Jezdze po stolicy motocyklem i samochodem. Od dawna uważam, że rowerzyści są niedojebani. Ostatnio sam przesiadłem się na rower (zdrowie, oszczędność) i kurwa zdania nie zmieniłem. Cioty bez instynktu samozachowawczego. Rozpędzeni wpierdalają się na pasy (niekoniecznie takie pasy ze ścieżką rowerową) a jak nie daj Boże ktoś zatrąbi to tylko wyzwiska i krzyki. Do tego to zapierdalanie na chodniku i slalom między matkami z wózkami.
Ja tylko czekam jak się któryś wypierdoli. A jak się wypierdoli to wyjmę telefon i zacznę nagrywać, na pomoc niech nie liczą.
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 23:06
A mógł być HARD 
