Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
sracie się o nic... wszyscy wiedzą że tylko AGH i tylko EAIiE się liczy... reszta to motłoch...
Jak wyjdziesz bez doświadczenia to nawet samogłoski chuja dadzą
Mam jednak nie odparte wrażenie, że autorem tematu jest absolwent/student Uniwersytetu urażony wersją kawału:
Co mówi absolwent PW do absolwenta UW:
Na cienkim, reszty nie trzeba.
Ty tak na serio?
I (ex aequo) Lekarz, Lekarz Dentysta, mgr. Inż. tych kierunków, co akurat mają branie (zależnie od koniunktury i rynku, na którym chce się pracować), Akademie Morskie: Nawigator, Elektryk, Mechanik (nie wiem jak to dokładnie się nazywa)
II (ex aequo) Pozostałe kierunki uniwersytetów lekarskich i polibud (wyłączając może największe syfy, jak turystyka i hotelarstwo, biochemia, analityka, dietetyka etc.)
III (nic)
...
XXVIII(długo nic)
...
CCXXIX (ex aequo) Wszelkiej maści kierunki uniwersyteckie, które po 3-5 latach chlania oferują jedno wielkie nic i stanowią jedynie wątłą bazę do dalszego rozwoju kwalifikacji i kariery. Oczywiście udaje się to tak nikłemu procentowi absolwentów, że wchodzi wręcz w granice błędu statystycznego, a reszta tłucze się o pracę w McDonald's z nastolatkami świeżo po maturze.
Wszystkim święcie oburzonym humanistom przeceniającym wkład swoich uczelni w rozwój kreatywnych i twórczych jednostek pragnę przypomnieć, iż Stanisław Lem był z wykształcenia lekarzem.
Dziękuję, na dzisiaj dobranoc, jutro chętnie pociągnę dyskusję.
no jasne, po co ci biochemia, nie musisz znać mechanizmów naszego ciała by stworzyć leki.
analityka? na cholerę ci to, przecież nie ważne jak zbadasz skład mleka w proszku z chin, które może wykończyć twoje dziecko,
dietetyka, no jasne, nie potrzebne, bo zbilansowana dieta nie jest alternatywą dla cukrzyków (typ 2), nie mamy problemów z otyłością i chorobami przez nią wywoływanych.
turystyki nie obronię bo sama nie wiem po kiego diabła luzie na to idą.
a humaniści? lubię przeczytać dobrą książkę, obejrzeć film, czy pogapić się na obrazy/zdjęcia na wystawach.
mam co semestr fakultety humanistyczne i co nieco mi z nich w głowie zostaje. nie wiem czy to mi się kiedyś przyda (rozmowy po pijaku chyba:P), ale przynajmniej nie ograniczam się i mogę się wypowiedzieć nie tylko na temat mojego zawodu.
konkludując: różnorodność nas dopełnia i tworzy nas lepszym społeczeństwem. nie wszyscy są stworzeni do grzebania w silnikach i we wnętrznościach ludzkich.
..a ktoś frytki musi nam podawać.
Zgadzam się co do różnorodności, ale:
- po biochemii to sobie możesz najwyżej poczytać ze zrozumieniem tabelkę składników leków babci (przynajmniej w Polsce)
- po analityce też chuja zdziałasz (j.w. - rynek naprawdę nie jest duży, trzeba zajebiście walczyć, żeby robić coś za godziwe pieniądze, a laboratoria do pracy gdzie mogą to zatrudnią "techników" albo innych "specyalistów" po studium w jakiejś pipidówie)
- co do dietetyki, to owszem, może są osoby, które nie chcą albo nie potrafią ogarnąć co powinni żreć (chociaż teraz skład każdego produktu masz na opakowaniu albo w internecie); dietetycy na pewno są przydatni w sporcie, czy w szpitalach, ale - tak jak w przypadku analityki - rynek polski przepełniony i bez układów/licznych stażów za granicą/doktoratu o robotę trudno
Wiem, że nie każdy musi być ścisłowcem albo chcieć koniecznie kształcić się w specyficznej branży i nie chcę zupełnie tego zmieniać. Po prostu studia nie muszą być dla wszystkich, bo teraz są traktowane niemal jak gimnazjum - bez magistra przegrałeś życie. Pod tym względem fajnie jest na zachodzie, bo wybierasz sobie tok edukacji od pewnego poziomu i nie musisz wcale uczyć się pod kątem wykształcenia wyższego, ani zawodowego. Później jest szansa podpiąć się pod jakąś firmę, dorobić różnymi kursami odpowiednie dyplomy i cały ten systen naprawdę działa.
