voidinfinity napisał/a:
Bo środki na ten cel nie biorą się z powietrza.
W tym momencie rząd się zadłuża, a za chwile zacznie ściągać hajs w podatkach, jak tylko zbliży się do progów ostrożnościowych. I wtedy okazuje się, że nie banki, nie wielki kapitał finansuje pincet+, ale m.in. sami beneficjenci.
Ale wiesz o tym, że poprzedni rząd z pośród 8 lat tylko dwa razy miał niższy deficyt niż jest zaplanowany w budżecie na przyszły rok? A jeśli uwzględnimy księgowe sztuczki Rostowskiego (takie jak np. finansowanie wydatków przez udzielanie własnym instytucjom pożyczek) to już w ogóle panika teraz jest z dupy. Poza tym to nieprawda, że Polska jest jakoś strasznie zadłużona, a poza tym społeczeństwo niestety nie ma wykształcenia ekonomicznego i nie rozumie, że państwa nie zadłużają się w ten sam sposób co ludzie. Już nie raz tak w historii było, że argumentacja na rzecz zajęcia się deficytem budżetowym stała się przykrywką do ataku na płace i świadczenia, tak jest też teraz.
voidinfinity napisał/a:
Geopolityka się kłania. Zachód to rimland, czyli państwa dużo bogatsze ponieważ mają dużo lepsze warunki do handlu, które gwarantuje im (jeszcze) potęga marynarki USA.
Przecież Polska ma świetne warunki do handlu, dostęp do morza i szeroką granicę z Niemcami, są kraje zachodu które wypadają pod tym względem dużo gorzej.
Polska jest zacofana historycznie, począwszy od końca średniowiecza (podzielenia się krajów na wschód i na zachód od linii Łaby) aż do PRLu była krajem rolniczym, dopiero PRL intensywną industralizacją przekształcił ją w kraj przemysłowo rolniczy. Na całym świecie są nieliczne przykłady krajów które tak jak Polska dziś z peryferyjnego kapitalizmu dołączyły do czołówki najbardziej rozwiniętych państw i są to na przykład Korea Południowa, Japonia czy Taiwan i wszystkie te kraje dokonały tego polityką interwencyjną i protekcjonizmem.
voidinfinity napisał/a:
Socjalistyczny dobrobyt zachodu jest zbudowany na krwawicy drugiego i trzeciego świata - a nie na genialnym systemie.
To nie żaden socjalistyczny dobrobyt, tylko kapitalistyczny wyzysk krajów trzeciego świata, najwyższe stadium kapitalizmu czyli imperializm, za pomocą zysków z którego klasy uprzywilejowane na zachodzie przekupują klasy pracujące, żeby nie wywoływały rozruchów.
voidinfinity napisał/a:
"Stosunki produkcji" (jakkolwiek jest to durna nazwa), zawsze będą takie - że lekarz, inżynier czy dobry manager - będzie zarabiał więcej niż lump z łopatą. A im bardziej będziesz próbował to spłaszczyć sztucznie - to będziesz miał mniej lekarzy, inżynierów i menadżerów - bo na chuj się męczyć - skoro pijąc piwko i machając łopatą mam niewiele gorzej?
"uspołecznienie gospodarki" - bardzo pięknie, radziłbym zacząć od siebie. Zbuduj fabrykę, a potem podziel się nią z pracownikami Zobaczymy jak się chętnie podzielisz czymś, co budowałeś latami odmawiałeś sobie wielu rzeczy, żeby teraz mietek z frankiem co jebali browary przez ten czas sobie porządzili. Im też się należy.
Oczywiście, że lekarz czy inżynier powinien zarabiać więcej niż robotnik na budowie który nie musiał się tyle kształcić. Zarobki powinny być uzależnione od tego ile wypracujesz, a nie np. ile odziedziczyłeś albo ile zarobiłeś na spekulacjach finansowych.
voidinfinity napisał/a:
jw. rimland. Poza tym to są kraje które nie zostały zrównane do fundamentów w trakcie wojny, którym nie wymordowano całej elity, której nie podarowano najlepszego z systemów gospodarczych na świecie pod groźbą przeorania terytorium kraju jeszcze raz itd.
Jak wyżej, Korea Południowa.
Niemcy też wyszły na wojnie dużo gorzej niż Polska, ale za pomocą polityki interwencyjnej, budowania za publiczne pieniądze przemysłu, skutecznej redystrybucji są dziś 4 gospodarką świata.
voidinfinity napisał/a:
No ale dobrze, gdzie to widziałeś w materiale? Gdzie masz sugestię, że obywatele w omawianych systemach politycznych zawsze zachowują się racjonalnie?
A jak się aspirujący do władzy zachowuje nieracjonalnie to przegrywa. I to też jest omówione.
Wszyscy ludzie są nieracjonalni, nie zawsze są skrajnie egoistyczni, nie zawsze dążą do maksymalizacji zysków, nie zawsze mają czas żeby rozważyć wszyskie możliwości (niespójność czasowa decyzji) i między innymi to sprawa, że wszystkie takie uproszczone modele kiedy próbujemy je stosować do praktyki kompletnie do niej nie pasują i nie umożliwiają żadnego przewidywania przyszłości.
UBcjaPOLSKA, psie łańcuchowy kapitału, gdybyś trochę poczytał, to byś wiedział, że homo oeconomicus jest hipotezą i upraszczającym założeniem na które nie ma żadnych empirycznych dowodów.
Między innymi ekonomia behawioralna jest jak wystrzał z gwiazdy śmierci w stronę ekonomii neoliberalnej, bo uwzględnia elementy racjonalne i dużo bardziej pasuje do danych empirycznych, polecam obczaić temat.
W ogóle bez jaj, jesteśmy w XXI wieku, doskonale kuliste modele poruszające się bez poślizgu w idealnej próżni to wiek XIX. Rozumiem, że ze względu na ich prostotę łatwo je propagować, ale nie powinny być one argumentami w żadnych poważnych dyskusjach.