Słynne seicento na światłach ze sprzętem do mycia ulic.
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 17:51
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 14:20
📌
Powodzie w Polsce
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 21:44
Tego raz nie da się obejrzeć.
S.T.U_Cummins napisał/a:
Tego raz nie da się obejrzeć.
Mnie sie jakos udalo....ale probuj, probuj...
S.T.U_Cummins napisał/a:
Tego raz nie da się obejrzeć.
Mi tak jak koledze wyżej również się udało obejrzeć raz. Nie wiem w czym tkwi Twój problem. Może zmień przeglądarkę na coś innego niż Internet Explorer albo chociaż zapytaj dostawcę internetu o możliwość podłączenia innego niż na impulsy.
To jest bardziej czerstwe niż dowcipy w familiadzie a po ilości piw widzę, że wejdzie na główną.
A to do mnie się dopierdalacie jak dam film z koniem i aligatorem.
A to do mnie się dopierdalacie jak dam film z koniem i aligatorem.
Zajebane skądś:
wczoraj na Wołoskiej zaliczyłem najbardziej epicki wyścig spod świateł ever. EVER.
Podjeżdżam, patrzę w lewo - typ w Toyocie Prius (notabene w kowbojskim kapeluszu). Normalnie bym pogardził i spojrzał z wyższością, ale że jest, jak jest i siedzę, w czym siedzę myślę dobra, chuj, godny rywal. Siadam na cwaniaka, prowokacyjnie gazuję i kiwam głową, wyrażając gotowość i chcąc odstraszyć rywala. Ku mojemu zdumieniu, hybrydowy Lucky Luke odwazjemnia kiwnięcie. Dobra - it's on.
Wzrok na światła. Jak się powiedziało A, to nie ma to tamto, trzeba trzymać się konwencji i dowieźć dobre B. Może i jestem mały, ale przynajmniej na paliwo – bring it, frajerze na kalafiory. I tu uwaga, bonus - pełen napięcia patrzę jeszcze na szybko w prawo i nie wierzę - obok mnie na jakimś zdezelowanym skuterze stoi dostawca pizzy z Dominium, który najwyraźniej obczaił całą akcję i teraz macha, że on też się będzie ścigać.
Czaicie klimat? PRIUS vs SMART vs SKUTER Z PIZZĄ. No przecież kuuuuurwa ♥
Nawet nie wiem, kto wygrał, bo to w ogóle przy takich parametrach ciężko stwierdzić – szczerze to nie wiem, czy ktokolwiek poza nami zauważył, że się ścigaliśmy – ale sam fakt zaistnienia takiego zdarzenia był dla mnie awesomeness overload. Tłumy szaleją, ekolodzy wiwatują.
True story bro. Na samo wspomnienie mam spocone ręce.
wczoraj na Wołoskiej zaliczyłem najbardziej epicki wyścig spod świateł ever. EVER.
Podjeżdżam, patrzę w lewo - typ w Toyocie Prius (notabene w kowbojskim kapeluszu). Normalnie bym pogardził i spojrzał z wyższością, ale że jest, jak jest i siedzę, w czym siedzę myślę dobra, chuj, godny rywal. Siadam na cwaniaka, prowokacyjnie gazuję i kiwam głową, wyrażając gotowość i chcąc odstraszyć rywala. Ku mojemu zdumieniu, hybrydowy Lucky Luke odwazjemnia kiwnięcie. Dobra - it's on.
Wzrok na światła. Jak się powiedziało A, to nie ma to tamto, trzeba trzymać się konwencji i dowieźć dobre B. Może i jestem mały, ale przynajmniej na paliwo – bring it, frajerze na kalafiory. I tu uwaga, bonus - pełen napięcia patrzę jeszcze na szybko w prawo i nie wierzę - obok mnie na jakimś zdezelowanym skuterze stoi dostawca pizzy z Dominium, który najwyraźniej obczaił całą akcję i teraz macha, że on też się będzie ścigać.
Czaicie klimat? PRIUS vs SMART vs SKUTER Z PIZZĄ. No przecież kuuuuurwa ♥
Nawet nie wiem, kto wygrał, bo to w ogóle przy takich parametrach ciężko stwierdzić – szczerze to nie wiem, czy ktokolwiek poza nami zauważył, że się ścigaliśmy – ale sam fakt zaistnienia takiego zdarzenia był dla mnie awesomeness overload. Tłumy szaleją, ekolodzy wiwatują.
True story bro. Na samo wspomnienie mam spocone ręce.
^^ heinzzz - cieszymy się Twoim szczęściem
Jak będę tam jechał rowerem, to poszukam śladów opon na jezdni
Jak będę tam jechał rowerem, to poszukam śladów opon na jezdni
a to gdzie te światła miały ten sprzęt do mycia? Ja tam widzę zwykła sygnalizację.
Kurwa mać, języka polskiego się używać nauczcie! Przecinki, myślniki i inne kropki wymyślono po to aby ich używać, a nie dla tego że klawiaturę trzeba było jakoś zapełnić!
Kurwa mać, języka polskiego się używać nauczcie! Przecinki, myślniki i inne kropki wymyślono po to aby ich używać, a nie dla tego że klawiaturę trzeba było jakoś zapełnić!