Co do obrazów, zdjęciów, książków i innych - poza Lemem, o którym wspominałem, jest np. Jakub Sienkiewicz (wokalista i tekściarz Elektrycznych Gitar), który pracuje na co dzień jako neurolog (jeśli dobrze pamiętam).
-żywieniowcy - na chuj komu oni, przecież setki lat temu ich nie było i ludzie też żyli (do 40'stki, ale żyli), nie warto jeść zdrowego pożywienia, lepiej niech gnije już w puszkach/na półkach sklepu.
Rolnictwo i biologia - znów zbyteczny kierunek, kiedyś to było zboże! Czarne, kurwa, z piachem! Ale jakie swojskie, naturalne... Itp, więcej nie chce mi się wypisywać.
Polibuda - w chuj potrzebnych i przydatnych kierunków, których nie znam i mi to nie potrzebne. Ważne, aby ludzie tam studiujący je znali i wiedzieli po co one komu.
Tak więc: obie uczelnie są tak samo potrzebne. I obie się uzupełniają. Więc pierdolenie, że jedna jest lepsza od drugiej jest pierdolenie kota w bambus. Tak więc idź pan w chuj z flamewar'em i się tak nie spinajcie.
Co mówi absolwent SGGW do absolwenta Politechniki?
- z keczupem?
A politechnik:
- zapomniałem, że jestem bezrobotny, bo ja inżynier nie będę robił byle czego.
Co to w ogóle za dziwny sposób na leczenie kompleksów wśród studentów politechniki? Żal wal tyłki ściska, że nie macie dziewczyn, ani na uczelni, ani prywatnie? Nieważne, kto jaką uczelnię kończy, ważne, żeby poradził sobie później jak trzeba będzie spotkać się z rzeczywistością i znaleźć pracę. Znam sporo takich politechników, których rodzice utrzymują bo co z tego, że mają zawód (np. ochrona środowiska - bardzo "przydatny"), jak wyrosły z nich kluchy zyciowe?
W ogóle to śmieszy mnie to, że najwięcej w tym wątku do powiedzenia mają osoby w przedziale wiekowym 19-24, które nie znają życia oraz którym rodzice pompują kasę na utrzymanie.
Wiek: 26
Idź pan w chuj panie doświadczony życiowo, niekiedy ludzie 18 letni sa bardziej doświadczeni niż 30 letni, co to za głupie myslenie starszych, czy to jakies leczenie kompleksów, żal wam tylki ściska, że młodsi już nie będziecie?
Człowieku to jest kawał a plujesz sie o niego, kawały o polakach też sąbe i fe? Jesteś pojebany tyle w temacie.
Jak swiat stary tak od poczatku, studenci politechnik jebia sie np z UJ, że oni sie ucza, z rolniczych - kiedy wykopki, tak UJ sie jebie z polibudy, ze na Politechnikach sa tylko kobiety z kutasami, ogarnij sie.
Idź pan w chuj panie doświadczony życiowo, niekiedy ludzie 18 letni sa bardziej doświadczeni niż 30 letni, co to za głupie myslenie starszych, czy to jakies leczenie kompleksów, żal wam tylki ściska, że młodsi już nie będziecie?
Człowieku to jest kawał a plujesz sie o niego, kawały o polakach też sąbe i fe? Jesteś pojebany tyle w temacie.
Jak swiat stary tak od poczatku, studenci politechnik jebia sie np z UJ, że oni sie ucza, z rolniczych - kiedy wykopki, tak UJ sie jebie z polibudy, ze na Politechnikach sa tylko kobiety z kutasami, ogarnij sie.
Rozumiem, że moim komentarzem mogłem Cię urazić, jednak ja mówię o faktach. A czy jestem doświadczony? Dopiero zdobywam doświadczenie w zawodzie, który zdobyłem na studiach (nie żadna politechnika), więc przynajmniej wiem co to w ogóle znaczy zarobić na siebie. Pracujesz bądź pracowałeś kiedyś? Masz pewność, że po skończeniu tej twojej super szkółki będziesz miał pracę w zawodzie? I w ogóle, co do jakiej Ty szkoły chodzisz, skoro na forum nie potrafisz posługiwać się innymi wyrazami niż z gwiazdkami? Myślisz, że dzięki temu będziesz fajniejszy?
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów