Z racji tego, że zbliża się pierwszy dzień wiosny, chciałbym się z wami podzielić materiałem zarejestrowanym przeze mnie dwa lata temu. Głównym bohaterem jest człowiek naćpana dżdżownica , który próbował użyźniać śćiółkę. Jego stan psychiczny wynikał... no właśnie nie wiem z czego wynikał. Niestety nie udało mi się upamiętnić sytuacji, w której orał głową asfalt, ale było ciekawie przyglądać się temu zjawisku. Sklejka kilku części. Jest mi niezmiernie przykro, że nie uchwyciłem lepszych scen, a uwierzcie mi, że takie były.
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
53 minuty temu
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 5:23
Cycki byś nagrywał z 0:59 a nie pojeba na haju
Haha, no cycki były zdrowe.
______________
youtube.com/watch?v=eav21FssUJ8
Kurwa jak to jest przyszłość tego narodu, to potrzebna jest czystka na szeroką skalę
Jak to mawiał mój trener od siatki, parę lat temu, siatkówka i alkohol, jest tylko dla ludzi mądrych. Od siebie dorzucę jeszcze, że "ćpanie" TEŻ!
______________
Q L I M A X
Cóż tak się dzieje, jak gimbaza bez Łaj-Faja chodzi wśród zbyt wielu żywych i naturalnych tworów... nie wspominając o nadmiarze obrzydliwego, leśnego powietrza przepełnionego nadmiarem tlenu...
Jak widać u gimbasisty powoduje psychozę, zapaści, lęki, a nawet stan wegetatywny i hospitalizację, gdzie stają się warzywami. I tak gimbasiści właśnie powstają warzywa na patelnię...
Jak widać u gimbasisty powoduje psychozę, zapaści, lęki, a nawet stan wegetatywny i hospitalizację, gdzie stają się warzywami. I tak gimbasiści właśnie powstają warzywa na patelnię...
______________
sarna23dotcom.wordpress.com/kinowanie/
mógł zdechnąć
dali mu w kiełbasie psychotropy
Nawszczykiwali sobie marichłany, pozapijali redbolami i odpierdala. Ćpuny pierdolone, nie raz widziałem jak na dworcach dźgają dzieci zatrutymi hiv szczykawkami po marichuanie, gdy te nie chcą zaspokoić ich potrzeb seksualnych.
Miałem kiedyś podobną sytuację z kumplami jakieś cztery lata temu. Wzięliśmy we dwóch acodin popijając sokiem pomarańczowym, trzeci nie brał, bo miał mieć na nas oko. Siedzimy sobie spokojnie w domu, nagle kumpel mówi, że musi do toalety. Poszedł i... siedzi tak dziesięć minut. Zaczynamy się niepokoić. Przysłuchujemy się bardziej i słyszymy, że zaczął wymiotować. Wrócił po kolejnych dziesięciu minutach zmulony i rozbity. Stwierdziliśmy, że pójdziemy na świeże powietrze, może mu to coś da. Przez ten czas mnie w ogóle nie brała faza.
Poszliśmy do Biedronki po jakąś wodę. Chodzimy między stoiskami we trzech, wzięliśmy co mieliśmy wziąć i idziemy do kasy. Po chwili zmulony znajomy mówi, że będzie wymiotował. Szybko wyszedłem z nim na zewnątrz i poszliśmy jakieś dwadzieścia metrów za sklep schować się za garaże. Przez drogę kumpel wstrzymywał się przed wypuszczeniem lawy na zwenątrz tak bardzo, że walił gazy jak opętany. Akurat były godziny popołudniowe i mijały nas dziewczyny wracające z liceum. Bywa. Zaraz po chwili znaleźliśmy się za garażami, doszedł do nas kumpel, który wcześniej został w sklepie. Obserwujemy biedaka. Daliśmy mu jakieś krzesło żulowskie, żeby sobie spoczął. Ten siadł i zaczął bujać głową w górę i w dół będąc skulony, jak jeż ruszany kijem. Było mu widocznie niewygodnie, bo po paru minutach opuścił tron i poległ na trawie obok jakiś gówien. Powoli mu przechodziło, pewnie przez stopniowe oczyszczanie organizmu poprzez ciągłe pierdy i wymioty.
Po jakiejś godzinie nastąpił koniec złego, ruszyliśmy dalej, w strone boisk w szkole podstawowej. Gość poczuł się na tyle dobrze, że zaczął śpiewać i wychwalać w niebiosa wszelką zieleń miejską i ogólnie życie.
A mnie nic nie pobrało... No, może lekko zmuliło, bo grałem później po powrocie do domu jeden popierdolony i prosty motyw na gitarze przez blisko dwie godziny.
Poszliśmy do Biedronki po jakąś wodę. Chodzimy między stoiskami we trzech, wzięliśmy co mieliśmy wziąć i idziemy do kasy. Po chwili zmulony znajomy mówi, że będzie wymiotował. Szybko wyszedłem z nim na zewnątrz i poszliśmy jakieś dwadzieścia metrów za sklep schować się za garaże. Przez drogę kumpel wstrzymywał się przed wypuszczeniem lawy na zwenątrz tak bardzo, że walił gazy jak opętany. Akurat były godziny popołudniowe i mijały nas dziewczyny wracające z liceum. Bywa. Zaraz po chwili znaleźliśmy się za garażami, doszedł do nas kumpel, który wcześniej został w sklepie. Obserwujemy biedaka. Daliśmy mu jakieś krzesło żulowskie, żeby sobie spoczął. Ten siadł i zaczął bujać głową w górę i w dół będąc skulony, jak jeż ruszany kijem. Było mu widocznie niewygodnie, bo po paru minutach opuścił tron i poległ na trawie obok jakiś gówien. Powoli mu przechodziło, pewnie przez stopniowe oczyszczanie organizmu poprzez ciągłe pierdy i wymioty.
Po jakiejś godzinie nastąpił koniec złego, ruszyliśmy dalej, w strone boisk w szkole podstawowej. Gość poczuł się na tyle dobrze, że zaczął śpiewać i wychwalać w niebiosa wszelką zieleń miejską i ogólnie życie.
A mnie nic nie pobrało... No, może lekko zmuliło, bo grałem później po powrocie do domu jeden popierdolony i prosty motyw na gitarze przez blisko dwie godziny.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów