żydem/Chińczykiem/Ukraińcem/Niemcem/Rosjaninem i chuj wie jeszcze kim. Tak samo Niemców będę winił za wywołanie II Wojny Światowej i eksterminacje ludności, tak samo będę krytykował całe społeczeństwo niemieckie bo sobie na to załużyli (społeczeństwo, nie każdego niemca z osobna), ale kumpla Niemca mogę mieć jeśli będzie dobrym człowiekiem. Nie widzę w tym sprzeczności.
Rasael napisał/a:
3. Samo twierdzenie, że jakaś grupa prowadzi sposób długotrwały, konsekwentny i celowy działalność szkodliwą dla reszty społeczeństwa, i że jest za to odpowiedzialny każdy jej członek ("ŻYDZI", nie "grupy/przywódcy żydowscy), świadczy o przekonaniu, iż cała ta grupa jest odpowiedzialna za te działania, a także że działania te będą miały miejsce także w przyszłości. Tak więc, bez konkretnych dowodów tego typu wypowiedzi stanowią niemalże definicję szerzenia nienawiści, oraz nakłaniania do (lub przynajmniej sugerowania) podjęcia "odpowiednich" działań.
Nie cała grupa, ale część tej grupy, co nie zmienia faktu, że ta część była Żydami. Jak mam ich nazywać? Osoby prowadzące działalność szkodzącą pochodzenia żydowskiego? Absurd, to Żydzi. Niemców też nie mogę obwiniać za 2 WŚ? Mam mówić o nazistach? Tak jakby Niemcy się w ogóle do tej wojny nie przyczynili? Taka logika mówi, że całą winę ponoszą mityczni naziści, a Niemcy byli spoko.
Rasael napisał/a:
4. Większość relacji o charakterze antysemickim sprzed II WŚ, miała na celu, jak już wspomniałem, szerzenie propagandy mającej na celu wytworzenie niechęci w stosunku do społeczności żydowskich. Jak już wspomniałem, w grę wchodziło sporo kasy, a także powódki natury wyznaniowej. Watykan otwarcie popierał działania nazistów, porównując żydów do robactwa, Judasza itp. Tak więc zapytam: kto jest winien szerzenia nienawiści do żydów? Sami żydzi, którzy przebywając w drobnych, często odizolowanych od siebie społecznościach potrafili trzymać się razem, a co za tym idzie odnosić sukcesy, czy kler, ówczesny ustrój polityczny oraz chęć zysku reszty społeczeństwa? To tak jakby obwiniać czarnoskórych o całą nienawiść która ich spotkała (i nadal spotyka), bo narazili się białym właścicielom ziemskim czasów kolonialnych (z pewnością jakiś fanatyk odnalazłby kilka przykładów czarnych morderców, gwałcicieli itp z tamtego okresu).
Naziści w XVI/XVII/XVIII/XIX wieku? Wielkie dalekosiężne propagandowe plany odebrania kasy Żydom? Zresztą to nie jest tylko ten okres, Żydzi od czasu opuszczenia Izraela zawsze popadali w konflikty w krajach, w których się osiedlali. Gdyby nie Polacy to ich los mógłby być zupełnie inny i nie wiadomo czy by w ogólę istnieli i posiadali tożsamość narodową. Czarnoskórzy także stworzyli sobie złą sławę, popatrz na to co dzieje się w USA, oni tworzą getta, w których przestępczość jest ogromna, ciężko się z takiej społeczności później wyrwać, ale da się. Normalny czarnoskóry człowiek mający szanse brać przykład ze społeczeństwa spoza "gett" będzie taki sam jak i my. Tak samo będzie z białymi, którzy żyjąc w środowisku patologicznym będą się zachowywać patologicznie, ale jest szansa na to by wyrwali się z tego dzikiego marginesu społecznego (ale nie jest to też takie proste). Jak się wychowałeś taki się stałeś. Prosta zasada.
Rasael napisał/a:
5. Cieszę się że ostatecznie zgadzasz się z twierdzeniem że holokaust nie był prawidłową reakcją, a co za tym idzie: żydzi NIE SĄ sami sobie winni, a los jaki ich spotkał był niesprawiedliwy i sprawcy zasłużyli na karę jaką ponieśli.
Holocaust był niesprawiedliwością, ale Żydzi przyczynili się swoim postępowaniem w dziejach do tego, że ten holocaust został skierowany bezpośrednio w nich samych. Oczywiście winę za holocaust mogą ponosić tylko ci, którzy tej eksterminacji dokonali. Łopatologiczny przykład: ktoś przez lata ciebie obraża, ty to zlewasz, ale później w psychice zachodzą takie zmiany, że mordujesz tego kogoś przy pomocy siekiery. Ofiara na pewno nie zasłużyła sobie na taką karę, ale prowokowała do tego przez długi czas. Kat za mord powinien zostać ukarany. Rozwiązaniem pośrednim było stworzenie państwa żydowskiego co w końcu się udało i rozwiązało problemy w Europie.
Rasael napisał/a:
6. Tytuły, medale ani inne tego typu wyróżnienia nie wpływają na prosty fakt: jeśli ktoś powie coś idiotycznie głupiego i niewłaściwego, to jest to idiotycznie głupie i niewłaściwe, niezależnie od tego kto, gdzie ani dlaczego to powiedział. Nie ma znaczenia czy autorem jest profesor zwyczajny po habilitacji, papież, Jezus czy zapluty pijak z bramy.
On nie powiedział nic głupiego, powiedział tylko to, że niemcy skierowali swoją chorą agresję w kierunku tego, kto im najbardziej zalazł za skórę. Gdyby nie było Żydów to znaleźliby sobie innego kozła ofiarnego, który im kiedyś coś tam zrobił.
Rasael napisał/a:
1. Nie obchodzi mnie żadnego rodzaju "poprawność polityczna". Możecie wyzywać sobie od brudasów żydów, muzułmanów, Rumunów czy kogo tam sobie chcecie. Cenię sobie wolność słowa, i nie zamierzam jej nikomu ograniczać, nieważne jak prostackie wypowiedzi dane byłoby mi spotkać. ACZKOLWIEK, jeśli jakaś wypowiedź może, choćby w teorii, doprowadzić do naruszenia czyjejś nietykalności cielesnej, czuję się po części zobowiązany do wtrącenia swoich "trzech groszy".
Ogólnie rzecz biorąc nie mam nic do poglądów innych, chyba, że te poglądy mają na celu wymuszenie na kimś czegoś, czego ten ktoś nie chce. Dlatego wszelkich anarchistów, którzy powiedzą "ty masz być taki jak my, mając te swoje zasady nie zasługujesz na życie, jesteś debilem" jestem gotów prać po gębie za narzucanie mi swoich wartości. Niech będą anarchistami, ale nie mają prawa nakazywać mi zmiany poglądów. Zmienie poglądy jak będę tego chciał, jak znajdę ku temu powody, a nie przez tych, którzy chcą mi je narzucić. To samo tyczy się wszelkiej lewicy.
Rasael napisał/a:
2. Tak, wiem, czytam za mało fanatycznej literatury, zwłaszcza pochodzenia nazistowaskiego. ;P
Nigdy nie przeczytałem żadnej nazistowskiej książki. Jestem przeciwnikiem nazizmu, nazizm nie ma nic wspólnego z konserwatyzmem, to ruch postępowy tak samo jak i inne ruchy lewicowe. Patriotyzm w naziźmie przybrał spaczoną formę.
Rasael napisał/a:
3. Radykalizm - w końcu do czegoś dążymy! Piszesz o żydowskich radykałach - ja wolę pisać i mówić o radykałach, a zwłaszcza fanatykach każdego rodzaju i maści! Czy jeśli chodzi tylko o nich, to czy nie byłoby bardziej szczerym sformułowanie "Radykałowie i fanatycy odpowiedzialni za losy żydowskie"?
Każdy radykalizm jest zły, czy to islamski czy żydowski, czy jeszcze jakiś inny. Gorzej jak radykałami jest większa część danej grupy społecznej...
Rasael napisał/a:
4. Może i TY nie zgodziłbyś się oszukiwać swoich rodaków w obliczu śmierci. Przyznaję, że sam wolałbym tego uniknąć tak długo jak długo byłoby to możliwe, jednak chcąc być intelektualnie szczerym, wątpię żeby moje stanowisko nie uległo zmianie w przypadku zagrożenia życia mojego, a zwłaszcza moich bliskich. Wypowiedzi typu "nawet w obliczu śmierci..." są dla mnie przesadnie dramatyczne i mało przemyślane. Wracając jednak do "oszukiwania rodaków", jak sądzisz, kto robił to częściej i na większą skalę: żydzi, czy naziści? Ciekawi mnie także, czy nie przeszkadzają Ci tego rodzaju praktyki na obecnej arenie politycznej? Osobiście nie jestem zwolennikiem żadnej partii, nieszczególnie mnie to nawet interesuje, ale od czasu do czasu ma miejsce sytuacja lub wypowiedź, co do której trudno być obojętnym. Czy Ciebie także brzydzi bigoteria oraz żerowanie na każdej możliwej sytuacji, nawet tragedii, i łganie w żywe oczy żeby tylko pozyskać kilka nowych głosów lub przypodobać się tłumowi? Np. całe to bagno dotyczące katastrofy smoleńskiej: żerowanie na śmierci kolegów, nawet własnego brata, bezpodstawne oskarżenia, wręcz groteskowe zachowania, mające na celu najwyraźniej jedynie wzbudzenie zainteresowania, choćby negatywnego... zapewne nadążasz o co mi chodzi. Jeśli wolałbyś zginąć, niż dopuścić się podobnych aktów, to czy podejmujesz jakieś działania żeby ukrócić ich wykonywanie przez innych? A jeżeli w stosunku do innych nie masz już tak radykalnego podejścia, to dlaczego? Tak tylko pytam, bo wydajesz się osobą o radykalnych poglądach, a od czasu do czasu lubię takowe trochę poanalizować.
I Żydzi i Niemcy okłamywali swoich. W sumie Niemcy to nawet nieco mniej bo nie mówili swoim "no idź się umyj" mając na celu ich eksterminacje, ale propaganda i tak była kłamliwa (to samo u sowietów). Kapo w obozach to byli Żydzi i to oni prowadzili proces eksterminacji, za te zbrodnie powinni ponieść takie same konsekwencje jak niemcy.
Szczerze, wkurwia mnie dzisiejsza polityka, żerowanie na tragedii, PIS, PO, Ruch Palikota czy inne gówniane partie. Wkurwia mnie okłamywanie ludzi przez UE, nakręcanie sztucznych biznesów, bo inaczej tego nazwać nie można (globalne ocieplenie, świńska grypa). Wkurwiają mnie ogromne podatki, zakłamanie polityków. To wszystko jest jednym wielkim gównem, które powinno się zlikwidować. Chętnie podejmowałbym jakiekolwiek działania, ale jestem małą rybką bez wpływów i ogromnych zasobów gotówki, a więc mogę tylko mówić, nic więcej.
Ciężko dokonać analizy człowieka przez internet...